Przez ich cały późny lunch Louis kurczowo trzymał się Harry'ego najmocniej jak tylko mógł. Czuł się niekomfortowo w pobliżu Zayna i był zbyt zraniony, żeby rozmawiać z Niallem. Zayn i Niall dotrzymywali sobie towarzystwa na kanapie w salonie, kiedy Harry i Lou przygotowywali lunch w kuchni. Harry planował ugotować łazanki, ale odkąd ich goście byli strasznie niemili, wrzucił do piekarnika pizzę i usiadł z Louisem przy stole. Louis miał buzię pełną krakersów razowych, kiedy Harry rozstawiał talerze na stole.
- Tatusiu, kiedy pizza będzie zrobiona? - Louis zapytał z pełną buzią.
- Za dwie minutki. I zamknij buzię jak przeżuwasz, kochanie. - Harry powiedział Louis'owi i usiadł koło hybrydy. - I nie jedz za dużo tych krakersów, bo będziesz najedzony. - Uległy zjadł już jedną paczkę krakersów.
Louis pokiwał szybko głową i odsunął pudełko krakersów od siebie chcąc zadowolić swojego tatusia. - Dobrze tatusiu.
Kiedy piec wydał z siebie dźwięk oznaczający, że danie bylo już gotowe, Harry podniósł się bez słowa, żeby wyjąć gorącą pizzę. - Pizza, pizza! - Louis cieszył się z niecierpliwością i podskakiwał na swoim siedzeniu.
Kiedy Harry położył pizzę na metalowej kracie Louis sięgnął do przodu, żeby wziąć kawałek, jednak jego ręka została odsunięta przez Harry'ego. - Nie bądź zachłanny. - Harry go zbeształ. - Poza tym jest gorąca. Poczekaj chwilę jak ostygnie.
- Ale, tatusiu, proszę? - Louis jęknął.
- Nie. Mam Ci dać znowu klapsa za to że jesteś chciwy czy co?
- Nie, nie, tatusiu! - Louis zaprzeczył. - Louis będzie dobry!
Zanim Harry mógł poprosić swojego uległego o współpracę, Niall otworzył drzwi i wsunął pomiędzy nie głowę. - Pizza gotowa?
- Ależ proszę bardzo. - Harry prychnął i wzruszył ramionami. Był rozwścieczony tym jak Niall potraktował jego ukochanego. Niall tylko pokiwał głową i wrócił do salonu po Zayna.
- Pizza chłodna? - zapytał Louis.
- Nie do końca, ale kiedy będziesz ją miał na swoim talerzu powinna być w porządku. Ile chcesz kawałków?
- Jeden, proszę. - Louis popchnął talerz do Harry'ego. - Po pizzy może Louis zjeść więcej krakersów razowych?
Harry zaśmiał się cicho. - Koteczku, myślę, że będziesz już najedzony po pizzy. Ale może wieczorem dostaniesz trochę krakersów z lodami na deser.
- Krakersy razowe z lotami? Tak! Dziękuję tatusiu! - Louis przytulił mocno Harry'ego, wzdychając i zastanawiając się jakim cudem trafił na tak opiekuńczego dominanta.
Nie trwało to niestety długo, chwilę później do kuchni weszli Zayn z Niallem i zajęli miejsca przodem do piekarnika. Między nimi trwała niezręczna cisza. Zayn brał leniwie swój kawałek pizzy widelcem. Niall rzucał Louis'owi błagalne spojrzenia żałując, że uderzył swojego przyjaciela hybrydę w sypialni. Louis szczęśliwie przegryzał swój kawałek pizzy nie będąc nawet bliskim najedzenia. Harry wziął dwa gryzy swojej pizzy i położył swoją rękę opiekuńczo na udo Louisa ściskając je od czasu do czasu.
Po skończeniu jednego kawałka, Louis sięgnął po kolejny. Widząc to, Zayn uśmiechnął się cwaniacko i uniósł jedną brew. - Harry, nie sądzisz, że twój uległy nie zjadł już wystarczająco?
