Rozdział 1

9.8K 555 252
                                    

- Nagisa!

Dotyk nadgarstka. Szarpnięcie. Strzała świsnęła mi koło ucha.

Było blisko.

- Nagisa- kun, co ty sobie... - nie słucham zażenowanego głosu Karmy. Przez całą misję nie mogę się skupić. Jego mina jest na mnie zła, ale czerwone oczy zbytnio się zamartwiają. - To nie są kulki antynauczycielskie.

Jego głos znowu odpływa, chociaż naprawdę mocno staram się skupić. Przylatują do mnie świstki jego zdań:

Niebezpieczne. Zrobić. Głupi.

- Karma-kun - mówię cicho, chociaż chcę zrobić to głośniej - Apsik!

Moje gardło piecze, chce mi się spać. Na jego twarzy pojawia się zdziwienie. Uchyla delikatnie usta, nie wiedząc co się dzieje, ale chwile potem wszystko do niego dochodzi.

- Nagisa, mogłeś powiedzieć, że źle się czujesz - karci, schładzając mi czoło wierzchem dłoni. Czuje przyjemny chłód, docierający do rozgrzanego czoła.

- Nie czuje się źle.

- Nie.

- Po prostu...

- Po prostu źle się czujesz, huh? - wystawia rękę za blachę, za którą się ukrywaliśmy. Słyszę gwizdek i wbijam wzrok w podłogę. Zatrzymałem mój i jego trening. Znowu.

Zagłębiam się w swoich myślach. Co jeśli przeze mnie Karma nie poprawi się w zabjaniu? Co jeśli straci refleks, celność i chęci unicestwienia?

- Nagisa. - jego głos jak zwykle jest głęboki. Ma na sobie czarny mundurek, przewyższając mnie o głowę. Czerwień jego włosów lśni w słońcu popołudnia, a w oczach nadal widzę troskę. - Słyszysz mnie w ogóle? Idziemy do Ośmiornicy, teraz.

Potakuje głową, mając nieprzyjemne wrażenie, że moje dwie kiteczki podrygują. Muszę w końcu zrobić coś z tymi włosami. Ruszam za przyjacielem, kierującym się do starego budynku.

- Jutro jest misja. Może powinieneś... zrezygnować i trochę odpocząć?

- Chodzi ci tylko o zwolnienie z lekcji, prawda?

Jego cichy śmiech trochę mnie ocuca.

- Darmowe zwolnienie jest fajne, ale nie chcę byś jutro plątał się pod nogami. I tak wiemy, że uczestników jest pod dostatkiem. Nie musisz kiwać palcem, my sobie poradzimy, Panie Przewodniczący.

Wchodzimy do szkoły. Milczę, zastanawiając się nad jego propozycją.

- Oj, Nagisa-kun. Naprawdę jesteś inny niż reszta klasy. - stwierdza wsadzając ręce do kieszeni.

- Inny? To znaczy?

- Nie jesteś taki... denny. - rzuca, wchodząc do pokoju nauczycielskiego - Hoi, Koro-Sensei! Nagisa źle wygląda.

Assassination Classroom - Klasa zabójcówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz