Pierwszą rzeczą, jaką Harry i Louis zrobili zaraz po obudzeniu się to przytulanie. Później wyszli z łóżka i wzięli prysznic. Po tym, jak się ubrali, zaczęli podawać swoje propozycje, co zjeść na śniadanie. Louis chciał naleśniki, ale właśnie skończyło im się mleko i mąka. Liam został wysłany do sklepu spożywczego, ale Louis był tak głodny, że nie mógł czekać na Liama aż wróci do domu.
Nie chcąc, żeby jego koteczkowi znowu zaburczało w brzuchu, Harry zadecydował, że zabierze swojego słodkiego koteczka na naleśniki do pobliskiego baru. Chwilę po tej decyzji obaj znaleźli się w barze siedząc koło siebie, w rękach trzymając menu. - Zamów co tylko chcesz, kochanie. - powiedział Harry i zeskanował oczami menu.
- N-Naleśniki! - Louis powiedział i kolorował menu dla dzieci, które dostał.
- Co chcesz do tego? Bekon?
- Tak! Nie ryba! - Louis powiedział do Harry'ego stanowczo i potrząsnął głową.
Harry rzucił. - Nie sądzę, że oni serwują tu już ryby.
Louis zmarszczył brwi. - Nie powinno jeść ryba. Ryby są psz-pszyjaciele, nie jedzenie!
Harry zachichotał i potrząsnął głową. - Kocham cię, koteczku. - Harry owinął talię Louisa swoim ramieniem, przyciągnął go bliżej i pocałował dwa razy w czoło.
- Louis kocha tatusia bardziej! - Louis zachichotał i musnął usta Harry'ego, trzymając swoją malutką dłoń na udzie Harry'ego.
Wkrótce młody kelner pojawił się przy stoliku z długopisem i notesem. - Cześć, jestem Charles i będę dzisiaj waszym kelnerem. Czy chcieliby państwo się czegoś napić? - zapytał i przygotował się do zapisania zamówienia.
- Mleko! - Louis powiedział i uśmiechnął się szeroko.
- Chciałbym kawę, czarną i jesteśmy właśnie gotowi do złożenia zamówienia. - Harry złożył oby dwa menu i wręczył je kelnerowi.
Kelner wziął je z szerokim uśmiechem, spoglądając na Louisa. - dobrze, więc.
- Louis chce naleśniki! i bekon! - Louis powiedział kelnerowi z szeroko otwartymi oczami.
Kiedy kelner zapisał zamówienie Louisa, odezwał się Harry. - Ja chciałbym tylko wafle z borówkami i do tego bekon.
- Wrócę wkrótce z waszymi zamówieniami. - powiedział Charles i wrócił do kuchni, zostawiając dominanta i uległego samych.
- Tatuś, - Louis westchnął. - Louis skończył kolorować. Może Louis zagrać na telefonie tatusia?
Harry wzruszył ramionami. - Nie widzę nic przeciwko temu, laleczko. - wręczył Louisowi telefon i patrzył ostrożnie upewniając się, że wie jak go włączyć.
- Tatuś nie ma numerków jak Liam! - Louis powiedział do Harry'ego. Po tym jak zobaczył zmieszaną minę Harry'ego, Louis starał się to wytłumaczyć. - Louis po prostu przesunął i telefon włączony! Liam ma numery!
- Oh! Masz na myśli pin do telefonu! - Harry zachichotał. - Wiem, naprawdę muszę sobie jakiś ustawić. - Harry uśmiechnął się czule do Louisa kiedy przyglądał się mu jak gra na telefonie w grę edukacyjną. Polegała na tym, że były kolory i kształty i trzeba było wybrać odpowiednie.
Louis zmarszczył brwi i fuknął kiedy przeczytał pytanie. Które z nich jest żółtym kwadratem? W odpowiedzi A przedstawione było zdjęcie żółtego kształtu z czterema ścianami, w odpowiedzi B było zdjęcie żółtego kształtu z trzema ścianami a w odpowiedzi C był zdjęcie okrągłego, żółtego kształtu. Louis dobrze radził sobie z kształtami, trochę gorzej z kolorami, ale wymieszane razem bardzo zmyliły biednego koteczka. - Tatusiu, - Louis jęknął i pociągnął rękaw koszulki Harry'ego. - Pomóż Louisowi.
CZYTASZ
I Wanna Be Yours {l.s./bdsm/hybrid!louis} PL
Fanfiction"Serce, które będzie bić jak bass dla jego laleczki" Louis Tomlinson, hybryda mówiąca w trzeciej osobie, był odizolowany od świata odkąd jego matka, alkoholiczka zostawiła go w domu aukcyjnym, kiedy miał cztery lata. Bycie wykorzystywanym prawie cod...