Rozdział 8

591 20 0
                                    

Następnego dnia obudziłem się o godzinie 8. Ben jeszcze spał. Szybko się ubrałem i zacząłem się pakować. Gdy skończyłem się pakować to obudził się Ben. 

- Już się spakowałeś?- spytał Ben patrząc na moją torbę 

- Taa... o 10 mamy samolot 

- Spoko zdążę 

- Mam nadzieję- lekko się uśmiechnąłem do przyjaciela i wyszedłem z pokoju 

Poszedłem zjeść śniadanie do restauracji. Na szczęście nie było aż tak dużo ludzi więc mogłem spokojnie zjeść. Po śniadaniu wróciłem do pokoju i zapaliłem papierosa. 

- Mógłbyś tu nie palić?- odezwał się Ben. Po jego minie było widać, że jest trochę wkurzony 

- O co ci znowu chodzi? 

- To jest hotel. Jak chcesz palić to idź na dwór- Ben patrzał na mnie chłodnym wzrokiem, a ja otworzyłem okno 

- Zadowolony? 

- Bardzo- Ben zapiął zamek od torby i wyszedł z pokoju 

Około godziny 9:15 wszyscy wyszliśmy z hotelu i pojechaliśmy na lotnisko. Na lotnisku byliśmy o godzinie 9:50. Każdy wziął swoją torbę i udaliśmy się do samolotu. Cindy usiadła z Benem a ja z resztą chłopaków. Mary siedziała sama na końcu przy oknie. Patrząc na nią widziałem, że jest zdenerwowana. Postanowiłem się do niej dosiąść aby jej potowarzyszyć. 

- Mogę?- spytałem 

- T... tak- odpowiedziała niespokojnym głosem dziewczyna 

- Boisz się? 

- Nie wzięłam tabletek na uspokojenie 

- Weź głęboki wdech. Spróbuj nie myśleć o tym 

- Łatwo ci mówić 

- Nic nam się nie stanie. Obiecuję 

- No nie wiem 

- Zaufaj mi- dziewczyna lekko się do mnie uśmiechnęła

Po jakieś godzinie Mary zasnęła. Zdjąłem swoją bluzę i ją przykryłem po czym poszedłem usiąść koło chłopaków aby nie obudzić dziewczyny. Cały czas rozmawialiśmy z chłopakami i się śmialiśmy ale ja raz po raz zerkałem na Mary. Ona tak słodko spała. 

Mary 

Po jakimś czasie się obudziłam. Nawet nie wiem ile spałam. Po przebudzeniu zauważyłam, że byłam przykryta czyjąś bluzą. To pewnie była Zayn bluza bo siedział w krótkim rękawku. Spojrzałam w stronę Zayna. Chłopak się na mnie spojrzał i uśmiechnął się. On ma taki cudowny uśmiech. Odpłaciłam się tym samym. Po chwili Zayn usiadł koło mnie. 

- Wyspałaś się?- spytał Zayn 

- Tak 

- Jeszcze się boisz? 

- Już mniej. Twoje słowa mnie trochę uspokoiły 

- Cieszę się, że choć trochę mogłem ci pomóc 

- To twoja bluza? 

- Tak

- Proszę- oddałam chłopakowi bluzę 

- Za godzinę będziemy lądować 

- Za godzinę? 

- No tak. Trochę długo spałaś- chłopak się zaśmiał 

-Prawie cały lot przespałam 

- To nawet dobrze, że tyle spałaś przynajmniej nie myślałaś o tym, że może coś się stać

Cause I Love You // Zayn MalikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz