(Polecam włączyć piosenkę do tego rozdziału :) )
To, co czułam to nie była złość. Byłam po prostu... zawiedziona.
Powoli przemierzałam ulice, starając się przestać myśleć. Niestety nic nie wskazywało na to, że odniosę zwycięstwo.
Nie miałam ochoty wracać do domu.
A co robi dziewczyna kiedy nie wie co robić? Je.
Bez zastanowienia cofnęłam się do chwilę wcześniej miniętej kawiarni. Z trudem otworzyłam ciężkie, drewniane drzwi i zdezorientowana stanęłam pośrodku niewielkiego pomieszczenia. Powoli zajęłam miejsce przy dwuosobowym stoliku.
Wystrój restauracji sprawił, że przypomniałam sobie teledysk Katy Perry "California Gurls", którego pomysłodawcą zapewne był ujarany Snoop Dogg. Ten mężczyzna ma poważne problemy.
- Mogę przyjąć zamówienie?
Z zamyślenia wyrwał mnie obcy głos.
Powoli podniosłam wzrok i moim oczom ukazał się obraz wysokiego, zielonookiego bruneta, spoglądającego na mnie zza niewielkiego notesu.
- Zamówienie? - spytałam, odrobinę oszołomiona.
Chłopak uśmiechnął się i pokiwał głową.
- Poproszę kawę - odparłam, po chwili zastanowienia.
- Na noc kawę? - spytał, zapisując zamówienie.
- Bez niej też pewnie trudno byłoby mi zasnąć.
Kelner wpatrywał się we mnie jeszcze przez kilka sekund, po czym schował notes do kieszeni i udał się w stronę lady. Kiedy chłopak zniknął z mojego pola widzenia, usłyszałam znajomy dźwięk dzwonka. Szybko sięgnęłam do kieszeni i wyjęłam z niej komórkę. Po jej odblokowaniu ujrzałam jedną nieodebraną wiadomość. Chwilę się wahając, odczytałam SMS'a.
Od: Shawn
Doszłaś do domu?
Postanowiłam zignorować troskę Shawn'a. Chciałam chwilę odpocząć.
- Proszę bardzo - odrzekł kelner, kładąc na stole ciasto i herbatę.
- Nie zamawiałam tego - odparłam, próbując przypomnieć sobie to, co mu wcześniej powiedziałam.
- Wiem - odpowiedział, posyłając mi uśmiech. - Herbata będzie lepszym wyjściem niż kawa. A ciasto na poprawę humoru. Na koszt firmy.
- Dzięki. Chyba tego było mi trzeba - odparłam, odwzajemniając uśmiech.
- Leo - odrzekł, wyciągając dłoń w moją stronę.
- Madison - odpowiedziałam, podając mu rękę.
- Życzę smacznego - dodał, po czym ponownie oddalił się w stronę lady.
Po zjedzeniu ciasta, oparłam głowę na dłoni i wpatrywałam się w pustą szklankę po herbacie. Na dnie zostało jedynie kilka kropli roztworu i cienki plaster cytryny. Nie miałam pojęcia, która była godzina. Jedynie okno zdradzało mi, że na zewnątrz panuje kompletny mrok.
- Musimy już zamykać - powiedział kelner, wkładając szklanki do szafki.
- Oh.. Która jest godzina? - Spytałam, rozglądając się dookoła.
- 23:00 - odparł, zbierając ze stolika szklankę i talerzyk po cieście.
- Przepraszam, nie chciałam sprawiać kłopotu - powiedziałam, kładąc na ladzie 5$.
- Na koszt firmy - odrzekł chłopak, przesuwając banknot w moją stronę.
- W takim razie to napiwek za obsługę - dpowiedziałam, udając się w kierunku drzwi. - Dziękuję za ciasto.
- Zawsze do usług - odparł Leo, posyłając mi uśmiech.
Przekraczając próg, poczułam jak chłodne powietrze, otula moje ciało. Mimo dreszczy, rozpoczęłam powolny spacer do domu.
Ciemność, otaczająca każdy przedmiot nigdy nie wydawała mi się taka bezpieczna.
Kiedy wreszcie dotarłam do mojego łóżka, wiedziałam, że mam rację.
Ta noc okazała się bezsenną.
--------------------------------------------------
A to taki mały bonus, w ramach rekompensacji tego, że ostatnio była taka ogromna przerwa. Rozdział krótki, ale mam nadzieję, że wprowadzenie nowej postaci się Wam spodoba! :)
Moje wyobrażenie Leo możecie zobaczyć dzięki zdjęciu, które dodałam do rozdziału (model Xavier Serrano).
Dziękuję za wszystkie dobre słowa i gwiazdki. To bardzo dużo dla mnie znaczy! :*
Do następnego rozdziału, hey!
CZYTASZ
Kid in Love || Shawn Mendes (part 1)
FanfictionTe wakacje wprowadziły nieodwracalne zmiany w jej życiu. A wszystko za sprawą tego chłopaka. 22.12.2016r. - #47 w Fanfiction