Tej nocy nie mogłam zasnąć...
Nie miałam ochoty gadać ani z Harrym...
Ani z nikim innym...
Nie wróciłam do tej pory do domu...
Gdzie jestem?!
W opuszczonym domku na drzewie...
Do kogo należał?
Chyba nigdy nie będzie mi dane się tego dowiedzieć...
Na ścianach było widać obrazki malowane przez dziecko...
Przedstawiały samochody i ludzi...
Po samochodach wnioskuję że domek mógłby należeć do chłopczyka...
Ale kto normalny robi domek na drzewie w lesie?!
Nie mając co z sobą zrobić zaczęłam przeszukiwać zakamarki drewnianej konstrukcji...
Nie było żadnych pajeczyn, a nie miało aż takiej dużej ilości kurzu...
Co to znaczy?!
Że ktoś ty przychodzi regularnie...
W rogu pomieszczenia stał wielki kufer...
Ja jak to ja, muszę otworzyć go...
W środku znajdowało się zdjęcie słodkich 6 latków...
Było ich 3, wszyscy byli brunetami...
Czekaj...
Czy to przypadkiem nie...
O kurwa to przecież loczek...
Czyli...
Ja jestem w domku na drzewie, który należy do jednego z nich?
No ja pierdziele...
W kufrze oprócz zdjęcia schowany był koc, który chwyciłam, powoli podchodząc do ściany i osuwajac się ...
Przykryłam się szczelnie...
Wyglądałam przez to jak poczwarka...
Wpatrywałam się w drzwi domku...
Mam nadzieję że nie najdzie nikogo ochota by tu przyjść akurat dzisiaj...
Nagle usłyszałam skrzypienie schodów...
Kurwa...
Ja to zawsze mam szczęście...
Może jak ja zamkne oczy i nie będę go widziała to ten ktoś mnie nie będzie widział?!
-Melissa?- zapytał...
-Louis?!
-Nie kurwa Barack Obama...
_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_
36 :)
Next - - - - > > > > 20✏ i 29 🌟
Mam zamiar dodawać filmiki na yt wraz z moją bf...
Będą to parodie różnych zachowań celebrytów...
Jak dodamy pierwszy filmik chcielibyście linka?
CZYTASZ
Football Love
FanfictionNie zawsze jest tak jak byśmy chcieli... Tracimy tych na których nam zależy... Krzywdzimy innych nie mając tego w planach... Jestem Melissa Millar i moja przeszłość nie jest tak kolorowa jak może się wydawać. Książka wczesniej była pisana na profil...