*Nagisa pov.*
- Hej, Nagisa, Isuuu!
Odwróciłem się szybko i spostrzegłem pędzącego w naszym kierunku Maehare. Jego pomarańczowe włosy powiewały na lekkim wietrze. Na twarzy zobaczyłem uśmiech. Jego śmiech usłyszałem kiedy z rozpędu wpadł na zdziwionego Isogai'a. Objął go ramieniem, jednocześnie przytulając się.
Dlaczego Karma nie może się tak zachowywać?
- Mae, co ty znowu odwalasz? - głos Isogai'a był srogi, ale wyczułem w nim nutkę sarkazmu i rozbawienia. Cofając się, by wyhamować na chwilę uniósł rękę, oddając przytulenie. Chłopak oderwał się od niego.
- Trzymaj - pomarańczowy oddychał chrapliwie, nadal uspakajając oddech. Wcisnął coś w rękę swojego najlepszego kumpla. - Dzisiaj walentynki!
Mój brzuch eksplodował bólem.
Walentynki. O nie...
- Dzięki, stary. - odparł niepewnie "Isuuu" oglądając czerwone serduszko z każdej strony - Co Ci się tak wzięło na uczucia?
Nie słuchałem co odpowiedział Maehara, ale ciemnowłosy uderzył go w ramię. Moje myśli wzajemnie prześcigały się między sobą.
Dziś walentynki. Dzień zakochanych. Powinienem kupić coś Karmie? A może zaprosić go do siebie? A co jeśli mnie wyśmieje? Co jeśli jutro zaprosi mnie na świętowanie dnia singla?
- Wiecie co - odparłem, wbijając wzrok w czubki moich butów - Muszę już iść...
- Spoko! - odpowiedział rudowłosy śmieszek klasowy - Pozdrów Kayano!
- C-co? - odparłem, ale on już ciągnął swojego przyjaciela w inną stronę. Nie miałem czasu się nad tym zastanawiać. Pokręciłem głową i ruszyłem w stronę domu.
Dzisiejsze lekcje kończyły się wychowaniem fizycznym, więc nie wracałem z Karmą. Akabane nadal nie chodził na lekcje z Karasumą i chyba nie zamierzał. W końcu i tak nikt się o niego nie upominał. Terasaka dał mi spokój, bojąc się kolejnego ciosu w gardło. Po tamtym chyba z tydzień miał chrypkę.
Uśmiechnąłem się wyjmując telefon. Odblokowałem go szybkim ruchem palca i już po chwili kończyłem pisać wiadomość do mojego chłopaka. Boże. To tak dziwnie, magicznie brzmiało... Bo czy my właściwie byliśmy razem?
Hejo :) Już skończyliśmy. Masz jakieś plany na dziś?
Na odpowiedź - jak zawsze - nie musiałem długo czekać.
Mam, nawet spore. Musisz mi pomóc... Wiesz, jaka sprawa jest z moimi rodzicami. MUSZĘ im pokazać, że mam dziewczynę. Sukienka. Uśmiech. Dziś o 19. Błagam.
Na moją twarz wszedł grymas zażenowania. Ostatnio, kiedy przy nim udawałem dziewczynę, spotkaliśmy Sugino (Który potem śmiał się ze mnie bez przerwy, kiedy tylko mnie widział) i klasę E. Wiedziałem, że i tym razem, nie odbędzie się bez problemów.
Ale dzisiaj? Dlaczego mówisz mi o tym dopiero teraz? Czemu nie weźmiesz Okudy. Karma, dlaczego chcesz znowu mi to robić? :(
Jednak po chwili odpisałem:
No dobrze. Niech Ci będzie. O której się spotykamy?
Przyjdę do Ciebie. Dziękuję kochanie ❤
●
Wziąłem długą, relaksującą kąpiel. Musiałem poukładać sobie w głowie i odprężyć przed tym, co miało niedługo nastąpić.
CZYTASZ
Assassination Classroom - Klasa zabójców
FanfictionAssassination Classroom: > główny ship: Karmagisa > ship poboczny: Kayano x Nagisa (Aczkolwiek nie lubię Trawnika i randkowanie z Nagisą jej nie wyjdzie), > brak wymyślonych postaci, > pov. (Perspektywa) Nagisy, bądź w późniejszych rozdz...