Rozdział 18

546 21 0
                                    

2 dni później  

Rano po przebudzeniu uszykowałam dla Waltera śniadanie. Ja jedynie zjadłam szybko kanapkę i zaczęłam się szykować. W przedpokoju stały już nasze torby. Po chwili Walter się obudził. Zjadła śniadanie po czym poszedł się ubrać. Gdy byliśmy już gotowi to zadzwoniłam po taksówkę. Walter był bardzo podekscytowany tym wyjazdem. Po 10 minutach taksówka była już pod moim domem.  Pojechaliśmy na lotnisko, na którym już wszyscy na nas czekali. Trochę się denerwowałam bo nikt nie wiedział, że wezmę ze sobą syna. Gdy podeszliśmy do nich to przedstawiłam im Waltera. Zayn na mój widok się uśmiechnął więc ja również odwzajemniałam swój uśmiech. W samolocie usiadłam z tyłu z Walterem. Zayn siedział z Joshem, Timem i Danem a Cindy z Benem. Przez całą podróż Zayn na mnie zerkał. Ja w sumie też na niego raz po raz zerkałam. 

Po 3 godzinach byliśmy na miejscu. Do hotelu mieliśmy 30 minut drogi. Hotel był przepiękny. W sumie to każdy hotel, w którym byliśmy był cudowny. Gdy każdy miał swój pokój to ja i Walter poszliśmy się rozpakować. Walter strasznie się cieszył, że mógł ze mną polecieć. Nagle do mojego pokoju przyszła Cindy. 

- Jak minęła wam podróż?- spytała dziewczyna 

- Dobrze- odpowiedziałam 

- Chłopaki zamierzają dzisiaj wyjść na miasto 

- Do klubu tez chcą iść? 

- Tym razem nie. Pójdziecie z nami? 

- Możemy

- Jutro rano możemy iść do centrum kupić nowe ciuchy 

- Super. Rano przynajmniej nie będzie tyle ludzi

- Wy się rozpakujcie a ja wracam do Bene 

- Okay 

Cindy wyszła. Ja i Walter skończyliśmy się rozpakowywać. 

- Jak ci się tu podoba?- spytałam 

- Jest super- odpowiedział zadowolony Walter 

Nagle do mojego pokoju wszedł Zayn.

- Nie przeszkadzam?- spytał 

- Pewnie, że nie 

- Cindy powiedziała ci o spacerze po mieście? 

- Tak

- Pójdziecie? 

- Pewnie 

- Jak wam minęła podróż?

- Całkiem dobrze. A tobie? 

- Też dobrze 

- Pójdę zadzwonić do Gracie. Pogadamy później

- Okay 

Zayn wyszedł. Walter patrzał przez okno na widoki, a ja czytałam jakaś gazetę, która znajdowała się w moim pokoju. Walterowi zachciało się pić więc postanowiłam zejść do barku i kupić coś do picia. Na korytarzu zauważyłam Malika, który kłócił się z kimś przez telefon. Gdy skończył rozmawiać i mnie zauważył to lekko się uśmiechnął.

- Coś się stało?- spytałam 

- Nie, wszystko jest w porządku 

- Na pewno?

- Tak

- Może nie powinnam iść dzisiaj z wami na miasto? 

- Czemu tak uważasz? 

- Wszyscy myślą, ze mamy romans 

- Niedługo się tym znudzą   

- Twoja zona pewnie też uważa, ze masz romans 

- Wytłumaczyłem Kim, ze my tylko się przyjaźnimy. Rozumie to. Wie, że ludzie szukają tylko sensacji. Nie chciałbym aby nasze relacje się popsuły przez kilka głupich artykułów 

- Też tego nie chcę ale tak chyba będzie najlepiej 

- Wszystko jest pod kontrolą. Nie musisz się tym przejmować. Ludzie niech mówią co chcą ale my i tak wiemy swoje

- To źle wpływa na twoją rodzinę

- Nie prawda. Kim i Gracie wiedzą, że teraz w gazetach będzie dużo plotek na mój temat 

- Nie przeszkadza im to 

- Trochę ale rozumieją to. Muszę wracać do pokoju. Spotkamy się po południu 

Zayn poszedł do swojego pokoju, a ja poszłam do barku po coś do picia. Gdy wróciłam do pokoju to Walter nadal oglądał widoki przez okno. Dałam mu picie i usiadła na łóżku. Mogłam się założyć, że Kim wierzy w to co piszą te gazety. Pewnie to z nią kłócił się Zayn przez telefon. Dlaczego on zawsze tak nalega abyśmy szli gdzieś w dwójkę na spacer? On sam się prosi aby w gazetach pisali plotki na nasz temat.  Może to ja przesadzam i to nic złego, że chodzimy razem na spacery? A może on nie chcę się przyznać, że ma z żona problemy z tego powodu? Chyba powinnam z nim jeszcze raz na ten temat porozmawiać. 

Pod wieczór wszyscy wyszliśmy na miasto. Ja szłam z przodu razem z Cindy i Walterem, a chłopaki szli za nami. Ja i Cindy rozmawiałyśmy cały czas na temat różnych butów i ubrań. Nie słyszałam o czym chłopaki rozmawiają. Jedynie słyszałam pojedyncze słowa, z których nie dało się wywnioskować o czym gadają. Usłyszałam jak Josh powiedział, ze Zayn ma komuś coś powiedzieć. Malik mówił, ze teraz nie może tego powiedzieć. Nie wiedziałam o czym rozmawiają ale bałam się, że Malik chce mnie zwolnić przez to, że mam dziecko. W tej chwili byłam cała spięta. Kiedy Cindy opowiadała jakieś żarty to jedynie lekko się uśmiechałam.  A może to nie o mnie chodziło? Może Zayn musi coś powiedzieć Kim, a ja tylko martwię się na zapas? Sama nie wiem. Przez cały spacer zastanawiałam się o czym oni mówili. 

Do hotelu wróciliśmy około 21. Ja i Walter położyliśmy się spać bo cała podróż nas zmęczyła. 

Cause I Love You // Zayn MalikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz