-Jak cię złapie, to po tobie!- załował baranek.
Czaicie?!
Baranek...
No bo baranki mają takie mięciutkie i bujne owłosienie...
Normalnie tak samo jak Harold...
-Nie złapiesz mnie owieczko... - zapiszczałam.
-A zakład?!
-Nie zakładam się z zwierzakami...
-Czemu?! - zapytał Harry.
-Bo nie ma dżemu...
-A jak jest?!
-To ja go zjem... - wtrącił się blondyn.
-Ty wszystko zjesz Horan.- odezwał się Lou który utknął w kabinie od prysznica...
To nie moja wina że drzwiczki się zacieły...
I tak w oto piekny sposob wszyscy zajadamy sie pizzą w łazięce Stylesa.
Dlaczego?!
Bo nie wiem czemu, ale za dużo się nawdychałam i zaczęłam się kłócić że nie możemy zostawić Lou samego...
Nie polecam proszku do pieczenia...
Cukier-puder lepszy...
Lepsza faza po nim jest...
-Lou...-zaczęłam.
-Co?
-Guwno 1:0
...2 minuty później...
Tak chyba naprawdę ten proszek mi zaszkodził...
Chyba muszę zmienić dilera...
Albo zmienić sklep w którym kupuje ten artykuł spożywczy...
-Lou...
-Co?...
-Guwno 2:0
... Co za ciota znów się nabrała...
Nawet moją 5 letnia kuzynka nie jest na tak nie rozumna, jak Tommo...
-Lou...
-Co?!
-Guwno 3:0
Czy on się w końcu ogarnie?!
...
-Lou...
-Słucham?!
...No wreszcie zaczaił...
-Nie mów słucham bo cię wyrucham... - odezwał się Zayn, który aktualnie siedział na dywaniku...
-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_
Mamy 11 <3
20 komentarzy i 20 gwiazdek i dodaję następny...
CZYTASZ
Football Love
FanfictionNie zawsze jest tak jak byśmy chcieli... Tracimy tych na których nam zależy... Krzywdzimy innych nie mając tego w planach... Jestem Melissa Millar i moja przeszłość nie jest tak kolorowa jak może się wydawać. Książka wczesniej była pisana na profil...