Kayano w spokoju czekała na tsunami.
Pierwsza fala - ta, która przychodzi zawsze po jakiejś nie sprzyjającej, przykrej wiadomości. Niedowierzanie pochłonęło mnie całkowicie i wydostało się przez usta.
- Dobry żart! Nie, no musiałaś coś źle zrozumieć. Pewnie akurat światło poraziło Cię w oczy. Albo... Albo mnie wkręcasz! Prawda?
Zaprzeczyła wolno głową.
- Widziałam to dobrze. - Jej głos był cichy, ale była wystarczająco blisko mnie. Była zła. Widziałem to w jej oczach, odczytywałem w ruchach i słyszałem w głosie - Po co miałabym kłamać? Przyjaciele się nie okłamują.
- To Karma - w ustach czułem kwaśny smak. - Lubi żartować i... Właściwie to co w tym nie tak?
Uniosła brew. - Słucham? Uważasz że całowanie w czoło...
- Rodzice tak robią. Bracia też tak robią. To chyba.. Normalne jeśli Ci na kimś zależy.
Jej wzrok chciał mnie zabić.
- Myślisz, że jemu na Tobie zależy? - Parsknęła śmiechem - Jemu, chłopakowi z dobrymi ocenami, mogącemu mieć każdą? Nagisa... Jesteś świetnym chłopakiem, ale on może tego nie dostrzegać. Jest idealnym... ciachem.
Nie - starał się mówić mój umysł - Nie znasz go.
- Chyba... powinnam już iść - uśmiechnęła się do mnie łagodnie - Do zobaczenia, Nagisa.
Podeszła do mnie i delikatnie pocałowała mnie w policzek. Ciepło rozeszło się po moim organizmie, ewidentnie zostawiając na policzkach rumieńce.
- T-tak - wystękałem osłupiały, patrząc jak odchodzi. Sukienka powiewała w lekkim wietrze, a ja nadal tam stałem z rozdziawionymi ustami i oczami wypadającymi z orbit. Pocałowała w policzek. Mnie. Mnie!
Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk przychodzącego esemesa. Drżącymi rękoma wyświetliłem wiadomości od niego. Od Karmy.
Czy wiedział, że ona mi powiedziała? A może to była bujda? Może jednak to zrobił i chce przeprosić, albo się wyprzeć.
Wiadomości było kilka. Najwidoczniej nie usłyszałem wcześniejszych powiadomień:
I jak tam randka z dZiewczyną?
GadaliściE o czymś sensownym?
Lód spadł mi w połowie dRogi :c
Musiałem znoWu się przebierać
UwalIłem się tak, że chyba nie zejdzie
MnieJsza
O cZym gadaliście?
Obgadywałeś mNie?
ObraziIeś się?
Wolisz gadać z niĄ?
Nagisa!
Przeczytałem je kilka razy, ale wstawianie dużych liter nie miało sensu. Może telefon popsuł mu się po zetknięciu z wodą...
Właśnie odpisywałem: Masz coś nie tak z klawiaturą? kiedy to zobaczyłem. Telefon wypadł mi z dłoni. Odszyfrowałem wiadomość:
Z
E
R
W
I
J
Z
N
I
Ą
!
Drżącymi rękoma podniosłem mój telefon. Nie zbił się, ale nie obchodził mnie jego stan. Obchodziło mnie to, co tu się właśnie działo.
Muszę z nim pogadać. Spotkam go jutro w szkole, odciągne na bok i... Jest piątek. No i po planie. Świetnie.
Zrezygnowany ruszyłem w stronę domu, leżącego pod ciemnym już niebem.
∅
Mama spytała mnie gdzie byłem. Odpowiedziałem, że na lodach z Karmą i Kayano. Ucieszyła się. Spytała czy jutro go zaproszę.
Nie odpowiedziałem. Byłem zmęczony, a myśli huczały w mojej głowie. Wziąłem szybki prysznic i przebrałem się w pizame. Zmęczony rzuciłem się na łóżko.
Chciałem spać. Powoli odpływałem, myśląc o pocałunku Karmy i Kayano.
Przerwało mi powiadomienie. Opuszkami palców wymacałem telefon i odczytałem wiadomości.
Kayano Kaede - Dziękuję za wspaniały wieczór. Wybierzmy się jeszcze kiedyś gdzieś razem :)
Karma Akabane - Przepraszam za ten spam. Pamiętasz o jutrzejszym meczu baseball'a? Obiecałeś coś Sugino. Jeśli chcesz mógłbym się z wami wybrać. Chyba nie będę nieproszonym uczestnikiem, prawda? Dobranoc, Księżniczko ;)
Jako zmęczony nastolatek powinienem isc spać. A jako przyjacielski zmęczony nastolatek wypadało odpisać. Szkoda tylko, że mój umysł reagował ospale. Dopiero rano zobaczyłem, jak bardzo byłem bliżej snu niż jawy.
Nagisa Shiota do Kayano Kaede - Ok. Do poniedziałku!
Nagisa Shiota do Karma Akabane - Dobranoc Książe :)
CZYTASZ
Assassination Classroom - Klasa zabójców
FanfictionAssassination Classroom: > główny ship: Karmagisa > ship poboczny: Kayano x Nagisa (Aczkolwiek nie lubię Trawnika i randkowanie z Nagisą jej nie wyjdzie), > brak wymyślonych postaci, > pov. (Perspektywa) Nagisy, bądź w późniejszych rozdz...