Rozdział 11

4.2K 435 322
                                    

- Karma?

- Tak Nagisa?

- Kim dla Ciebie jestem?

Otwiera mi drzwi pizzeri. Na twarzy ma delikatny uśmiech, jakby cieszył się z tego spotkania. Ja też się cieszę.

- Kim dla mnie jesteś? Hm.. - Delikatnie przygryza dolną wargę, kiedy się zastanawia. Wygląda wtedy tak... Dziewczyny mówią na to "słodko!". - Kimś ważnym...

Siadamy przy stoliku. Przez duże okno wpada światło. Jego włosy błyszczą.

- Kimś.. - Dokańcza - Z kim mogę porozmawiać. Zrobić lekcje. Pójść do kina. Nauczyć się jazdy na rolkach.. A ja dla Ciebie?

Przyjacielem. Najlepszym. - ciśnie mi się na usta.

- Tym przy którym żadna dziewczyna mnie nie zauważa.. Niektórzy nazywają to przyjaźnią.

Śmiejemy się nie wiedzieć z czego. Lubię jego śmiech. Chyba zaczynam się od niego uzależniać.

Karma składa zamówienie. Nie pyta co lubię. Dobrze to wie. Nerwowo bawię się widelcem.

- Masz jakiś pomysł jak zabić Ośmiornicę? - Karma bierze nóż i obraca go w palcach. Boję się, że coś sobie zrobi.

- Może...

Młoda kelnerka przynosi nam pizze i wodę. Żołądek skręca mi się na widok tych wszystkich składników.

- Karma.. Za drogo...

- To dla mojego przyjaciela. Nie obchodzi mnie cena.

Podaje mi szklankę z wodą, a ja usilnie staram się nie dotknąć jego palców. Biorę łyka, który przyjemnie zwalcza pragnienie i zabieram się do jedzenia.

- Smacznego.. Składka? - Szepczę lekko zszokowany. Dlaczego chce wydawać na mnie tyle pieniędzy?

- E-e - przeczy gryziąc kawałek. - Oja mhace... Uz muhiłe!

Wybucham śmiechem.

- Wszystkooo zrozumiałem.

Przewraca swoimi czerwonymi oczami, a ja zabieram się za jedzenie. Jest pyszne, ale nie chcę by za mnie płacił. Jakby to była... Randka.

- Muheni.. - Przełyka - Rumienisz się.. Mówiłem że jest cholernie..

- Obiecałeś.

- Bardzo gorąco. - Poprawia się - Zrobisz coś dla mnie?

O nie. Coś nie tak. Alarm. Powiedz nie.

- Jasne. Co dokładnie?

- Kojarzysz projekt..

- Ten na poniedziałek? Żartujesz.. Przecież miałeś na to cały tydzie

- Jasne - przerywa mi sarkazmem - Oczywiście. Zrobisz czy nie?

Jem, ale pizza nie jest już taka dobra.

- Zrobię... Ale Karma, musisz odrabiać

- Chciałem. Naprawdę miałem zamiar, ale.. - Uśmiech znika, jego wzrok wbija się w szklankę - Coś.. Mi wypadło.

Powiadomienie.

Wyciagam telefon. Wiadomość.

Kayano Kaede do Nagisa Shiota: Hej Nagisa.. Pomógłbyś mi w zadaniu z matmy?

Karma usilnie patrzy w okno jakby sms wcale go nie interesował. Jasne.

Przesuwam telefon do niego, by mógł zobaczyć wiadomość. Czyta jakby od niechcenia.

Assassination Classroom - Klasa zabójcówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz