Rozdział 10

7.2K 511 163
                                    

Następnego ranka Harry wstał wcześnie i ostrożnie podniósł się z łóżka, nie chcąc obudzić Louisa. Harry zawsze był rannym ptaszkiem, więc nie miał żadnych problemów z wstawaniem z łóżka.

Kiedy Harry skończył myć zęby, zszedł do salonu spodziewając się zobaczenia tam Liama. Jak zwykle, o tej porze, Liam czyścił stół żółtą ściereczką. Harry zakasłał, żeby ten go zauważył. Głowa Liama natychmiast uniosła się do góry i wypuścił z ręki rzecz, którą trzymał. - D-dzień dobry, Panie Styles.

Harry przewrócił oczami zirytowany. - Potrzebuję od ciebie przysługę.

- Oczywiście, cokolwiek. - Liam nienawidził być uległym dla Harry'ego, szczególnie z tego powodu, że Liam też jest dominantem, ale dostaje za to sporo kasy.

- Widziałeś wczoraj dominanta Nialla? Przyszedł na lunch?

- Tak, ale tylko przez chwilkę. - Liam zmarszczył brwi.

- Cóż, pamiętasz jak wyglądał, prawda? - Harry zapytał zirytowany a Liam przytaknął. - Dobrze. Upewnij się, że trzyma się z daleka od tego domu. Jeśli się tutaj dostanie, zostajesz zwolniony. - Harry odwrócił się w stronę schodów. - A teraz wracaj do pracy.

-

Delikatne rączki Louisa wyciągnęły się w poszukiwaniu koszulki jego tatusia, więc mógłby przytulić się do niego mocniej. Jego oczy otworzyły się lekko kiedy nie mógł nic znaleźć i zmarszczył brwi kiedy zauważył, że Harry'ego nie ma w łóżku. Oczy Louisa rozszerzyły się, kiedy zastanawiał się czemu Harry'ego nie ma w łóżku. Może dlatego, że Louis był gruby i Harry nie miał gdzie spać. Może Harry planował sprzedać Louisa i był na zewnątrz i rozdawał ulotki. Te myśli spowodowały, że w oczach Louisa zaczęły zbierać się łzy.

Ale na szczęście wkrótce łzy zniknęły kiedy Louis usłyszał głos swojego tatusia. Nie mógł usłyszeć co mówił, ale na pewno rozmawiał z kimś za drzwiami. Normalnie Louis wyskoczyłby z łóżka i przytuliłby go jak koala. Ale Louis był wyczerpany, więc zakopał się w pierzynie i próbował ponownie zasnąć.

Pięć minut później Harry wszedł do pokoju z wielkim uśmiechem na twarzy. - Koteczku, wstawaj! - Louis jęknął i usiadł na łóżku. Harry był trochę zaskoczony, zwykle ciężko było wyciągnąć Louisa z łóżka. - Dzisiaj wieczorem idziemy do domu mojego managera. On też ma uległego, więc będziesz mógł się z nim pobawić kiedy ja będę miał z nim spotkanie. Imię jego uległego to Calum i jest psem hybrydą.

Louis jęknął i pokręcił głową. - Psy są niemiłe dla Louisa.

- Ale to prawdziwe psy. W większości Calum jest człowiekiem. Ale mógłbyś spróbować się zakolegować z Calumem?

Louis wzruszył ramionami. - Louis spróbuje.

- Grzeczny chłopiec. - Harry pochwalił i pocałował delikatnie w usta Louisa.

______________________
może dostanę jakiś komentarz ? 😟💕🌹

I Wanna Be Yours {l.s./bdsm/hybrid!louis} PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz