~Ali~
Byłam już troche zmęczona, więc przeprosiłam chłopaka z którym tańczyłam i rozglądnęłam się po klubie. Justin miał racje, to najlepszy klub w jakim kiedykolwiek byłam. Właśnie Justin. Gdzie on jest?
Zobaczyłam go jak stał na balkonie i obściskiwał się z Hels. Zabolało mnie to, sama nie wiem dlaczego, ale naprawdę bolało. Ruszyłam w stronę loży, mając nadzieje że szybko się ulotnie i nikt nie zauważy, ale kiedy tam dotarłam oni już siedzieli na swoich miejscach. Usiadłam obok Justina- jedyne wolne miejsce - i wypiłam swojego drinka. Hels zeszła mu z kolan i chyba poszła po butelkę o której wcześniej wspomniała. Justin od razu się do mnie przysunął i wtulił się we mnie jak mały chłopiec.
-Stęskniłem się za Tobą- powiedział i zostawił mokry pocałunek na mojej szyi, a następnie przyciągnął mnie na swoje kolana.
-Przecież Hels dotrzymywała Ci towarzystwa.- wgl nie zwracając uwagi na moje słowa objął moją talię.
-Chce z Tobą zatańczyć.- opuszkami palców przejechał po mojej talii do nóg i zaczął delikatnie masować moje uda.
-Łaskoczesz mnie- położyłam dłonie na jego -przybliżył twarz do mojej szyi i przejechał po niej dolną wargą. O nie kochany, tak napewno nie będzie.
-Chciałeś iść tańczyć przecież - wyszeptałam w jego ucho.
-A buzi też dostanę?
-Przyjaciele się nie całują- uśmiechnęłam się i zeszłam z jego kolan - wstawaj idziemy tańczyć- powiedziałam i podałam mu rękę.
Justin trzymał mnie cały czas blisko siebie, tańczył idealnie to wszystko stawało się tak idealne, że w pewnych momentach myślałam, że to sen.
-Już nie moge!- krzyknęłam do niego i oplotłam dłońmi jego szyje.
-Chcesz już wracać?
- Tak- pokiwałam głową i ruszyliśmy w stronę loży, Justin zabrał nasze rzeczy i pojechaliśmy do hotelu. W windzie panowała cisza miedzy nami, kiedy Justin się do mnie przybliżył, objął mnie w talii i oparł czoło o moje.
-To co z tym moim buziakiem?- położyłam dłonie na jego klatce piersiowej, przybliżyłam twarz i z uśmiechem na ustach oddychałam w jego wargi- ej to niesprawiedliwie- Zawiedziony spojrzał na mnie. Odchyliłam głowę tak, żeby miał dostęp do mojej szyi.Tracił ją nosem i złożył delikatny pocaunek.
-Teraz zadowolony?
- Nie, ale wysiadamy- wziął moje ręce i prowadził mnie do pokoju. Wyjęłam kartę z torebki i otworzyłam drzwi. Justin zaraz za mną wparował mi do pokoju i zamknął je za sobą.
-Ej, a ty nie masz swojego pokoju?
-Mam, ale pomyślałem, że Ci będzie smutno samej- objął mnie w talii i przytulił do siebie.
-Jestem już zmęczona- oparłam głowę o jego ramie i mocno sie wtuliłam, jego ręce znalazły sie na moim tyłku i w jednej chwili podniósł mnie, oplotłam nogami jego biodra i zaniósł mnie do łóżka. Delikatnie położył i pocałował mnie w czoło. Podniosłam się, by zdjąć szpilki i sukienkę, Justin zdziwiony patrzył na mnie, ale podszedł z drugiej strony łóżka i położył się obok mnie. Wiedziałam, że i tak tego nie będe pamiętać rano, więc usiadłam okrakiem na jego biodrach i pociągnęłam za koszulkę by ją zdjąć, kiedy już to zrobiłam poczułam chłodne palce wzdłóż mojego kręgosłupa. Zamruczałam cicho w jego szyje i położyłam się na nim. Okrył nas kołdrą, a po chwili oboje już spaliśmy.