Rozdział 37

471 21 0
                                    

Rok później

Dzięki rozmową z psychologiem, Gracie już w miarę uporała się ze śmiercią swojej matki. Zrozumiała, że tak po prostu musiało być. Ten rok był bardzo ciężki dla mnie i Gracie. Po śmierci Kim bardzo zbliżyłem się do Gracie. Teraz jestem jeszcze lepszym ojcem dla niej, niż wcześniej. Ten rok był też ciężki dla mnie i Mary. Już na początku naszego związku mieliśmy mały kryzys. Mniej czasu z nią spędzałem po to, aby być cały czas przy córce. Na szczęście nasz związek to przetrwał i między nami jest jak dawniej. No jedynie nasze uczucie jest silniejsze. Dom, w którym mieszkałem razem z Kim i Gracie sprzedałem. Nie czułem się w nim zbyt dobrze. 

Przez moją czteromiesięczną przerwę musiałem pozmieniać daty swoich koncertów. Dwa miesiące temu powinny się odbyć się moje dwa koncerty w Las Vegas. Jeden miał się odbyć już dzisiaj. 

W Las Vegas wylądowaliśmy około godziny 12. Gdy byliśmy już w hotelu to każdy poszedł rozpakować się do swojego pokoju. Ja miałem pokój razem z Mary. 

- Moja mama chce, abyśmy przyjechali z dziećmi na obiad- zacząłem 

- Kiedy? 

- No jak wrócimy z trasy

- Chcesz jechać? 

- No mama nalegała, abyśmy przyjechali, ale wiem, że znowu pokłócę się z ojcem

- To może zrób wszystko, aby tym razem się z nim nie pokłócić? 

- Zawsze się staram, ale to on zaczyna 

- Musicie się w końcu pogodzić

- Wiem 

- No to może ten obiad będzie idealnym powodem, abyście w końcu się pogodzili?

- Zobaczymy 

Po tej rozmowie z Mary poszedłem do pokoju Tima. Chłopaki już tam na mnie czekali. Chcieliśmy zrobić sobie jeszcze mała próbę przed koncertem. Podczas tej próby byłem jakiś nieobecny. Cały czas myślałem o jednej ważnej sprawie. 

- Stary, mógłbyś się bardziej skupić? -zwrócił się do mnie Josh 

- Mówiłeś coś?- spytałem zdziwiony 

- Coś się stało?- zapytał zmartwiony Dan 

- Wszystko jest w porządku 

- No to czemu jesteś taki zamyślony?- wtrącił Tim   

- No bo jak zaczęliśmy grać ta piosenkę to zdałem sobie sprawę, jak bardzo Mary jest dla mnie ważna i jak bardzo ja kocham 

- I w tym problem?- zapytał Ben 

- Chodzi o to, że... Myślicie, że to nie za wcześnie, aby oświadczyć się Mary?

- Chcesz tego?- zapytał z lekkim uśmiechem na twarzy Ben

- Kocham ją. Mary jest dla mnie wszystkim. To jest dziewczyna, na która czekałem wiele lat

- No to skoro tak uważasz to powinieneś jej się oświadczyć- powiedział z uśmiechem Dan   

- I tak zrobię tylko najpierw będę musiał poczekać na idealny moment. Chcę aby te zaręczyny były dla Mary perfekcyjne

Do końca próby grałem już ze skupieniem. Zacząłem sobie wyobrażać jak te zaręczyny miałyby wyglądać. Zacząłem już nawet myśleć nad kwestią, którą bym wygłosił podczas zaręczyn. Mary zasługuje na wszystko co najlepsze. Ona jest wspaniałą kobieta, a ja jestem cholernym szczęściarzem, że ja poznałem. Zawsze będę to powtarzał. 

Wieczorem odbył się koncert. Po wyjściu na scenę przeprosiłem fanów, ze musiałem przesunąć koncert. Moi fani nie byli źli. Są bardzo wyrozumiali. Bez wahania mogę powiedzieć, że mam najlepszych fanów na świecie. Po koncercie zrobiłem sobie z fanami zdjęcia i rozdałem autografy. W zamian za to, ze musiałem przesunąć koncert o z każdy fan miał 5-10 minut na to, aby ze mną trochę porozmawiać. Uznałem, że to będzie najlepszy prezent dla nich na przeprosiny. 

Po tych zdjęciach byłem tak bardzo zmęczony, że po powrocie do hotelu od razu położyłem się spać. Mary już słodko spała przykryta pod samą szyje kołdrą. Położyłem się obok niej i przytuliłem się do niej. 

Cause I Love You // Zayn MalikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz