Rozdział 17

7.2K 480 187
                                    

SOM SEKSYYYY 💪🏻

Zanim Louis poszedł na dół, żeby pożegnać się z Calum'em i Ashton'em, postanowił schować torebki, które dostał od Nialla w jego pudełku z zabawkami i pobawi się nimi później, kiedy on i Harry będą szli spać.

Chłopcy wymienili się swoimi pożegnaniami i wkrótce Harry i Louis stali koło siebie w łazience i myli zęby. Harry miał zwykłą zieloną szczoteczkę, Louis natomiast miał, świecącą, jasno-różową.

Harry wypluł pastę i włożył szczoteczkę pod wodę. - Więc, czemu Niall i Zayn zerwali?

Louis powtórzył ruch Harry'ego i włożył swoją szczoteczkę do kubeczka tuż obok szczoteczki jego tatusia. - N-Niall chciał, żeby Zayn podpisał kontrakt, ale Zayn nie chciał. Zayn powiedział, że Niall był za chudy.

Harry wzruszył ramionami i otworzył butelkę z płynem do płukania ust. - Cóż, tak myślałem, że to długo nie potrwa. Niall był dla ciebie miły, prawda?

Louis także wzruszył ramionami. - Louis tak myśli. Niall powiedział Louis'owi, żeby się zamknął, ale później Niall przeprosił.

Harry zamieszał i wylał trochę płynu do kubeczka. - Nie powinien być dla ciebie niemiły. Jest kurwa tak samolubny, cholera. - Harry warknął. Louis zaskomlał, nie lubił, kiedy jego tatuś był wkurzony lub przeklinał. - Przepraszam koteczku. - Harry przeprosił i wręczył mu płyn do płukania ust. - Pamiętaj, nie połykaj tego. Po prostu płucz tym usta dopóki nie powiem Ci, żebyś to wypluł.

Louis wzdrygnął się na wspomnienie, kiedy to połknął kubek tego płynu. Pokiwał głową i odchylił głowę wlewając sobie do ust Listerine. 30 sekund później Harry kazał mu to wypluć, co zrobił i dostał za to pochwałę od swojego tatusia.

Louis rozebrał się z ubrań i założył na siebie nową parę majteczek oraz przyduży sweter Harry'ego. - Tatusiu? - Louis zawołał Harry'ego, który nadal był w łazience.

- Tak koteczku? - odpowiedział Harry i wyszedł z łazienki mając na sobie tylko bokserki.

- Czy tatuś i Louis robią jutro ciasteczka? Jak tydzień t-temu? - zapytał Louis nie do końca pewny, czy to było tydzień temu. Harry tylko trochę uczył chłopca dni tygodnia i miesięcy.

- Oczywiście, że tak. - Harry uśmiechnął się, ale ten uśmiech zniknął. - Właściwie, nie sądzę, że mamy jeszcze cukier. Zużyliśmy cały, kiedy ostatnio robiliśmy ciasteczka, pamiętasz? Normalnie poprosiłbym Liama, żeby go kupił, ale jego jutro nie będzie, i nie jestem pewny, czy będziemy mieli czas, żeby pójść do sklepu spożywczego-

- Louis ma cukier! - krzyknął szczęśliwie Louis przypominając sobie o torebce.

Harry zmarszczył brwi. - Skąd wziąłeś cukier?

- N-Niall dał Louis'owi cukier! - Louis uśmiechnął się i wsunął na siebie zakolanówki.

- Czemu on miałby...Oh, - Harry powiedział, myśląc, że Niall chce wrócić do pracy. On gotował i piekł dla nich ciasta. Ale nie ważne co Niall by zrobił, Harry nigdy już go nie zatrudni. - Możesz mi jutro pokazać ten cukier jutro. - powiedział Harry i wspiął się na łóżko. - Teraz chodź tu i poprzytulaj się z tatusiem. - powiedział do Louisa i rozłożył swoje ramiona.

Louis pisnął i wskoczył w ramiona swojego tatusia. Z ust Harry'ego wydobyło się stęknięcie, ale to mu nie przeszkadzało. - Louis kocha tatusia!

- I tatuś kocha swojego koteczka bardzo mocno. - powiedział Harry i pocałował go w czoło.

- T-tatusiu?

I Wanna Be Yours {l.s./bdsm/hybrid!louis} PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz