Epilog

1.1K 86 14
                                    

Perspektywa Nialla

Minął miesiąc a dziewczyna jeszcze się nie przebudzila...

Tracę powoli nadzieję że ona z tego wyjdzie...

Ciągle się za to obwiniam...

To moja wina...

Gdyby nie ten głupi zakład Mel na 100% była by zna mi w szkole...

Harry i Tomlinson nadal się nie odzywają do mnie i Malika.

Mają rację zrobiliśmy wielkie świństwo...

Nie oczekuje że Melissa mi wybaczy, ale skrycie mam nadzieję że będzie jak kiedyś...

Nawet jestem w stanie zmienić się dla niej...

Wyzbyć się starego trybu życia...

Koniec z melanżami...

Liczy się tylko Mel i to by pielęgnować uczucie, które mam nadzieję nie wygasło przez mój wybryk.

-Ja tak nie mogę! - powiedział Tony.

Niepewnie spojrzałem na niego.

-Ona się na pewno obudzi... - powiedziałem.

Chłopak spiorunował mnie spojrzeniem i powiedział.

-Próbujesz przekonać mnie do tego czy samego siebie?

Szczerze?!

Sam nie znam odpowiedzi na to pytanie...

Ale wiem że jedyne co nam pozostało to wierzyć w to że wszystko się ułoży...

-Mogę do niej wejść? - zapytałem.

Brat dziewczyny spojrzał na mnie i niechętnie pokiwał głową.

Sala w której leżała dziewczyna była cała biała, przez co czułem się nie swojo...

Usiadłem na krześle stojącym przy łóżku na którym "spała" brunetka, kosmyki jej włosów opadały bez władnie na jej czoło...

Czekałem tak pół godziny i moje powieki stałe się ciężkie...

* * *

Stoję na murawie boiska z chłopakami, dziewczynami i przede wszystkim z Melissą...

Wygraliśmy mistrzostwa, a ja byłem szczęśliwy z innego powodu...

Była przy mnie ona ...

Po chwili obraz zaczął się rozmazywać...

Sceneria była salą szpitalną...

-Przykro mi... - powiedział lekarz.

Po moich policzkach spływały łzy...

-To nie możliwe...- powtarzał Tony.

W rogu salu zauważyłem...

Mnie?!

Chyba to co się stało nadal do mnie nie docierało...

-Tęsknisz za nią? - usłyszałem za sobą głos.
Gdy się odwróciłem ujrzałem starca...

-Tak - odpowiedziałem.

-Moja wnuczka jest silną dziewczyną, zobaczysz wybudzi się ...

Czyli ja rozmawiałem z Panem Millar?

-Pamiętam jak wybiła nam szybę piłką... Moja żona była wtedy bardzo zdenerwowana, a ty zapisałeś do naszych drzwi, przedstawiłeś się i chciałeś od razu ja odkupować...

-Ale uczucia nie da się kupić...

-Ale także da się je naprawić, ale bazując na samej szczerości...

* * *

Otworzyłem szybko oczy i się trochę uspokoiłem, dziewczyna nadal tu była...

-Nigdy cię nie zostawię...

Ująłem jej dłoń i zacząłem bawić się jej palcami...

-Kim jesteś? - usłyszałem ślady głos brunetki...

Spojrzałem w jej oczy i nie było widać tego samego błysku lecz jedna wielka nie wiadomą.

___________________________________________

♡Epilog♡

Chcecie 2 część? Piszcie w komentarzach...

Pierwsze moje skończone Opowiadanie ♡

Football LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz