CAŁY ROZDZIAŁ TO SMUT!
Kiedy Harry i Louis dotarli do domu, Harry był zmęczony. Nie wyczerpany, po prostu zmęczony. Był zmęczony spotkaniem z Ashtonem i był również zmęczony pytaniami Louisa, co Ashton miał na myśli, nawet jeśli Harry cały czas powtarzał, że nie wie.
- Co Ashton miał na myśli? - Louis zapytał milionowy raz, kiedy zdejmował ubranie, przygotowując się do spania.
- Nie wiem Louis. - fuknął Harry i ściągnął jego koszulkę.
- Ale tatuś powiedział, że-
- Nie, mówię ci po raz kolejny, nie wiem co powiedział Ashton, więc zostaw ten temat dobrze Louis? Albo przysięgam na Boga, że dam ci klapsy jeszcze dzisiaj przed spaniem. - Harry sapnął.
- Oh, - oddech Louisa uwiązł i zdjął z siebie różowe majteczki, zmieniając je na białe.
- Przepraszam, okej? Po prostu przestań proszę o to pytać, powiedziałem Ci, że nie wiem. Jeśli zapytasz o to jeszcze raz, ukaram cię jutro rano, chcę iść teraz tylko spać. - Harry ziewnął.
- D-dobrze. - Louis zająkał się i wpełznął do łóżka. - Tatuś nie jest zły na Louisa?
- Nie, - Harry pokręcił głową i przytulił Louisa na łyżeczkę. - Właściwie, tatuś kocha swojego koteczka bardzo, bardzo mocno.
Louis odwrócił się twarzą do Harry'ego i owinął ręce wokół jego szyi. - L-Louis też kocha tatusia! - krzyknął i pocałował Harry'ego w usta.
- Po tym jak Ashton i Calum przyjdą do nas jutro, zabiorę cię gdziekolwiek będziesz chciał. - powiedział Harry i wyprostował nogi.
- C-Calum przychodzi? - Louis zapytał i rozszerzył oczy.
Harry zastygł i spojrzał na Louisa. - Cóż, tak myślę. Ashton zwykle nie zostawia go samego z innymi ludźmi. Jedynym osobom, którym ufa jeśli chodzi o Caluma to ja i... cóż, ja. Obiecuję, że nie będziesz siedział z nim sam.
Louis pokiwał głową i wetknął ją pod brodę Harry'ego. - Dobranoc tatusiu.
- Dobranoc, koteczku.
-
Louis obudził się w pustym łóżku następnego ranka. Louis skopał całą pościel i bał się, że mógł też skopać Harry'ego, ponieważ to nie byłby pierwszy raz. Ale odpowiedzi na wszystkie pytania pojawiły się, kiedy usłyszał prysznic.
Louis był w końcu zadowolony i nie musiał się martwić, że zepchnął swojego tatusia z łóżka. Spędził kolejne pięć minut nad zastanawianiem się, jakie zwierzątko mógłby dzisiaj narysować i jakie kolory mógłby dać Calum'owi, jeśli chciałby jakieś. Zdecydował, że da Calum'owi tylko brzydkie kolory, a dla siebie zostawi tylko te ładne.
Podnosząc się z łóżka, Louis zdecydował się, że weźmie brzydkie i ładne kolory, więc będzie już przygotowany. Kiedy przechodził koło głównej łazienki, Louis usłyszał odgłos. To był zdecydowanie odgłos pochodzący od jego tatusia. I był podobny do krzyku, ale nie do końca. Po usłyszeniu tego głosu jeszcze raz, Louis był pewny, że był to głos, który Louis również z siebie wydawał za każdym razem kiedy siebie dotykał.
- Louis! - Louis usłyszał jęk Harry'ego.
Louis pisnął i popędził do głównej łazienki i podszedł do prysznica. Fala zmartwienia przepłynęła przez ciało Louisa, zastanawiając się co się stało Harry'emu. Czy się poślizgnął? Czy jest ranny? Czy Louis zrobił coś źle?
- Tatuś! - Louis krzyknął i szarpnął za zasłonę, odsuwając ją i zobaczył klejącą się białą maź wytryskującą z grubej długości Harry'ego. Harry zachłysnął się i prawie przewrócił się pod prysznicem, ale jakimś cudem udało mu się utrzymać równowagę.
CZYTASZ
I Wanna Be Yours {l.s./bdsm/hybrid!louis} PL
Fanfiction"Serce, które będzie bić jak bass dla jego laleczki" Louis Tomlinson, hybryda mówiąca w trzeciej osobie, był odizolowany od świata odkąd jego matka, alkoholiczka zostawiła go w domu aukcyjnym, kiedy miał cztery lata. Bycie wykorzystywanym prawie cod...