Wyobrażam sobie jakie ona teraz cierpienia fizyczne i psychiczne przechodzi. Gdy nas złapał po nie udanej próbie odejścia z jego mafi,i to nie było za ciekawie. Na szczęście byliśmy zgraną paczką i uciekliśmy do Nowego Jorku układając sobie od nowa życie. No ale jak widać z fatalnym skutkiem. To my teraz powinniśmy tam być na miejscu Ann. Ona cierpi za nas a my nic chwilowo nie możemy z tym zrobić, bo nie wiemy gdzie się ukrywa David.
Ale dowiemy się i zabijemy go poraz drugi. Może to brzmieć niedorzecznie ale tak będzie.
Ann
Obudziłam się przez dzwonek mojego telefonu.
Kurde zapomniałam zupełnie o nim.
Na wyświetlaczu widniał napis Luke. Gdy tylko zobaczyłam to imię rozłączyłam się i rzuciłam telefonem o ścianę. Nie zdążyłam podejść i go pozbierać ponieważ do pokoju wpadł wkurzony Nick. Gdy zobaczył na podłodze roztrzaskany telefon pobierał go do kupy i podszedł do mnie.
-Czy ty sobie ze mnie jaja robisz?!-warknął ciągnąc mnie za włosy do pozycji stojącej.-Cały czas go miałaś przy sobie?!-pokiwałam głową przez co dostałam z pięści w twarz i upadłam spowrotem na łóżko. Nie po leżałam nawet 10 sekund a chłopak znowu pociągnął moje włosy podnosząc mnie.-Zdajesz sobie sprawę, że jak coś im powiedziałaś to masz przejebane?! Twoi koledzy nie mogą się dowiedzieć, że tutaj jesteś rozumiesz?!
-Yhym...-mruknęłam.
-Nie możesz opuszczać szkoły bo ktoś prędzej czy później zorientował by się, że coś jest nje tak, więc będziesz do niej chodzić. Jest kilka zasad których będziesz musiała przestrzegać. Po pierwsze nikomu o nas nie mówisz. Po drugie Brian będzie cię pilnował i będzie on twoim chłopakiem.-chciałam już coś powiedzieć lecz przeszkodził mi w tym chłopak zasłaniając mi ręką usta.-Nie masz tu nic do gadania. Po trzecie powiesz rodzicom, że chcesz się usamodzielnić i wtedy przedstawisz im Briana oraz powiesz, że od teraz będziesz u niego mieszkać. Zrozumiałaś?-zapytał przejeżdżając kciukiem po moim policzku.
-T-tak.-za jąkałam się.
-Tylko proszę cię abyś nie próbowała jakiś sztuczek, ponieważ Brian nie odstąpi cię nawet na krok.-powiedział i otworzył drzwi do pokoju powoli z niego wychodząc ale w ostatniej chwili odwrócił się i dodał.- A no i jest jeszcze jedna sprawa... te siniaki będziesz musiała ukrywać albo wymyślić jakąś dobrą wymówkę dla nauczycieli.-zaśmiał się gardłowo i wyszedł.
-Kurwa.-westchnęłam i rzuciłam się spowrotem na łóżko.
~~~~*~~~~
Krzyczałam z 2 godziny przypadkowe przekleństwa i rozwaliłam lusterko przez co moja dłoń była cała w krwi i kawałkach potłuczonego lustra. Nagle do pokoju wszedł Nick z Brian'em.
-Kuźde mogłaś mi powiedzieć, że chcesz się wyżyć a tak to przez jakieś 2 godziny nie wiedzieliśmy co z tobą zrobić.-powiedział lekko zirytowany Nick.
-Pokaż tą rękę.-powiedział tym razem Brian.
-Po co? Nie potrzebuję twojej pomocy. Jest dobrze.-powiedziałam i schowałam rękę za plecy. Zirytowany podszedł do mnie i wbił mi coś w rękę a później wszystko stało się zamazane, odpłynęłam.
Nick
-Kurde miałeś tego użyć gdyby nie panowała nad sobą. W tak zwanej krytycznej sytuacji. Przecież taka dawka może ją nawet zabić.-powiedziałem zirytowany.
-Dobra wyluzuj zajmijmy się teraz jej ręką a później zobaczymy co dalej.-powiedział na luzie Brian.
Luke
![](https://img.wattpad.com/cover/63264539-288-k141610.jpg)
CZYTASZ
Different than the other's.||5SoS|| W TRAKCIE POPRAWY
FanfictionNazywam się Ann. Mam 17 lat za 8 miesięcy będę już ,, pełnoletnia'' według norm Europejskich. Natomiast mieszkam w Nowym Yorku, wraz z rodzicami i bratem w jedno rodzinnym domku. Mam starszego brata który ma 24 lata i nazywa się Kac. Od zawsze marzy...