Rozległy się oklaski. Wciąż odrobinę rozkojarzona wpatrywałam się w Shawn'a, który poruszając się powolnym krokiem, zszedł ze sceny. Na jego policzkach widniały rumieńce, a oddech był przyspieszony. Zatrzymując się zaczął machać dłonią przed moją twarzą.
- Wszystko okay? - spytał, kiedy nie zareagowałam na jego obecność żadnym gestem, ani uśmiechem.
- Oh.. do mnie mówisz? Tak, świetnie.
- A do kogo miałbym mówić? Stoję zaledwie pół metra od twojej twarzy - odparł nastolatek, śmiejąc się.
- No tak - odrzekłam, uśmiechając się. - Niesamowity występ. Pierwszy raz coś takiego widziałam.
- Cieszę się, że Ci się podobał. Czyli jak rozumiem warto było zrezygnować ze Starbucks'a na rzecz swojego nowego przyjaciela? - spytał nastolatek, przybierając wyraz twarzy będący mieszaniną radości i zamyślenia.
- A kto powiedział, że my się przyjaźnimy? - odparłam z nutą rozbawienia w głosie.
- Zraniłaś mnie - Shawn teatralnie chwycił się za serce.
- W sumie nawet chciałabym powiedzieć, że mi przykro, ale..
Moją wypowiedź przerwał dźwięk telefonu wydobywający się z plecaka. Szybko wyjęłam urządzenie i bez zastanowienia nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Halo? - spytałam z przyzwyczajenia.
- Madison? Wreszcie odebrałaś. Gdzie ty jesteś?
Od razu byłam w stanie rozpoznać zaniepokojony głos cioci.
- No w centrum handlowym - odparłam, po chwili zastanowienia.
- Jest już godzina 20:00. Wujek wydzwania do Ciebie od dobrej 19:00. Jakim cudem tego nie słyszałaś?
- W galerii było głośno. Kto by pomyślał, że jest tutaj tyle osób w niedzielny wieczór? - odrzekłam, cicho śmiejąc się.
- Gdzie ty teraz jesteś? - słyszałam irytację w tonie z jakim kobieta się do mnie zwracała.
- Aktualnie w H&M. Chciałam zajść jeszcze do dwóch sklepów i zadzwonię do Was.
- Po co kłamiesz, Madison? Galeria została zamknięta o 18:00. Sprawdziłam to. Powtórzę to jeszcze raz. Gdzie ty jesteś?
Poczułam jak mój oddech przyspiesza, a serce zaczyna bić szalonym rytmem. Shawn przyglądał się mi z dziwnym wyrazem twarzy. Widziałam, że nie miał pojęcia o co tutaj chodzi. Najgorsze było to, że ja też nie.
- Spokojnie. Nic mi nie jest. Tylko daj mi wyjaśnić.
Wzięłam głęboki oddech i zdecydowałam się powiedzieć prawdę... Omijając kilka szczegółów.
- No dobra.. Nie poszłam do galerii. Kupiłam wczoraj online bilet na koncert i bardzo mi na nim zależało.
- Ale dlaczego nie powiedziałaś nam prawdy? Przecież nikt by Ci nie zabronił.
Ciocia odrobinę się uspokoiła.
- No wiem tylko... To był koncert... zespołu metalowego. Bardzo ciężkie brzmienie - wypaliłam bez zastanowienia.
Shawn posłał mi zdziwione spojrzenie.
- Koncert zespołu metalowego? - spytała kobieta.
- Tak, ale nie martw się. Wszystko wyjaśnię Ci jak wrócę. Właśnie wsiadam do taksówki i niedługo będę w domu.
- Ale przecież..
- Kocham Cię. Pa! - szybko nacisnęłam czerwoną słuchawkę, po czym odetchnęłam z ulgą.
Spojrzałam na Shawn'a, który odrobinę zmieszany wpatrywał się we mnie w dziwny sposób.
- Ja to wyjaśnię - zaczęłam, zażenowana. - Ja po prostu..
- Bez pozwolenia wymknęłam się na twój koncert? - dokończył chłopak.
Kąciki jego ust uniosły się w górę, przez co odrobinę się uspokoiłam.
- Brzmi jakbym była zbuntowaną 12-latką - odpowiedziałam.
- Tylko trochę - odparł nastolatek. - Mój samochód stoi tuż obok hali, podwiozę Cię.
- W porządku, dam sobie radę.
- Dlaczego zawsze starasz się wszystko zrobić sama?
- Nie brnijmy w to - odparłam, ucinając temat.
- Nie pozwolę Ci wracać samej. Ledwo pamiętasz drogę od swojej pracy do domu.
- Całe życie mi to będziesz wypominał? - odrzekłam, śmiejąc się.
- Madison, ja Cię nie pytam czy mogę cię odwieźć. Ja mówię, że to robię.
- Powoli przestaję Cię lubić - odparłam, spoglądając na telefon.
- Ale ja Ciebie nie - odpowiedział, Shawn.
------------------------------------------------
Ostatnio zaczęłam dodawać te rozdziały w jakimś szalonym tempie, haha. To chyba przez tą chorobę, ale na szczęście już czuję się lepiej.
Tak z innej beczki, to zauważyłam, że pomysły na rozdziały zawsze wpadają mi tuż przed uruchomieniem wattpada. Nigdy nic nie planuję. Każde dalsze przygody bohaterów wychodzą kompletnie spontanicznie. Ale mam wrażenie, że jest to nieodłączną częścią stylu z jakim piszę. W sumie nie jestem pewna co mam na myśli, mówiąc to, hah. Dajcie znać w komentarzach czy jesteście zadowoleni z tego, w jakim kierunku prowadzę to opowiadanie. Bez waszych opinii, ciężko mi cokolwiek dalej ustalić.
Dziękuję za wszystkie gwiazdki i komentarze. Do następnego rozdziału! Hey! :)
CZYTASZ
Kid in Love || Shawn Mendes (part 1)
FanfictionTe wakacje wprowadziły nieodwracalne zmiany w jej życiu. A wszystko za sprawą tego chłopaka. 22.12.2016r. - #47 w Fanfiction