-No właśnie nie rozumiem. Czy nasza przyjaźń w czymś koliduje?-zapytał a w jego głosie słychać było nadzieję.
-W moim życiu Luke.
Luke
-Jak to w twoim życiu?-zapytałem zdezorientowany.
Zobaczyłem jak się chwilowo wacha ale jak gdyby nigdy nic wstała co zrobiłem razem z nią. Jej wyraz twarzy pokazywał tylko obojętność. Tak jakby nasze wcześniejsze pocałunki nigdy nie miały miejsca, a wszystkie inne uczucia wyparowały.
Wróciła stara Ann.
-Zakończmy tą zbędną wymianę zdań Hemmings. Poprostu zostaw mnie w spokoju. Zapomnij o tym co nas spotkało ponieważ były to tylko puste, bezuczuciowe pocałunki. To koniec Luke. Chcę wyjść z tego gówna z twarzą, jeśli w ogóle jest to jeszcze możliwe.
Na jej słowa poczułem ukłucie w sercu. Nie wierzę, że te wszystkie wspaniałe pocałunki były dla niej bezuczuciowe. Za każdym razem kiedy się całowaliśmy wkładała w to wszystkie swoje emocje a teraz tak poprostu każe mi o tym zapomnieć?
Nie wiesz jak trudno jest mi ciebie tak poprostu zostawić Ann.
Tyle zjebałem.
Miałem jedną szansę aby się do niej zbliżyć i co zrobiłem? Oddaliłem ją jeszcze bardziej od siebie. Tylko kurwa problem w tym, że chyba się w niej zakochałem.
Co ja gadam na bank się w niej zakochałem.
Każdy jej ruch jest dla mnie idealny. Wszystko co robi, nawet jak krzyczy na mnie albo mnie wyzywa jest dla mnie wszystkim czego potrzebuję. Nie chcę jej pozwolić tak poprostu odejść. Oboje nie jesteśmy zbytnio przekonani do ludzi po różnych naszych przeżyciach.
-Dobrze, ale pamiętaj kiedy tylko będziesz mnie potrzebować to będę czekał na twój telefon. Nie obchodzi mnie o której godzinie zadzwonisz zawsze odbiorę bo dla mnie jesteś najważniejsza.-powiedziałem całując ją w czoło i wyszedłem razem z Mike'em do Ash'a i Calum'a.
Jak zwykle w połowie filmu zasnęli.
-I jak wam poszło?-zapytał Kac.
-Myślałem, że będzie lepiej.-powiedział Mike.
-Przynajmniej nie krzyczała.-roześmiał się ciemny blondyn (Kac).
-No faktycznie, tylko nie chce mnie już znać.-powiedziałem zgodnie z prawdą.
-A innych chłopaków?-zapytał zdziwiony.
-Cały czas mówiła tylko o mnie nic nie wspominając o innych chłopakach.-powiedziałem przeczesując nerwowo ręką włosy.
-Nie martw się przejdzie jej szybciej niż myślisz.
Oby.
-To co robimy z nimi?-zapytał Mike wskazując na Calum'a i Ash'a.
-Możecie zostać tu na noc.- zaproponował Kac.-Tylko będziecie musieli spać na kanapie w pokoju Ann.
-To tam jest kanapa?-zapytał zdziwiony Mike.
-Siedziałeś na niej debilu.-powiedziałem strzelając sobie face palma.
-Aaaaa no tak.
-Najlepiej będzie wam korzystać z łazienki u góry ponieważ przynajmniej nikogo tu nie obudzicie schodząc po schodach.-wtrącił się Kac wracając do oglądania filmu.
-Dzięki.-podziękowałem i skierowałem się wraz z Mike'em do pokoju Blondynki.
Ann
CZYTASZ
Different than the other's.||5SoS|| W TRAKCIE POPRAWY
FanfictionNazywam się Ann. Mam 17 lat za 8 miesięcy będę już ,, pełnoletnia'' według norm Europejskich. Natomiast mieszkam w Nowym Yorku, wraz z rodzicami i bratem w jedno rodzinnym domku. Mam starszego brata który ma 24 lata i nazywa się Kac. Od zawsze marzy...