Harry i Louis byli już w szpitalu od 40 minut. Doktor powiedział, że musi ich na chwilę przeprosić i wróci z wynikami. Podczas 5 minut, kiedy doktor poszedł, Louis dalej cichutko płakał i bawił się klockami Lego, a Harry trzymał spuszczoną nisko głowę i pocierał swoje skronie.
Harry desperacko chciał coś powiedzieć Louis'owi, ale nie mógł zdecydować co. Zanim Harry mógł chociaż otworzyć usta, do pomieszczenia wszedł doktor.
- Louis na pewno ma wstrząśnienie mózgu. - powiedział doktor i spojrzał w dół na swoje biurko. - I wygląda na to, że jest też trochę odwodniony, ale to nic poważnego.Panie Styles, możemy porozmawiać na korytarzu?
Harry przytaknął i podniósł się z siedzenia. - Oczywiście, tak. - Harry powiedział małe 'dzięki', kiedy doktor przytrzymał mu drzwi i znalazł się na korytarzu. - Co się stało? Czy z nim wszystko okej?
- Z Louisem jest wszystko dobrze. - wyjaśnił lekarz. - Muszę po prostu zapytać, czy odpowiednio opiekujesz się swoją hybrydą?
- Przepraszam? - Harry zmarszczył brwi i skrzyżował ręce.
- Nie zabiorę Ci twojej hybrydy czy coś, po prostu zastanawiałem się, więc nie musiałbym marnować mojego powietrza na powiedzenie, jak masz się nim opiekować.
- Co? - zapytał Harry kompletnie zmieszany. - Nie obchodzi cię nawet to jeśli bym się znęcał nad moją hybrydą?
Lekarz zaśmiał się i puknął Harry'ego lekko w łokcia. - On jest hybrydą! Oczywiście, że mnie nie obchodzi!
- A-ale ty jesteś lekarzem, który zajmuje się hybrydami! - Harry zająkał się.
Lekarz przewrócił oczami. - Tylko dlatego, że płacą nam więcej niż normalnym lekarzom. Plus, łatwiej sobie z nimi poradzić. Jeśli znowu umrą, kogo to będzie obchodzić?
- Mnie obchodzi! - Harry krzyknął i zacisnął pięści. Próbował się uspokoić wbijając paznokcie w dłonie. - Po prostu powiedz mi co mam zrobić z Louisem.
- Cóż, - lekarz znowu spojrzał na papiery, które trzymał w ręce. - Po prostu upewniaj się, że pije dużo wody.
- Jest tam trochę papierów dla ciebie do wypełnienia w recepcji. Kiedy je wypełnisz, będziecie mogli już iść. - powiedział doktor i zdjął okulary.
Harry przytaknął i wrócił do pomieszczenia, znajdując Louisa, który budował wielką wieżę z Lego. Normalnie, Harry zachichotałby i zapytałby czy jego budynek w ogóle się kiedyś skończy, ale nie wyglądało jakby się miało skończyć. Ale zamiast tego, Harry powiedział. - Chodź kochanie, idziemy.
Louis pokiwał głową i bez słowa zostawił swoją wierzę i podążył za Harrym do recepcji. Po tym jak Harry wypełnił papiery, on i Louis opuścili szpital i wsiedli do samochodu. Louis w końcu zapytał. - Louis jest w porządku, prawda?
- Tak, - Harry przytaknął. - Wszystko jest dobrze, dziecinko.
Reszta drogi minęła w ciszy. Louis przyglądał się wszystkiemu za oknem unikając patrzenia na Harry'ego, a Harry koncentrował się na drodze i zabierał swoją dziecinkę do domu. Louis jako pierwszy wysiadł z auta, kiedy Harry zaparkował. Louis popędził do drzwi i czekał aż Harry mu je otworzy. Z fuknięciem Harry podbiegł do drzwi frontowych otwierając je uprzednio zamykając drzwi od samochodu.
- Um, doktor powiedział, że powinieneś odpoczywać. Chcesz spać w naszym pokoju i mógłbym włączyć Ci jakiś film? - zapytał Harry i zatrzasnął za sobą drzwi. Harry zdziwił się zastając jego dom nieskazitelnie czysty, Liam musiał posprzątać jego cały bałagan.
CZYTASZ
I Wanna Be Yours {l.s./bdsm/hybrid!louis} PL
Fanfiction"Serce, które będzie bić jak bass dla jego laleczki" Louis Tomlinson, hybryda mówiąca w trzeciej osobie, był odizolowany od świata odkąd jego matka, alkoholiczka zostawiła go w domu aukcyjnym, kiedy miał cztery lata. Bycie wykorzystywanym prawie cod...