Staliśmy na końcu długiej kolejki, ściskając w ręce bilety. Mój puls przyspieszał za każdym razem, kiedy słyszałam krzyki dochodzące z wagonów. Shawn uśmiechał się. Wyglądał na podekscytowanego. Ja natomiast nieustannie się ruszając, próbowałam uspokoić swój oddech i myśli.
- Mam wrażenie, że zaraz tu zemdlejesz - powiedział chłopak, przyglądając mi się dokładnie. - Zawsze jesteś taka blada?
- Nie, tylko wtedy kiedy przewiduję swoją śmierć - odparłam sarkastycznie.
- Zawsze możemy pójść na coś innego.
- Nie. Ktoś tutaj obiecał mi nagrodę i nie odejdę póki jej nie dostanę - odpowiedziałam, lekko unosząc kąciki ust.
Po kilkunastu minutach oczekiwania, wreszcie udało nam się wsiąść do kolejki. Moje ręce drżały i ledwo trzymałam się siedzenia. Po zapięciu pasów, wagonik ruszył. Właściwie niewiele pamiętam z tamtej jazdy. Kojarzę jedynie krzyki, ale nie jestem pewna czy były one moje.
Po ok. 5-minutowej przejażdżce, chwiejnym krokiem ponownie wróciłam "na ziemię".
- I jak podobało Ci się? - spytał chłopak.
Uniosłam kciuk w górę.
- Cudownie było - odrzekłam, przewracając oczami.
Próbując zrobić kolejny krok, niezdarnie potknęłam się o średniej wielkości kamień i wylądowałam na ziemi.
- Nic Ci nie jest?
Nastolatek ukucnął i podał mi rękę. Czułam się jakby cały świat wirował. Ledwo podniosłam się do pozycji stojącej. Wniosek był z tego jeden - nie jestem stworzona do takich atrakcji. Nastolatek spojrzał na moje kolano. Krew, powoli spływała po mojej łydce i lądowała na trampkach.
- To nic takiego - powiedziałam, przyglądając się ranie.
- Usiądź. Zaraz wrócę.
Shawn wskazał ręką ławkę i szybkim krokiem udał się w stronę wyjścia.
Wzięłam kilka głębokich oddechów i od razu poczułam się lepiej. Chłopaka nie było jakieś 10 minut. Zaczęłam się już nawet zastanawiać nad powrotem do domu. W każdym razie byłoby to chyba najbardziej gentleman'skie zachowanie z jakim miałam do czynienia. Zostawić kobietę w potrzebie.
Po wypowiedzeniu w myśli tego zdania, uśmiechnęłam się sama do siebie.
W oddali dostrzegłam nastolatka niosącego kilka przedmiotów w dłoniach.
- Trochę mi to zajęło - powiedział, pokazując mi pudełko z plastrami i wodę utlenioną.
- Tylko trochę - odrzekłam, śmiejąc się.
Shawn kucnął przede mną i wyjął z opakowania jeden opatrunek.
- Masz pojęcie co robisz?
- Masz do czynienia z piątkowym uczniem jeśli chodzi o biologię. A teraz daj mi pracować.
Chłopak oczyścił moją nogę z krwi, odkaził ranę, a następnie przykleił na moje kolano pojedynczy plaster. Bacznie przyglądałam się jego pracy, wciąż widząc przed oczami mroczki.
- Gotowe - powiedział, wracając do pozycji stojącej.
- Dziękuję.
Powoli wstałam. Byłam odrobinę zażenowana reakcją mojego organizmu.
- Przepraszam za tą sytuację.
- Za dużo przepraszasz - odparł chłopak.
- Możliwe.
- To co, obiecana wata cukrowa?
Nastolatek posłał mi uśmiech.
- Już myślałam, że nie spytasz - odrzekłam.
Powolnym krokiem, udaliśmy się do stoiska ze słodyczami. Jak zwykle wylądowaliśmy na końcu bardzo długiej kolejki.
- Chyba zaraziłam Cię moim szczęściem - powiedziałam, w myślach licząc osoby znajdujące się przed nami.
- NIE WIERZĘ. TO SHAWN. O MÓJ BOŻE - odrobinę przerażona odwróciłam się.
Dwie nastolatki podbiegły w stronę Shawn'a. Chłopak przytulił je i otarł łzy z ich policzków. Patrzyłam na tą sytuację zupełnie osłupiała.
Nastolatek z pełnym uśmiechem pozował do każdego zdjęcia. W jego oczach było widać radość i oddanie. Nawet bez słów potrafiłam stwierdzić, że fani byli jedną z najważniejszych rzeczy w jego życiu.
Dzielnie stałam w kolejce. Nie chciałam w żaden sposób przeszkadzać w jego kontaktach z tymi dziewczynami. Widziałam jak ważny dla obu stron był tamten moment.
Dopiero wtedy zdałam sobie tak naprawdę sprawę, że ja nie postrzegałam go w taki sposób.
------------------------------------------------------------
I co sądzicie? Przez szkołę nie jestem w stanie pisać tyle, ile bym chciała. Natomiast staram się w ciągu tygodnia łapać pomysły, a później jakoś kreować kolejne rozdziały. Podoba Wam się taki spokojny obrót spraw? :) Dajcie znać w komentarzach, czego oczekujcie w przyszłych rozdziałach! :)
CZYTASZ
Kid in Love || Shawn Mendes (part 1)
FanfictionTe wakacje wprowadziły nieodwracalne zmiany w jej życiu. A wszystko za sprawą tego chłopaka. 22.12.2016r. - #47 w Fanfiction