Rozdział 12

851 61 4
                                    

Ważna notka pod rozdziałem. Zawieszam. :((

-To prawda, że znaczenie ma jakie miałaś dzieciństwo i w jakim środowisku dorostalaś. To kogo miałaś przy sobie, a kto w ogóle cię nie wspierał. Jednak teraz znowu los wystawia cię na próbę. Jest to ciężkie. Zdaje sobie z tego sprawie, jednak to do ciebie należy wybór. -Spojrzała mu w oczy i wytarła ręką swoje mokre policzki. W pokoju zapadła chwila ciszy. Jednak nie tej niezrecznej. Ona zastanawiała się nad wyborem. Wspominała stare, dobre czasy i te, które miały miejsce w tym roku. Zastanawiała się z kim czuła się lepiej. Z kim była bardziej szczęśliwa.

-Tak bardzo się boję. -Przyznała cicho i mocniej wtuliła się w chłopaka. Oparła głowę o jego klatkę piersiową i wsłuchiwała się w odgłosy bijacego serca. -Boję się, że wybiorę źle. -Końcówkę swojej wypowiedzi wyszeptała, jakby bała się zakłócić idealną ciszę. Westchnęła.

-Kocham cie Ash i mam nadzieję, że w końcu będziesz szczęśliwa. - Wyznał cicho chłopak i ucałował delikatnie czoło brunetki.

-Byłam szczęśliwa z Michaelem, ale za to naprawdę czułam się kochana przy Dylanie. -Miała mętlik w głowie. Naprawdę myślała, że kocha Dylan'a jednak gdy w jej życiu znów zawitał Clifford naszły ją wątpliwości. Nie wiedziała czy to spotkanie po latach wyjdzie jej na dobre. Ale może to właśnie los chciał jej pokazać, że jej miejsce jest u boku Mikey'a?

-Jeśli mogę dać ci jedną radę jako twój przyjaciel, a nie Michael'a...-Chłopak podkreślił ostatnie słowa swojej wypowiedzi i spojrzał prosto w smutne oczy dziewczyny. Nie chciał żeby cierpiała. Znowu chciał zobaczyć ten piękny uśmiech na jej ślicznej twarzy i radość w ciemnych oczach. Znowu chciał usłyszeć jej uroczy śmiech i znowu usłyszeć radosny ton głosy, który zapewne opowiadał by jakiś denny kawał, z którego i tak wszyscy by się śmiali. To nie tak, że się w niej zakochał. Pomimo tej chwili słabości w ich willi w Nowym Yorku, w której doszło do pocałunku, nic do niej nie czuł. Byli przyjaciółmi, a tamte zetknięcie ustami, światczyło o ich blizkości, a nie wielkiej miłości. -...Jeśli kochasz dwie osoby wybierz tę drugą. Gdybyś kochała pierwszą, nigdy nie byłoby drugiej.

-Tylko, że ja nie wiem czy kocham, któregoś z nich.

Daliście się nabrać frajerzy xD (żartowałam naprawdę Was mocno, mocno, mocno, mocno, mocno KOCHAM!!!!!!!!) Ja nigdy nie zawieszę tego ff :) Ale i tak przeczytaj notkę. Nie było mnie długo. Wiem i przepraszam z całego serca, ale tak jakoś wyszło, że wena ze mnie wyparowała. Powróciła dopiero przed chwilą i tak oto powstał kolejny rozdział. Muszę się jakoś zmotywować, a Wasze komentarze bardzo mi w tym pomagają, więc bardzo Was proszę o zostawienie po sobie nawet małego komentarza. Może w nim napisać cokolwiek, na przykład co waszym zdaniem zrobi Ashley i kogo naprawdę kocha.

Postaram się dodać rozdział jeszcze dzisiaj, a jeśli nie to spodziewajcie się go jutro. W każdym bądź razie na 100% pojawi się do piątku.

A więc zostaw komentarz drogi czytelniku!

Od dzisiaj będę dawała dedykację za najlepszy komentarz. Możliwe, że dołączę do niej krótką notkę na temat tej osoby :) A więc komentuj!

kik story 2 | m.c. |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz