Dni zaczęły przyspieszać. Przyszedł ten dzień. Dzień, którego nadejścia bałam się od kiedy kompletnie zakochałam się w tym mieście. Ostatni dzień na Florydzie.
Ze smutkiem spojrzałam na bilet na jutrzejszy samolot.
Podczas wstępnej rozmowy z ciocią w maju, nie miałam pojęcia jak bardzo zmieni się moje życie po tych 8 tygodniach spędzonych w jej domu.
Zegar wskazywał 18:00. Słońce powoli zmierzało ku horyzontowi. Spojrzałam na walizkę, opartą o ścianę. Nie była w połowie pusta i przykryta ciuchami, jak to bywało przez ostatnie 2 miesiące.
Usiadłam na wysokim łóżku z białą framugą. Miałam wrażenie, że moje ciało jest okropnie ciężkie. Chciałam zakopać się pod warstwą poduszek i udawać, że czas się zatrzymał. Że zegar przestał odliczać sekundy i minuty.
Nagle usłyszałam cichy dźwięk telefonu. Sięgnęłam po leżącą obok komórkę i spojrzałam na jej ekran.
"Masz ochotę na przejażdżkę?"
Wstałam z łóżka i powolnym krokiem podeszłam do okna. Moim oczom ukazał się nastolatek, oparty o budzący wiele wspomnień samochód.
W jego rękach znajdowała się najpiękniejsza róża, jaką w życiu widziałam. Może dla przypadkowego człowieka nie byłoby w niej nic niezwykłego, ale dla mnie była idealna.
Shawn pomachał, wpatrując się w okno z uśmiechem.
Chwyciłam leżącą na fotelu bluzę, po czym szybkim krokiem udałam się na dół. Pożegnałam się z wujkiem, oglądającym mecz piłki nożnej i wyszłam na zewnątrz. Chłopak powolnym krokiem podszedł do mnie, wyciągając kwiat.
- Prawie tak piękna jak ty. Ale jeszcze dużo jej brakuje - odparł, wręczając mi różę.
Czułam jak się rumienię, a moje serce przyspiesza.
To niezwykłe, że po tych 2 miesiącach mój organizm wciąż reaguje na obecność Shawn'a w taki sam sposób. Wciąż jest we mnie to samo podekscytowanie, które czułam kiedy po raz pierwszy odprowadził mnie do domu.
- Dziękuję. Jest cudowna - odrzekłam, gładząc delikatne płatki kwiatu.
- Mam dla Ciebie niespodziankę.
Posłałam chłopakowi pytające spojrzenie.
- Zapraszam - odrzekł nastolatek, otwierając mi drzwi od strony pasażera.
Zaciekawiona wsiadłam do samochodu, nie zadając więcej pytań.
Auto szybkim tempem przemieszczało się w kierunku obrzeży miasta. Z zachwytem wpatrywałam się w ogromne palmy rosnące przy drodze.
- Wyglądają niepozornie, ale dodają wiele uroku temu miejscu - odparłam, po chwili ciszy.
Oczy Shawn'a skupione były na drodze, ale jego ręka nieśmiało dotknęła mojej.
- Mogę Cię o coś poprosić? - spytał chłopak, wciąż nie odrywając wzroku.
- Pewnie.
- Otwórz schowek.
Posłusznie wykonałam polecenie, po czym moim oczom ukazała się różowa materiałowa opaska. Położyłam ją na swoich kolanach, uważnie oglądając.
- Mogłabyś ją założyć? - spytał nastolatek, wskazując palcem na moje oczy.
Posłałam mu delikatny uśmiech, po czym podniosłam kawałek materiału i umieściłam go na głowie. Chwilę później ogarnęła mnie kompletna ciemność.
CZYTASZ
Kid in Love || Shawn Mendes (part 1)
FanfictionTe wakacje wprowadziły nieodwracalne zmiany w jej życiu. A wszystko za sprawą tego chłopaka. 22.12.2016r. - #47 w Fanfiction