- Dzień dobry, Koro-sensei. - Wszedłem posłusznie za Karmą, trafiając do pokoju nauczycielskiego.
Bitch-sensei z tym jej widocznym mega biustem, malowała właśnie paznokcie. Karma usiadł na stole, o mało co nie rozlewając jej lakieru.
Sensei zajadał pośpiesznie lody (przywiezione pewnie z drugiego kontynentu), ale wolną macką dotknął mojego czoła.
- Faktycznie, rozpalony - przyznał odkładając jedzenie - Chyba powinieneś się położyć, Nagisa.
- Mogę go odprowadzić - zaoferował Czerwonowłosy - Dopilnuje żeby leżał pod kołdrą. Obejrzymy jakiś film, czy coś, nie Nagisa?
Karma w moim domu? To na pewno dobry pomysł?
- Mh - potwierdziłem skinieniem głowy. Dobrze wiedziałem, że Karma pójdzie się jakoś rozerwać, zamiast oglądać film, ale chciałem pójść już spać. - Mieszkam niedaleko...
- Hola, hola. Jako nauczyciel mam obowiązek odprowadzić Cię...
Śmiech mojego przyjaciela przerwał Mackowatemu w przemowie. - Więc nam nie ufasz, Koro-sensei?
- To nie dzieci. Umieją chodzić - nauczycielka dmuchnęła na swoje paznokcie. - Przynajmniej o dwóch mniej - dodała pod nosem.
- Ale... Jeśli coś się stanie...
- Będę się nim opiekować w drodze do domu, Sensei.
Gdy Karma czegoś chce, potrafi być miły. Niezwykłe jak ten chłopak potrafi się zmieniać..
***
- Uwaga - stęknął kiedy prawie zahaczyłem ramieniem w znak drogowy - Nagisa, co z tobą dzisiaj, huh?
Byliśmy już pod moim domem, więc zatrzymałem się, by się z nim pożegnać. Stał w miejscu, uporczywie się we mnie wpatrując.
- No co? - Spytałem - Możesz już iść..
- Żartujesz? Mieliśmy obejrzeć film. Przeszkadza Ci moja obecność?
- N~nie, ale... Myślałem, że masz ciekawsze rzeczy..
- Co może być ciekawszego od dobrego filmu z przyjacielem?
Najwyraźniej ze zdziwienia otwarłem usta, bo zareagował na to ze śmiechem. Z przymkniętymi oczyma i uśmiechem wyglądał jak normalny chłopak... Nie należący do Klasy Zabójców.
Zamknąłem usta i otworzyłem drzwi kluczem. Uchyliłem je, a od środka odbiegł mnie głos mamy:
- Nagisa? Tak szybko wróciłeś? - W progu pojawiła się kobieta, której podobno nie przypominałem.
Mama.
- Nagisa źle się poczuł, proszę pani. - poczułem jak Karma kładzie rękę na moim ramieniu - Nauczyciel pozwolił mi go odprowadzić. Mógłbym z nim zostać?
- Oj, oczywiście. Nagisa nie chwalił się takim dobrym przyjacielem. - Mama przepuściła nas w drzwiach, więc weszliśmy na korytarz. Sprawnymi ruchami zdjąłem buty.
- Naprawdę? Może jakoś wyleciało mu z głowy.. - chłopak wzruszył ramionami - Natomiast on bardzo wychwala Pani kuchnię.
Serio? - Chciałem zapytać. Kuchnia mojej mamy była dobra, ale nie należała do najlepszych pod słońcem. Karma nigdy nie nosił śniadań, więc czasem się z nim dzieliłem.
- Ojej, to bardzo mile, em..
- Karma, proszę Pani.
Mama skinęła głową - Idźcie na górę. Zrobię wam coś do jedzenia.
Zniknęła za rogiem, pozwalając mi pogadać z nim w cztery oczy.
- Ty na poważnie chcesz...
- Obejrzeć coś? Tak. Wiesz, ostatnio wyszła adaptacja naszej ulubionej mangi!
- Uhu..
- Poza tym jestem ciekawy jak wygląda twój pokój. - Przejrzał się po pomieszczenia, podążając za schodami na górę. - To tam, prawda?
- Tak - wydusiłem - Okej, chodź - rzuciłem w niego moimi kluczami, które z łatwością złapał. - Obejrzymy ten film.
CZYTASZ
Assassination Classroom - Klasa zabójców
FanfictionAssassination Classroom: > główny ship: Karmagisa > ship poboczny: Kayano x Nagisa (Aczkolwiek nie lubię Trawnika i randkowanie z Nagisą jej nie wyjdzie), > brak wymyślonych postaci, > pov. (Perspektywa) Nagisy, bądź w późniejszych rozdz...