#12

296 9 0
                                    

Była może 5 rano, gdy telefon Justina postanowił nas obudzić. Wtuliłam się w niego jeszcze mocniej. Jus zaczął się wiercić podemną i mówił niezrozumiałe dla mnie słowa. Położył dłonie na moich plecach i przeniósł mnie na łóżko. Poczułam jak z niego wstaje i zaczął szukać telefonu, który nie przestawał dzwonić. Odebrał i wyszedł z pokoju. Chwile później usłyszałam jak szuka czegoś w kuchnii. Założyłam jego koszulkę, która ledwo sięgała mi za tyłek i ruszyłam w stronę Jusa.
-Coś się stało?- odwrócił się w moją stronę.
-Nie,wszystko w porządku, idź spać.- oparłam się biodrem o blat.
-Przecież widzę- zabrałam jego szklankę z wodą, chwile staliśmy w ciszy, Jus wbijał we mnie swój wzrok
-Moge się przytulić?- bez żadnych zbędnych pytań, stanęłam na palcach i objęłam go mocno za szyje, on oplótł mnie w talii i przytulił do siebie- odwołali mi jutro wywiad, więc możemy długo spać-powiedział każde słowo w moją szyję.
-I tym się tak zasmuciłeś?
-Nie zasmuciłem się- odsunęłam się od niego i chwyciłam go za dłoń.
-To idziemy spać- pociągnęłam go w stronę sypialni.

~Justin~

Czy ona musi być tak cholernie seksowna? Moja koszulka, którą założyła idealnie kończyła się tak, że było widać jej koronkową, czarną bieliznę. Przygryzłem dolną wargę i objąłem ją w talii przyciągając do siebie.
-Jus bo Cie wyrzucę -położyła dłonie na moich.
-Nie zasne bez Ciebie- oparłem brodę o jej ramie.
-Jakoś wcześniej radziłeś sobie bez problemu.
-A Ty nie narzekałaś kiedy na mnie spałaś.
-Pewnie zmądrzeje jak alkohol ze mnie wyparuje.
-Więc gdybyś była trzeźwa nie mógłbym tu zostać?
-A jak myślisz?- chwile na nią patrzyłem i analizowałem jej słowa.
-To może ja pójdę do siebie?
-Jak na 5 rano jesteś strasznie niezdecydowany, więc przestań już gadać i idziemy spać.
Położyłem się obok niej, przytulając jej plecy, a po chwili oboje odpłynęliśmy.

Usłyszałem szum wody z łazienki i przetarłem oczy. Może i wypiłem wczoraj dosyć sporo, ale wszystko pamiętam. Na samą myśl o Ali uśmiechnąłem się i przytuliłem mocno do jej poduszki. Po chwili drzwi od łazienki się otworzyły i wyszła z nich Ali obwinięta ręcznikiem. Przymknąłem oczy i przyglądałem się jej ruchom. Wzięła bieliznę z walizki i ją zamknęła.
-Możesz ubrać ten krój co wczoraj, idealnie leży- powiedziałem i uśmiechnąłem się w jej stronę.
-Jaki ty jesteś głupi- westchnęła i przewróciła oczami- radze Ci się ogarnąć, Rayn tu był i Cie szukał.
-Powiedziałaś mu, że spędziliśmy upojną noc?- z każdym moim słowem złościła się na mnie coraz bardziej, a ja już nie wytrzymywałem ze śmiechu.
Kiedy bez słowa weszła do łazienki, ubrałem się i zadzwoniłem do Rayna. Urządzamy wspólne plażowanie, więc nie czekając aż Ali wyjdzie z łazienki poszedłem do swojego pokoju.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam Was za tak długą przerwę, ale sami rozumiecie koniec szkoły, matura to coś dla mnie bardzo ważnego i nie mogłam sobie pozwolić na chwile odpoczynku. Przede mną jeszcze dwie matury, więc trzymajcie za mnie kciuki i do następnego!
Kocham Was ^^

Don't forget to breath.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz