3

10.2K 657 86
                                    

- Myślę, że raczej bym zapamiętał - odparł, szeroko się uśmiechając. 

- Jestem pewna, że gdzieś Cię wcześniej widziałam - odpowiedziałam, lustrując twarz chłopaka.

- Nie mam pojęcia - odrzekł, wsadzając kolorową słomkę do napoju.

- No cóż.. Może kiedyś sobie przypomnę. A może nie. W każdym razie, zapraszamy ponownie - odrzekłam. 

Nastolatek ponownie posłał mi uśmiech i pomachał ręką, odchodząc w stronę plaży. 

Olśnienie dotyczące tożsamości mojego rozmówcy, rozświetliło mi umysł wyjątkowo szybko. Shawn. Shawn Mendes.

Moja przyjaciółka uwielbiała jego nową piosenkę. Wyobrażam sobie natomiast jak stresujące musi być życie takich osób, dlatego uznałam, że nie będę wypytywać go o te wszystkie fanowskie sprawy. Jestem zdania, że każdy człowiek potrzebuje prywatności, niezależnie od stopnia rozpoznawalności.

Chwilę przed końcem mojej zmiany przed stoiskiem pojawiła się właścicielka.

- I jak było? Nie odnotowałam żadnych nieodebranych połączeń czyli wnioskuję, że dałaś radę - powiedziała, kiedy zbierałam z lady swoje rzeczy i wsadzałam je z powrotem do torby. 

- Chyba mogę powiedzieć, że faktycznie dałam radę. Wszystko wydawało się o wiele straszniejsze niż było w rzeczywistości. 

- Mówiłam - odrzekła, kładąc plecak na stoliku. - W takim razie jesteś wolna. Do zobaczenia jutro o 10:00. 

- Do widzenia - odparłam, otwierając drzwi. 

Wokół sklepów znajdowało się mnóstwo plażowiczów, którzy kupowali jedzenie z zerową zawartością mięsa oraz bezużyteczne pamiątki. Uznałam, że po 8 godzinach spędzonych w pracy zasłużyłam na odrobinę odpoczynku, więc wyjęłam komórkę i oznajmiłam cioci, że do domu wrócę odrobinę później.  W wiadomości zwrotnej otrzymałam adres, który powinnam podać kierowcy, jeśli zdecyduję się na powrót taksówką. 

Moja orientacja w terenie jest właściwie znikoma, dlatego czułam, że odnalezienie drogi do domu będzie całkiem sporym wyzwaniem. Natomiast nie znam osoby, która mając okazję pracy nad samym oceanem, nie poszłaby na plażę i nie spędziła czasu tracąc pieniądze na automatach do gry. To właśnie zamierzałam zrobić w tamtej chwili. Po prostu odrobinę się zrelaksować. Wyjęłam z torby moje białe słuchawki, które dostałam na urodziny i włączyłam przypadkową piosenkę w telefonie.

Szłam przed siebie, nie do końca wiedząc w jakim kierunku zmierzam. Przechodząc obok kawiarni, nie mogłam się oprzeć i mimo aktualnej diety, skusiłam się na gofra z bitą śmietaną i borówkami. Jeszcze nigdy nie udało mi się zjeść całej porcji, nie brudząc przy tym twarzy i ciuchów, dlatego nie oczekiwałam cudów. Wróciłam do tłumu, podążającego w stronę zejścia na plażę. Już miałam wejść na schody, kiedy poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu. Lekko podskoczyłam, co niestety zakończyło się tak, jak zawsze. Całe jedzenie, które miałam w rękach w zaskakującym tempie znalazło się na mojej koszulce. Zdezorientowana odwróciłam się. 

- To chyba Twoje - młody chłopak wyciągnął rękę i podał mi mój telefon. 

Dopiero po chwili zorientowałam się, że rozmawiam z nastolatkiem, któremu niedawno sprzedałam jeden z moich pierwszych slush. Chłopak spojrzał na moje ubranie, które całe pokryte było bitą śmietaną. Wyciągnęłam rękę i chwyciłam zgubę.

- Zostawiłaś go w kawiarni. Dziwne, że nie słyszałaś jak wszyscy Cię wołali - odpowiedział, uprzedzając moje pytanie. 

- Dzięki. Prawdopodobnie nawet nie zorientowałabym się, że go nie mam, gdyby nie ty - odparłam, posyłając mu życzliwy uśmiech. - Wiesz może gdzie znajdę tutaj jakąś łazienkę? - spytałam, zdejmując z siebie nadmiar bitej śmietany i wrzucając ją do kosza, stojącego obok. 

- Pewnie, pokażę Ci. 

- Nie trzeba, dam radę. Wystarczy tylko mnie pokierować.

Nie wiem dlaczego zaprzeczyłam. W końcu znałam moją ocenę końcową z geografii. 

- Nie zgadzam się. Czuję się trochę współwinny, dlatego wolę upewnić się, że nie zniszczyłem twojej koszulki.

- Miło, że martwisz się o moją bawełnę - odparłam, śmiejąc się. 

Chłopak posłał mi uśmiech i wskazał, abym podążyła za nim. W ostatnim momencie odwrócił się i wyciągnął rękę.

- Shawn. 

- Madison - odpowiedziałam, podając mu dłoń. 

----------------------------------------------------

Wreszcie wprowadziłam już kompletnie postać Shawn'a. Jeśli rozdział Wam się spodobał i chcielibyście zobaczyć więcej to zapraszam do dawania gwiazdek i komentowania. To bardzo motywuje do dalszego pisania. :)


Kid in Love || Shawn Mendes (part 1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz