-Dzień dobry panie Clifford. -Przywitał się starszawy mężczyzna w kitlu, który przemierzał korytarze szpitala zatrzymując się w sali, w której znajdowała się Ashley i Michael. Chłopak star łzy, które spływały codziennie po jego bladych policzkach od tygodnia. -Widzę, że się pan bardzo denerwuje. Nie będę owijał w bawełnę, nie mam dobrych wieści. -Spojrzał na młodego chłopaka i westchnął. Na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że nastolatek jest zakochany po uszy w dziewczynie. Mężczyzna jako lekarz widział naprawdę wiele takich przypadków, jednak nigdy nie czuł tej więzi, jaka łączy Clifford'a z Ashley. -Stan pani Williams nie polepszył się. Mimo naszego starania rany pękają, a krew wypływa w dużych ilościach. - Dziewczyna trafiła do szpitala w bardzo ciężkim stanie. Straciła bardzo dużo krwi, a kolejne dni będą decydujące. Michael mimo całej tej sytuacji był wdzięczny fanom, którzy naprawdę pomogli mu i Ashley. Nie sądził , że kiedykolwiek znajdzie się ktoś dla kogo będzie znaczył naprawdę dużo. Nie wiedział, że obce mu osoby z chęcią oddały litry krwi, żeby tylko uratować życie jego ukochanej. Przypomniał mu się dzień, w którym zakładał akcje na portalu społecznościowym Twitter. Ta akcja miała pomóc mu odnaleźć Ashley, żeby w końcu mógł ją przeprosić i powiedzieć jak bardzo ją kocha. Myślał, że fani będą spamować wrednymi tweetami i obrażać dziewczynę w internecie. Jednak reakcja ludzi była zupełnie inna. Zaakceptowali ją. Pomogli Clifford'owi. -Trzeba mieć nadzieję Michael. I nie mówię tego jako lekarz, a jako mężczyzna, który też dużo przeszedł. Życzę powodzenia chłopcze. -Uśmiechnął się lekko i odszedł zostawiając zaskoczonego chłopaka. Myślał, że znowu będzie musiał słuchać długiego monologu, o tym, że powinien odpocząć. Jednak nigdy nie spodziewał się rady. Dobrej rady. Z zamyśleń wyrwał go cichy dzwonek swojego telefonu. Uśmiechnął się lekko na pierwsze akordy znanej mu piosenki. Jeszcze dwa lata temu siedział z Ashley i słuchaj jej. Tak po prostu w czuł się w tedy w tą piosenkę. Jako iż jest to ulubiona, lub była ulubioną piosenką dziewczyny, chciał znać jej przekaz. Był ciekawy dlaczego akurat ją wybrała. Co takiego w sobie ma. Na ekranie telefonu pojawiło się zdjęcie dziewczyny w kolorowych włosach i bitą śmietaną na twarzy. Na jej nosie spoczywała czerwona truskawka. Litery ułożyły się w całość. A na wyświetlaczu pojawiło się imię.
Ashley ❤
Z okazji iż dzisiaj jest ostatni dzień
Męczarni, i że zostałam 4 z matmy, i że urodził mi się kuzyn mamy rozdział!
Chciałabym podziękować wera-hemmings za cudowny komentarz, przy którym naprawdę się popłakałam! 😍😘 💜Życzę wam wspaniałych i udanych świat, spędzonych w miłej atmosferze i gronie rodzinnym. Żebyście naprawdę miło spędzili ten czas i zostali super prezenty!
Życzę wam weny i miliardów odsłon (jeśli piszecie jakieś opowiadanie) lub super opowieści, które posłużą wam jako lektury! Kocham Was pingwinki!Ps. Nie wiem czy przez ten czas pojawi się rozdział. Możliwe, że w sobotę, ale nic nie obiecuję. Może jutro uda mi się coś napisać ;)
CZYTASZ
kik story 2 | m.c. |
Fanfictionpotrzebujesz światła tylko wtedy gdy zapada mrok Tęsknisz za słońcem tylko wtedy gdy zaczyna padać śnieg Pojmujesz, że ją kochasz, gdy pozwolisz jej odejść Zauważasz, że byłeś na szczycie tylko wtedy, gdy spadasz na dno Nienawidzisz drogi tylko wted...