Budzę się i odkrywam, że obejmuję Adę, która śpi wtulona we mnie. Delikatnie próbuję odsunąć ją od siebie, ale mruczy coś z niezadowoleniem i jeszcze mocniej wtula się we mnie. Po chwili stwierdzam, że wcale nie przeszkadza mi jej bliskość. Wprost przeciwnie. To trochę dziwne uczucie. Ostatni raz spałem z kobietą jeszcze przed seminarium.
Kochałem Roksanę, ale moja matka wszystko popsuła. Najpierw odebrała mi ją, potem prawo decydowania o sobie, a na koniec ułożyła za mnie moją przyszłość. Patrzę na elektoniczny zegarek stojący koło łóżka. Jest trzecia trzydzieści. Już dawno tak dobrze nie spałem. Zawsze długo nie mogłem zasnąć, a potem budził mnie najmniejszy szmer. Dzisiaj bez problemu przespałem ponad pięć godzin. Czyżby to Ada okazała się ukojeniem moich lęków? Lekarstwem na moją samotność?
Czuję na swojej szyi jej spokojny oddech, bijące od niej ciepło. Jest taka delikatna. Ponad głowę niższa ode mnie. Dziwię się, ze dopiero teraz to zauważyłem. Brązowe włosy rozsypały się wokół jej głowy. Jej twarz jest spokojna, długie rzęsy rzucają cienie na jej blade, lekko piegowate policzki. Po raz pierwszy widzę ją bez makijażu i teraz zastanawiam się, po co się maluje. Śliczna...
Zastanawiam się, co byłoby, gdybym to przy niej zasypiał każdej nocy? Gdybym każdego dnia budził się przy jej boku? Co ty pieprzysz? Jesteś księdzem, idioto! Naprawdę tylko o niej jesteś w stanie teraz myśleć? Zastanawiam się, co zrobię, gdy się obudzi. Będę udawać, że całą noc spałem i nie wiem, co między nami zaszło? Powiem jej, że czuję do niej coś więcej? Przytulam ją do siebie i zapadam w drzemkę. Zasypiając, myślę jeszcze o tym, że nie wolno mi jej kochać, ba, nawet nie wolno mi być tu teraz z nią, być tak blisko, robić sobie i jej niepotrzebną nadzieję na coś więcej... Niedługo wstanie świt, raj upadnie... Tak bardzo chciałbym zatrzymać czas...
***********************
Jest ranek. Obserwuję Adę spod lekko przymkniętych powiek. Patrzę jak dziewczyna powoli otwiera oczy. Podnosi wzrok i spogląda wprost na mnie. Jest lekko speszona.- Ja... - duka. - Przepraszam. To taki odruch...
Nie wypuszczając jej z objęć zamykam jej usta pocałunkiem. Moje serce dokonało wyboru, który przeraża racjonalną część mnie. Głupie? Egoistyczne? W tej chwili o tym nie myślę. Chwilo, trwaj!Jej usta są wyjątkowo miękkie i ciepłe. Smakują snem. Wplata mi palce we włosy. Drugą rękę opiera na mojej klatce piersiowej i odwzajemnia mój pocałunek. Najpierw powoli i nieśmiało, potem z jeszcze większym żarem. Przyciągam ją do siebie i sunę palcami po jej plecach, kreśląc kółeczka wzdłuż kręgosłupa. Mam pustkę w głowie. Nie myślę o niczym, chcę tylko czuć jej ciało tuż obok mojego i jej usta złączone z moimi.
CZYTASZ
Ksiądz |ZAWIESZONE|
RomanceMarcin, choć tak naprawdę nigdy tego nie chciał, został księdzem. Pewnego dnia los stawia na jego drodzę Adę. Oboje odkrywają, co znaczy zakochać się w sobie bez pamięci, łamiąc po drodzę większość obowiązujących zasad. Co z tego wyniknie?