-Michael? -Odwrócił się w stronę delikatnego głosu. Przez chwile miał nadzieje, że może Ona wcale nie umarła. Że teraz się gdzieś chowa i śmieje się z jego łatwowierności. Przez chwilę miał nadzieje, że Ona tam jest. Stoi nad nim i patrzy na jego gorące łzy. Gdzieś tam, na dnie swojego rozerwanego serca, miał malutką nadzieje, że za chwile jego oczy zobaczą jej piękny uśmiech, usta, które będzie mógł złączyć w długim, spragnionym pocałunku, przepełnionym miłością i tęsknotą.
Podniósł głowe, a jego mały promyczek nadzieji zgasł. Zielone tęczówki ujrzały czarnowłosą dziewczyne. Nie miał ochoty z nią rozmawiać. Nie miał ochoty słuchać jak bardzo jest jej przykro, chociaż nie wie nic o tym bólu. Od ostatniej wymiany zdań, pustej sali, którą przed chwilą zobaczył i jej małego uśmiechu, który próbowała ukryć wiediał, że jest ona zbędnym cieżarem w jego życiu. No bo kto noramlny uśmiechałby się gdyby widzał cierpiącego chłopaka o złamanym sercu, który rozpacza po śmierci swojej ukochanej dziewczyny?
-Spierdalaj laluniu. -Warknął i wstał, zostawiając za sobą zszokowaną i oburzoną dziewczyne. Nie sądziła, że kiedykolwiek Michael może powiedzieć jej coś tak okropnego. W głowie utworzyła sobie zemste doskonałą i zabrała go za swój nowy cel. W tej chwili nie obchodziło ją to, że on jest jej idolem. Nie obchodziło ją to, że on robi tyle dla innych ludzi. Że był jej idolem. Odszedł kawałek i oparł się o jedną z ścian, patrząc na swoje buty. Od małego nie wiedział co by chciał robić w życiu. Czuł się beznadziejnie, samotnie. Byl jak bezludek, poprostu inny. I kiedy pojawiła się w jego życiu szansa na sukces, nie zastanawiał się. Wykorzystał i poszedł do przodu, zostawiając w tle wiele niezrealizowanych planów. Później pojawiła się Ashley i uczucie, którego na początku nie mógł wytłumaczyć, zrozumieć. Dopiero na lotnisku, podczas pożegniania zroumiał, że jest to miłość. Ze ją kocha. Kocha jej uśmiech, jej głos, jej sposób w jaki chodzi. Nigdy nie pytał nikogo o pomoc. Nie szukał litości i współczujących spojrzeń. Wszystkie swoje dylematy wolał rozwiązywać sam, przyjmował je na klate. Sam szukał znaków, podpowiedzi.
Z tylniej kieszeni swoich spodni wyciągnął pogniecioną kartke, która znalazła się tam tylko przez przypadek. Zrobił kilka kroków w przód i sięgnął leżący długopis z biurka jakieś pielęgniarki. Usiadł po ścianą i zaczął pisać ma kawałku papieru, co jakiś czas powtarzając jak bardzo kocha Ashley.
Większość życia nic nie robiłem, nie zabierałem głosu
Składając to do kupy zrobiłem własne plany,zaginęły i nigdy nie zostały znalezione
Twój uśmiech mógłby rozświetlić noc, noc
Żar i neonowe znaki namalowane na naszym niebie, niebie
Samoloty przedarły się przez chmury, jak anioły mogące latać, Nigdy nie umrzemy
Syreny przedarły się przez noc, jak płonące krzyki
Unoszące się coraz wyżej
Mam coś do udowodnienia i nic do stracenia
W tym mieście, w tym mieście, ohohohh
Oh oh ohhh oh ohohohoh ohohohohCały ten czas, pytałem samego siebie
Nie mogłem czekać
Szukając znaków, nie pytając o pomoc
Wiem, że jest za późnoMiłość zginęła i została tutaj pogrzebana, Ożywia się, ożywia
Świat sprawia wrażenie, że za jego sprawą czujemy się tak żywi
Samoloty przedarły się przez chmury, jak anioły mogące latać, Nigdy nie umrzemy
Syreny przedarły się przez noc, jak płonące krzyki
Unoszące się coraz wyżej
Mam coś do udowodnienia i nic do stracenia
W tym mieście, w tym mieście, ohohohh
Nigdy nie chcę na to czekać,
Wiem, że jestem do tego stworzony
Nie zniknę w ciemności
Nie powiem, że mi przykro,
Zamierzam zobaczyć koniec tej historii
Nie zniknę w ciemności
Samoloty przedarły się przez chmury, jak anioły mogące latać, Nigdy nie umrzemy
Syreny przedarły się przez noc, jak płonące krzyki
Unoszące się coraz wyżej
Mam coś do udowodnienia i nic do stracenia
W tym mieście, w tym mieście, ohohohh
Przepraszam za długą nieobecność i błędy jesli się jakieś pojawiły. Mam nadzieje, że kolejny rozdział pojawi się szybciej, ale niczego nie mogę obiecać. Mam do was prośbę... Jeśli zncie jakieś ff o 5sos najlepiej coś o gangach itp. albo takie na przykład pt "Adoptowana przez 5sos" czy coś podobnego, piszcie w komentarzach! bardzo mi na tym zależy i mam nadzieje, że napiszecie! :)
CZYTASZ
kik story 2 | m.c. |
Fanfictionpotrzebujesz światła tylko wtedy gdy zapada mrok Tęsknisz za słońcem tylko wtedy gdy zaczyna padać śnieg Pojmujesz, że ją kochasz, gdy pozwolisz jej odejść Zauważasz, że byłeś na szczycie tylko wtedy, gdy spadasz na dno Nienawidzisz drogi tylko wted...