- Nie, jeśli jest głodny, może jeść. - Harry powiedział i zmarszczył brwi.
- Co? - zapytał Louis, nie rozumiejąc co powiedział Zayn.
- Jeśli byłbym tobą, zwróciłbym na to uwagę, Harry. - ostrzegł Zayn. - Nikt nie chce grubego uległego, a twój właśnie się takim staje.
- L-Louis jest g-gruby? - Louis zająkał się i zaskomlał.
- On nie jest gruby ty pieprzony kutasie! - Harry warknął. - Zamknij się albo wypierdalaj z mojego domu!
- Wyluzuj koleś, - powiedział Zayn unosząc w górę ręce w geście poddania. - Zamknę się jeśli tego chcesz.
- Więc się zamknij! - Harry krzyknął i walnął dłońmi w stół powodując u Louisa kolejny pisk.
- Właściwie, jeszcze jedna rzecz. - Zayn dodał. - Mogę o coś zapytać?
- Jeśli to jest coś co może obrazić Louisa to nie. - Harry warknął.
- Nie sądzę, żeby to było obraźliwe dla niego. - wzruszył ramionami.
- Więc mów. - Harry odpowiedział powoli.
- Rozważałeś kiedyś sprzedaż Louisa? - zapytał Zayn.
Zanim Zayn mógł kontynuować, Louis mu przerwał. - n-nie, tatuś kupił Louisa. Tatuś nie sprzedał Louisa. Tatuś kupił!
Zayn zachichotał. - Ale teraz to, że cię kupił oznacza, że może z tobą zrobić co chce. Kiedy mu się znudzisz, może cię sprzedać jakiemuś losowemu-
- Wypad! - Harry krzyknął głośno i walnął pięściami w stół.
- Wiem, że powiedziałem, że jest gruby ale niektórym chłopakom to się podoba. Z jego tyłkiem, zarobiłbyś całkiem niezła sum-
- Wynocha! Powiedziałem wypad! - ryknął Harry aż żyły pojawiły się na jego szyi.
- Duże problemy z agresją. - Zayn wymamrotał cicho i sięgnął na ślepo po dłoń Nialla. Kiedy Zayn złapał jego rękę, wyprowadził Nialla przez drzwi nie patrząc nawet przez chwilę ani na Harry'ego ani na Louisa. Zayn był tylko zdziwiony jak późno już było nie zdając sobie sprawy z tego jak długo byli w tym domu. Jednak, Niall wysłał przepraszające spojrzenie Louis'owi. Ale Louis nie zauważył jego spojrzenia, był zajęty wypłukiwaniem się w koszulkę Harry'ego.
Widząc twarz Louisa, po której spływały strumienie łez, Harry lekko się uspokoił. Chwilę później gruchał mu do ucha uspokajające rzeczy i wycierał każde nowe łzy, które wypłynęły z oczu Louisa.
Godzinę później Harry zabrał pociągającego nosem Louisa do sypialni. Rozebrał go i założył na niego jego pidżamę i położył w łóżku. Harry wiedział, że jest dopiero wpół do siódmej, ale jego drogocenny skarb był wyczerpany i potrzebował snu teraz, i prawdę mówiąc Harry również.
_______________________
PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY, JEŚLI SIĘ TAKOWE POJAWIŁY ALE JESTEM MAKS ZMĘCZONA, A CHCIAŁAM WAM COŚ DZISIAJ WSTAWIĆ NA JAKŻE PIĘKNY POCZĄTEK TYGODNIA :')
także, do następnego 😘💕
CZYTASZ
I Wanna Be Yours {l.s./bdsm/hybrid!louis} PL
Fanfiction"Serce, które będzie bić jak bass dla jego laleczki" Louis Tomlinson, hybryda mówiąca w trzeciej osobie, był odizolowany od świata odkąd jego matka, alkoholiczka zostawiła go w domu aukcyjnym, kiedy miał cztery lata. Bycie wykorzystywanym prawie cod...