That's not even possible. Chapter 7

168 12 4
                                    

-Kurwa.-zaśmiałam się z jego chamskiej uwagi. Spojrzałam na tatuaż znajdujący się na jego przedramieniu i ponownie przeklnęłam.

-Nie klnij tyle bo trzeba będzie okiełznać ten twój cięty języczek.-puścił mi oczko.

Podniosłam swoją bluzkę nieco do góry, tak aby nie odkryć za wiele a dokładniej tylko tatuaż.

Blondyn spojrzał na mój tatuaż z niedowierzaniem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Blondyn spojrzał na mój tatuaż z niedowierzaniem.

Ann

-To nie jest możliwe.-odsłonił swój tatuaż ponownie i przyłożył go do mojego, kładąc rękę na mojej piersi.

Sprytnie.

-Wiesz, że rękę mogłeś równie dobrze trzymać w powietrzu.-mruknęłam strzepując jego dłoń.

-Co nie zmnienia faktu, że coś tu jest nie tak skarbie.-zacmokał.-Po co zrobiłaś sobie ten sam tatuaż skoro równie dobrze mogłaś zapytać o seks.

-Pewnie.-westchnęłam.-Jeszcze tak nisko nie spadłam kotek.

-Każda ,,Trudna".-zrobił cudzysłów w powietrzu.- Tak mówi, także jakie gumki wolisz? Smakowe? A może bez?

-Wiesz, że zamiast irytować mnie bardziej, możesz juz iść?

-A wiesz, że zamiast być zamkniętą na ludzi, możesz do nich wyjsć?-odpowiedział pytaniem na pytanie.

-Nie.-ucięłam.

-W takim razie mija odpowiedź także brzmi nie.-mrugnął do mnie i rozłożył się na kanapie kładąc mnie obok.

Nie chciałam się już więcej kłócić tylko sięgnęłam po pada zza kanapy i zaczęłam grać, kompletnie przy tym ignorując Chris'a.

Chris

Przyglądałem się jej już od dłuższego czasu, jak sprawnie i nerwowo klika w guziki na padzie. Leżała wychylona na moim torsie ze zwisającymi nogami na końcu kanapy. Na jej ciele znajdowało się mnóstwo ran, które mam nadzieje, że niedługo znikną. Jej mokre kolorowe włosy opadały na plecy zostawiając po sobie mokre smugi. Cała jej twarz była poraniona i opuchnięta od nadmiaru piercingu, co wyglądało bardzo uroczo, a chyba nie powinno.

Ann

Powoli opadałam już z sił. Oczy zamykały mi się z każda kolejną minutą gry. Położyłam pada na ziemi i położyłam głowę na ręce blondyna pozostając w tej samej pozycji.

~~~~*~~~~

-Ty myślisz, że to takie proste, co?-usłyszałam donośny głos blondyna dobiegający z mojej sypialni.-Jak ją chcesz to sam po nią sobie przyjedź ja ci nikogo pod nos nie będę przyprowadzać.-Westchnął.-Tylko wiesz jest jeden problem..-urwał.-Możesz jej już nie poznać.

Different than the other's.||5SoS|| W TRAKCIE POPRAWYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz