Przedzierałem się przez Ciemną Dzielnice. W każdym mieście jest taki obszar, w który lepiej się nie zapuszczać. Właśnie teraz łamałem zakaz wpajany młodzieży od 10 roku życia.
Mijałem śmiejących się mężczyzn. Byli zbici w ciasne grupki, wciągając proszki czy pijąc alkohol. Albo to i to.
Z domu wymknąłem się niepostrzeżenie. Mama rozmawiała przez telefon. Rozmowa pochłonęła ją całkowicie, więc cicho ubrałem buty i wyszedłem.
- Hej, koleżko, a ty gdzie? - Zagadał mnie chlopak. Licealista.
Spodziewałem się tego pytania, ale nie umiałem na nie odpowiedzieć. Chlopak zatrzymał mnie, łapiąc za ramię.
- Ja... Mój przyjaciel...
- Co jest? - Podszedł do nas jakiś koleś, w wieku podobnym do tego pierwszego - A ty gdzie, smarkaczu? Do której chodzisz klasy, co?
Roześmiali się oboje. Przełknąłem ślinę, czując jak zasycha mi w gardle.
- Do trzeciej.. Mój przyjaciel dostał szkłem...
- Aa! Ty od tego diabła! Puszczaj go kretynie, bo Młody Akabane wbije nam zęby!
Silniejsi odskoczyli ode mnie, jakbym był gorącym węgielkiem.
- Cholera - podjął ten pierwszy - Szukasz GO.. To w tamtą - wskazał palcem w głąb ciemnej ulicy - Chyba już skończyli... Taruma! Chodź, zaprowadź go do szefa!
Podeszła do nas dziewczyna z ostrym makijażem i nic nie skrywającym strojem. Odwróciłem wzrok do tego drugiego typka.
- Co skończyli? - Zadałem pytanie. Mój głos był twardy ale tylko udawałem. Ledwo powstrzymywałem się, by wziąć nogi za pas. Co Karma robił w takim miejscu?
- Wyciągać mu szkło z gęby.. Nieźle chlopak oberwał!
***
Taruma prowadziła mnie wśród naćpanych i skłonnych do bójki facetów. Niektórzy podchodzili do niej i pytali o cenę. Starałem się nie słychać, jak dziewczyna odpowiada i szybko ich zbywa.
- Co dokładnie mu sie stało? - Zagadałem, chcąc się czegoś dowiedzieć.
Krzyczał na mnie. Przeklinał. Był wściekły.. Na mnie. A przecież obiecał, że nie będzie przeklinał. Obiecał.
- Nie sądzę, by chciał bym mówiła Ci prawdę. Współczuje mu.. Każdy stąd mu współczuję i mimo że lubią się z nim bić, to nawzajem sobie pomagamy... Karma to dobry chłopak.
- Tylko ty użyłaś jego imienia - zauważyłem.
- Nie podaje go praktycznie w cale, tylko w.. Niektórych wyjątkach..
- Ty jesteś..
- Tak. Pracuje tu, w nocy, za pieniądze. Karma mi pomaga w.. Życiu. Stara się mnie stąd wygrzebać, bym nie musiała... To dobry chłopak. Szkoda mi go.
Dlaczego Ci go szkoda? O co w tym chodzi, co?
- Powiesz mi chociaż jak mam mu pomóc?
- Chciałabym, ale jeśli on nie powie Ci w czym rzecz, to nigdy się tego nie dowiesz.. No chyba że..
Przerwał jej krzyk. Karmy.
- Czyli jeszcze nie skończyli.. No nic, chodź.
***
Droga była pokryta krwią. Kropelki wyznaczały trasę wgłąb ciemnosci. Po kilku krokach zobaczyłem więcej krwi i odbitą w niej rękę, jakby ktoś upadł i włożył dłoń prosto w kałuże.
CZYTASZ
Assassination Classroom - Klasa zabójców
FanfictionAssassination Classroom: > główny ship: Karmagisa > ship poboczny: Kayano x Nagisa (Aczkolwiek nie lubię Trawnika i randkowanie z Nagisą jej nie wyjdzie), > brak wymyślonych postaci, > pov. (Perspektywa) Nagisy, bądź w późniejszych rozdz...