myślę, że to zdjęcie zasługuje na komentarz :)
Kiedy Louis wspinał się po schodach na górę, poczuł jak coś ciągnie go za ogon, na co krzyknął i upadł na plecy. Liam wstrzymał powietrze i klęknął przy Louisie. - Kurwa, Louis, nie chciałem-
- Louis! - Harry wrzasnął ze swojego biura. - Co się tam dzieje na dole?
- T-Tatuś! - Louis pisnął. Już miał krzyczeć o pomoc, ale wtedy ręka Liama zakryła usta Louisa, przez co nie mógł nic powiedzieć.
- Louis, proszę, błagam cię nie mów Harry'emu. Mogę wyjaśnić. Nigdy nie pozwoliłbym Zaynowi skrzywdzić- - Liam fuknął, kiedy poczuł jak Louis dotyka swoim językiem jego dłoni. - Możesz lizać moją dłoń, ale ja i tak jej nie zabiorę. - Liam przewrócił oczami i kontynuował. - Zayn się zmienił. Nie jest taki sam- - Louis przymrużył oczy i ugryzł dłoń Liama do samej krwi. - ah, kurwa! - Liam krzyknął i zabrał swoją rękę.
- Koteczku? - Harry krzyknął i wyszedł ze swojego gabinetu. Zdecydował, że zakończy wideo rozmowę, ponieważ jego koteczek był dla niego ważniejszy. - Czy- - przerwał, kiedy zobaczył Louisa płaczącego na podłodze i z Liamem, który mu pomagał. - Co tu się kurwa stało? - warknął Harry.
- O-on się przewrócił. - Liam skłamał, kiedy Louis się już podniósł.
Ale Liama przeraziło to, że Louis potrząsnął rozpaczliwie głową i krzyknął. - Liam p-pociągnął ogon Louisa i przewrócił Louisa!
Harry zszedł na dół i popchnął Liama na ścianę. - Jaki masz kurwa problem? - wykrzyknął Harry.
- Harry, ja- - Liam próbował coś powiedzieć, ale przerwała mu pięść Harry'ego uderzająca go w policzek.
- Nigdy nie waż się zranić mojego koteczka! - Harry prychnął mu w twarz. Liam przytaknął i trzymał kurczowo swój policzek. - Wynocha z mojego domu, już! - Harry ryknął i wymierzył mu kolejny cios w twarzy, kiedy Liam chciał zaprotestować.
Kiedy Liam pobiegł na górę i do pokoju, w którym mieszkał, Harry wziął Louisa w swoje ramiona i zaniósł go do sypialni i położył go na białej, drogiej kanapie. - Wszystko w porządku? Bardzo bolą cię plecy?
Louis pociągnął nosem i przytaknął. - L-Louis jest w porządku.
Harry zmarszczył brwi i objął ręką twarz jego uległego, czule pocierając jego podbródek kciukiem. - Dlaczego Liam to zrobił? Nie zapowiadało się na to, żeby on mógł zrobić coś takiego.
Louis wziął głęboki oddech zanim powiedział, - Liam i Zayn rozmawiali tak jak tatuś rozmawia z Louisem!
- Co? Gdzie Liam rozmawiał z Zaynem, kiedy rozmawiali?
- Na telefonie! Zayn wysłał też zdjęcie swojego siusiaka! - Louis powiedział głośno.
Harry wstał z kanapy i pobiegł na górę, jego oczy coraz bardziej ciemniały ze złości. Poszedł prosto do pokoju Liama, w któym czasami spał, otworzył szeroko drzwi i wskazał palcem na Liama. - Ty skurwysynie!
Liam zapiął swoją walizkę i zmarszczył brwi. - Co teraz?
- Oh ty dobrze wiesz co! - Harry krzyknął, na jego szyi pojawiła się żyła. - Co do kurwy? Zayn, naprawdę? Masz zamiar umawiać się z facetem, który groził zgwałceniem mojego chłopaka i nawet go bił! Co do cholery jest z tobą nie tak, przysięgam-
- Cisza! - Liam ryknął, na co Harry się zamknął. Harry był totalnie zszokowany, nie spodziewał się, że Liam na niego krzyknie. - Patrz, Harry, szanuję cię i utrzymuję twój dom w nieskazitelnej czystości, nawet jeśli specjalnie śmieciłeś, żeby zrobić mi na złość. Traktowałeś mnie jak śmiecia i wszystko co ja zrobiłem to traktowałem cię z życzliwością. Nie zraniłem Louis specjalnie. Chciałem, żeby pozwolił mi to wytłumaczyć, naprawdę nie myślałem, że się przewróci i nigdy nie zdawałem sobie z tego sprawy, że to jest tak bardzo bolesne dla hybryd, kiedy pociągnie się ich ogon. Zayn się dla mnie zmienia i ja naprawdę widzę przyszłość z nim i z Niallem, kiedy już wyleczą się z tego gówna. Bardzo mi przykro, że Louis przeczytał te wiadomości, jest prawdopodobnie przerażony i zupełnie to rozumiem. Rozumiem, że chcesz chronić swojego uległego, ale jeśli mnie wywalisz za to wszystko co dla ciebie zrobiłem, to pokaże jaki masz naprawdę charakter. Więc jak będzie?
CZYTASZ
I Wanna Be Yours {l.s./bdsm/hybrid!louis} PL
Fanfiction"Serce, które będzie bić jak bass dla jego laleczki" Louis Tomlinson, hybryda mówiąca w trzeciej osobie, był odizolowany od świata odkąd jego matka, alkoholiczka zostawiła go w domu aukcyjnym, kiedy miał cztery lata. Bycie wykorzystywanym prawie cod...