* Marcin *
To dziwne, jak człowiek szybko traci nadzieję. Jeszcze do niedawna byłem pewien, że to wszystko da się jeszcze naprawić, że Ada zmieni zdanie. Każdego ranka sprawdzam pocztę, ale od kilku dni wiem już, że nie znajdę w niej odpowiedzi na mój mail. Przez cały czas nasłuchuję kroków na schodach i biegnę do drzwi za każdym razem, gdy ktoś do nich zadzwoni. Nigdy nie pojawia się w nich jednak ona. Teraz widzę to w całej okazałości. Znów powróciła szarość. Zatarła kolory, których na chwilę nabrało moje życie. Do serca cicho i niepostrzeżenie zakradła się tęsknota. Teraz potrafię myśleć tylko o Adzie. Zasypiam i budzę się myśląc o niej. A najgorsze jest to, że jej obraz powoli zaciera się w moich myślach. Jej twarz jest lekko zamazana, a głos rozmył się w rzece moich wspomnień. Pamiętam za to jej oczy tak dokładnie, że to aż boli. Dni stały się tak samo monotonne. Trwam w bezruchu, pogążony w oczekiwaniu na coś, co nie nadejdzie. Przytłacza mnie ta świadomość. Nie chcę żyć bez niej i co raz częściej zastanawiam się, czy te życie ma wogóle sens...
***********************
Kolejny dzień, aż do bólu szary i zwyczajny. Sięgam po laptop bez nadziei na cokolwiek. Skrzynka jest pusta, zupełnie jak moja dusza. Nie mam ochoty wyjść z łóżka. Nie mam na to siły. Leżę więc, wpatrując się w okno. Sen nie chce nadejść. Nic dziwnego, on w tym wypadku okazałby się wybawieniem, chwilowym, ale jednak, a już dawno straciłem nadzieję na jakikolwiek ratunek. Nie mam pojęcia ile czasu trwam w tym letargu. Godzinę, dwie, cztery? Nie liczę ich. Wszystkie są tak samo jałowe. W mieszkaniu jest cicho. Zbyt cicho. Ta cisza mi ciąży.
Z odrętwienia wyrywa mnie dzwonek do drzwi. Nie mam siły wstać. Niech dzwoni. Ktokolwiek to jest, musi przyjąć do wiadomości, że ja już praktycznie umarłem, że żyje tylko moje ciało, bo serce odeszło wraz z nią. Osoba stojąca za drzwiami jest jednak uparta. Dzwonek powtarza się raz, drugi, trzeci... Milknie na chwilę, a ja mam nadzieję, że ktokolwiek to był, uznał, że nie ma mnie w domu. Lecz potem dźwięk powtarza się i nie cichnie, zupełnie, jakby ktoś przytrzymywał palec na przycisku. Dźwięk wibruje w mojej głowie, mam wrażenie że zaraz mi ona pęknie. Daję za wygraną. Zwlekam się z łóżka i człapię do przedpokoju. Jeszcze kilka dni temu miałbym jakąkolwiek nadzieję. Teraz nie mam jej ani krzty. Przygładzam włosy, otwieram drzwi i zamieram w bezruchu. Nie jestem w stanie wypowiedzieć ani jednego słowa...
CZYTASZ
Ksiądz |ZAWIESZONE|
RomantizmMarcin, choć tak naprawdę nigdy tego nie chciał, został księdzem. Pewnego dnia los stawia na jego drodzę Adę. Oboje odkrywają, co znaczy zakochać się w sobie bez pamięci, łamiąc po drodzę większość obowiązujących zasad. Co z tego wyniknie?