Rozdział 3

5.1K 507 140
                                    

- Nie chwaliłeś się tym ekstra pokojem - stwierdził Karma grzebiąc mi w szafie. Po chwili wyciągnął z niej moją czarną sukienkę, na co znieruchomiałem.

Super. Pierwszy raz mnie odwiedził i już będę szkolnym pośmiewiskiem.

- No, no. Nie wiedziałem, że w wolnym czasie podrywasz chłopaków..

Na jego twarzy pojawił się kpiący uśmieszek. W tej chwili wiedziałem, że będzie mnie tym dręczył.

- Zostaw - warknąłem, wyrywając mu sukienkę z ręki. - To nie był mój wybór.

Schowałem ubranie do szafy, a on już oglądał moje zdjęcia w albumie rodzinnym.

- Karma! - zaprotestowałem, kiedy zrobił im zdjęcie swoim telefonem.

- Ale byłeś słodki! Ile tu masz lat? - odwrócił się do mnie wskazując zdjęcie z dzieciństwa, na którym motylek usiadł mi na ręce. Moja mina mówiła "Kim jesteś?", wiec moje zażenowanie się podniosło.

- Trzy. Tam masz komputer. Odłóż to.

Posłusznie odłożył album i zaczął myszkować w necie, szukając filmu do obejrzenia.

Westchnąłem cicho, odkładając album na miejsce. Karma był dobrym przyjacielem, jeśli tylko umiałeś nie reagować na zaczepki i nic sobie nie robić z uwag typu "Wyglądasz słodko, jak dziewczynka".

Do dzisiaj nie wiem, jak to wszystko znosiłem.

Obróciłem się do niego. Strona z filmem była włączona, ale tego kto ją wybrał, nie było nigdzie widać.- Karma?

- Whoah! - dobiegł mnie jego glos z łazienki - Tu jest tego tyle, jakbyś miała własny zakład fryzjerski!

- Jestem chłopakiem!

Ból głowy stawał się coraz gorszy. Właśnie miałem zacząć krzyczeć i płakać z tego całego śledztwa Karmy w moim pokoju, ale moje drzwi się uchyliły.

- Przyniosłam wam obiad, chłopcy. - powiedziała mama, wchodząc do pokoju. Karma pojawił się przy mnie tak szybko, że nie zdążyłem odpowiedzieć chociaż słowa.

- Dziękujemy pani - powiedział radośnie podchodząc i biorąc od niej dwa talerze z ryżem i jakimś mięsem - Wow, ale smakowicie pachnie... Siadaj, Nagisa - wskazał mi łóżko. - Musisz coś zjeść.

Powoli jego zmienność zaczynała mnie denerwować, ale póki była tu moja mama, nie mogłem na niego wybuchnąć. Posłusznie usiadłem, kiwając głową w stronę drzwi, by mama wyszła.

- Poważnie, nie chwaliłaś się tak dobrym jedzeniem. - podał mi talerz i usiadł koło mnie ze swoim - A, jakiej długości masz włosy? Chyba spędzasz w tej, hm, toaletce kilka godzin.

- Karma-kun - powiedziałem błagalnie - Proszę.

Roześmiał się serdecznie i posmakował mięsa. Jego twarz nabrała kolorów. - Mniam. Będziesz jadł swoje?

Ze zrezygnowaniem zjadłem swoją porcję (czyli pół mojego talerza, reszta należała się jemu, bo "Obronił mnie przed kulką, zachowując się jak solidarny kumpel").

Odstawiłem talerze i usiadłem koło oglądającego już Karmy. Rzucił mnie kołdrą, wiec musiałem się przykryć, wyglądając jak Eskimos.

Wpatrywałem się w film, ale nie mogłem wyłapać jego fabuły. Co chwilę odrywałem wzrok od ekranu, by spojrzeć na jego skupione oczy.

- Karma? - wydusiłem z siebie, kiedy powieki zaczęły mi ciążyć.

- Huh? - Oderwał się od filmu, a w jego tęczówkach widziałem ciekawość. Najwyraźniej przerwałem najlepszy moment. Ziewnąłem.

- A, no tak. - w jego głosie brzmiało rozczarowanie - Już idę. Niech panienka dobrze śpi..

- Nie jestem dziewczyną. Karma. Jestem chłopakiem.

- Tak.. Tak, oczywiście. - wstał i wyłączył urządzenie. Odstawił je na biurko, a ja nie mając siły zamknąłem oczy. - Dobranoc, Nagisa.

Usłyszałem skrzypienie podłogi, kiedy ruszył się do wyjścia i odpłynąłem w świat snów.

Assassination Classroom - Klasa zabójcówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz