rozdział 6

7.9K 539 239
                                    


Harry i Louis weszli do centrum handlowego trzymając się za ręce. Coś co odkrył Harry to to, że Louis jest strasznie przylepny. Lubi być dotykanym przez Harry'ego cały czas ostatnimi czasami. Louis przysunął się bliżej Harry'ego kiedy weszli do zatłoczonego centrum handlowego. Louis poczuł się zagrożony przez tak dużą ilość ludzi tutaj, a Harry byłby tym, który miał go chronić.

Harry szedł w kierunku sklepu YSL, ale został wkrótce zatrzymany, kiedy poczuł, że Lou także się zatrzymał. - Wszystko dobrze, koteczku? - zapytał Harry.

Louis był wpatrzony w sklep przed nim. Harry podniósł brwi, kiedy zauważył, że jego uległy patrzy się na Victoria's Secret. - Chcesz tam wejść?

Louis pokiwał energicznie głową i kim byłby Harry gdyby odmówił swojemu koteczkowi?

Wtedy wszystko złożyło się w całość dla Harry'ego. Louis narzekał, że materiał jest drapiący i ubrania były workowate, możliwe było, że Louis wolał damskie ubrania. Harry oczywiście nie miał z tym problemu, właściwie podobała mu się wizja Louisa ubranego w dziewczęce ubrania.

Louis rzucił się do sklepu z Harry'm, który szedł za nim. Louis podbiegł do majtek podnosząc czerwone przypatrując się im z ciekawością. - Ładne bokserki?

Harry zaśmiał się i potrząsnął głową. - To nie są bokserki, kochanie. To są majtki.

- Louis myślał, że ubrania zakładane na jego pee-pee nazywają się bokserki.

- Niektórzy ludzie noszą bokserki, inni majtki. - wyjaśnił Harry.

- Każdy powinien zakładać tylko majtki! Tak piękne i delikatne! - wypalił i zgarnął więcej majtek. - Chce je wszystkie!

- Bierz co tylko chcesz, kochanie. - Harry uśmiechnął się i odwrócił do kobiety i zapytał ją o torbę. Później dalej trzymał każdą parę majtek, którą rzucał mu Louis.

Kiedy wróciła kobieta, wręczyła Harry'emu torbę. - Zakupy dla dziewczyny?

Harry potrząsnął głową. - Mój uległy, - wskazał na Louisa, - robi tu zakupy.

Dziewczyna spojrzała na Louisa zdegustowana. Jednak Louis jest tego kompletnie nieświadomy i kontynuuje wybieranie majtek. - On jest hybrydą na miłość boską! On nie wie czego chce! Bokserki są dla mężczyzn! Rób swoją robotę jako Pan i spraw, żeby był hetero! - krzyczała kobieta. Dziewczyna wyrwała kolejną parę majtek z rąk Louisa i wrzuciła z powrotem do pojemnika. - To jest sklep dla kobiet! Wynocha!

Louis zaskomlał a jego uszy oklapnęły. - T-tatuś?  - wyszeptał, wstrzymując szloch.

Wszystko co mógł zrobić Harry to stać tam i zaciskać pięści.

Rób swoją robotę jako Pan. Rób swoją robotę jako Pan. Rób swoją robotę jako Pan.

Te słowa odbijały się echem w głowie Harry'ego. Puścił torbę z majtkami w środku, pociągnął Louisa za nadgarstek, wyprowadził go ze sklepu i posadził na ławce. - Siedź tu i nie rób żadnych kłopotów. - Harry rozkazał Louisowi.

Harry minął kilka sklepów zanim wszedł do męskiej toalety. Na szczęście dla niego, łazienka była pusta, kiedy do niej wszedł. Przemył twarz wodą i odetchnął głęboko patrząc na siebie w lustrze. - Kurwa. - jęknął.

Właśnie zostawił jego biednego uległego w centrum handlowym i prawdopodobnie myśli teraz, że zrobił coś źle. Ale Harry musiał się uspokoić zanim zrobiłby coś Louis'owi. Słowa kobiety naprawdę ruszyły Harry'ego, przez nie zaczął myśleć o swoim ojcu. Harry jeszcze raz ochlapał sobie twarz wodą, wyszedł z łazienki i podążył do swojego uległego.

Louis siedział samotnie na ławce z kolanami przyciśniętymi do jego klatki piersiowej, ze spuszczoną głową i ogonem owiniętym wokół tali. Świadomość, że jego koteczek jest smutny łamała Harry'emu serce. Przyspieszył tempo i zbliżał się do niego. - Aniołku! - Harry zawołał. Głowa i uszy Louisa uniosły się na dźwięk głosu jego tatusia. Otarł łzy, kiedy Harry pojawił się przy nim. - Kochanie, przepraszam. Musiałem się uspokoić, zanim pokazałbym moją drugą twarz. Nadal chcesz swoje majteczki?

Louis przytaknął i spojrzał w dół. - Ale pani była niemiła.

- Co myślisz o tym, żebym tam wszedł sam i kupił majteczki? Później możemy pójść na lody, jeśli chcesz.

- Tak, tatusiu! Tak! - Louis ucieszył się i przytulił mocno Harry'ego.

Po tym jak Louis puścił go, Harry wbiegł do sklepu zauważając inną panią odkładając wszystkie majtki z torby. - Przepraszam, - Harry wpadł. - Czy mogę dostać tę torbę?

Kobieta przewróciła oczami i wzruszyła ramionami. Wręczyła Harry'emu torbę i odeszła do innej części sklepu. Harry zapamiętał, żeby zgłosić złą obsługę klienta. Kiedy szedł w stronę kasy, zgarnął jeszcze parę spodni do biegania, kapcie, pidżamę i swetry, po czym za nie zapłacił.

Po zapłaceniu i zabraniu ze sobą swojego uległego, Harry wszedł do lodziarni z Louisem, kładąc swoją rękę ochronnie na jego plecach.

- Dziękuję, tatusiu za wzięcie Louisa do centrum handlowego i dziękuję za kupienie nam lotów! - Louis zaświergotał.

- Nie ma za co, aniołku. - Harry miał zamiar zrobił dla Louisa wszystko, co go uszczęśliwi. Szczęśliwy Louis oznacza szczęśliwego Harry'ego.



I Wanna Be Yours {l.s./bdsm/hybrid!louis} PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz