~ Idź, dogonię Cię, daj mi chwilę
Tae Woom zaczął się rozglądać wokoło, szukając pułapek, jednak żadnych nie dostrzegł. Wstał i podążył w stronę Hwanga Soo, jeszcze tylko stanął na chwile, spojrzał w bok i poszedł dalej.
Nazajutrz.
*Znów zaspałam? Pzepraszam tato, a gdzie T..., ach no tak. Wybacz. Wczoraj nie mogłam zasnąć, myśląc o tym, czy sobie radzą
: Kim Joo... Nie masz się o co martwić, uwierz mi córko...Hwang Soo i Tae Woon dotarli na miejsce, wykonując powierzoną im misję. Teraz mogli już wracać do domu, gdyby nie jeden drobiazg... Tae Woon ukrywa jednak prawdziwy ból po nocnym wypadku. Był wytrwały i chciał wracać już do domu, tłumacząc, że przyszli tu tylko wypełnić misje, teraz mogą już wracać. Hwang Soo zgodził się, przytakując.
Minęło 30 godzin. Kim Joo czekała na powrót przyjaciół.
:Już czekasz na nich?
* Tak, chcę o coś poprosić Tae Woona
: O Co,m
* Chce nauczyć się władać mieczem, tak jak on //Czy odważę się go o to poprosić?//
: Ja Cię mogę nauczyć
* Tatuś nauczył mnie strzelać z łuku, teraz tatko niech odpoczywa. Oh Idą!
Witajcie! Gdzie poszedł Tae Woon?
.
.
.
= Stój! Nie możesz go teraz o to prosić.
* Co, a niby czemu?
= Tae Woon został ranny w nogę, podczas pobytu w lesie. Musi ją oszczędzać.
* Pff... Po prostu jesteś zazdrosny!Nie, nie mylił się, Kim Joo nie chciała uwierzyć i podeszła do jego łóżka, zatrzymała się jednak przed drzwiami. Zobaczyła ja chłopak sam chce sobie poradzić z krwawiącą nogą. Kim Joo wbiegła do niego.
*Pomogę Ci!
~ W porządku, dam radę.
* Pozwól, że... Ci pomogę.
~ Kim Joo, dziękuję...
* To nic. Gdybyś czekał dłużej mogłoby być źle... Gotowe!
~ Dziękuję...
=Wow! PROFESJONALISTKA!
*Pff... //Jutro Muszę wstać najwcześniej, muszę przygotować śniadanie...//Tak też się stało. Kim Joo poraz pierwszy wstaje jako pierwsza, przygotowywuje śniadanie.
=Kim Joo, wstałaś już? I zrobiłaś to dla mnie?
*Pff... Dla Was
= Gdzie idziesz?
*Zanieść to Tae Woonowi.~W porządku... Dam rade przejść.
* Nie powinieneś przeciążać tej nogi, póki rana się nie zagoi, siadaj!
~ Co robisz?
*Opatrunki powinno się zmieniać co pare godzin. Wróć do łóżka, zaraz wszystko przyniosę...=Phi!
*Pff... Jesteś zazdrosny!Kim Joo przechodzi do pokoju, gdzie Tae Woon czeka.
*Jeśli będziesz przeciążać nogę, rana znów zacznie krwawić. Powinieneś uważać
~ Umiem o siebie zadbać
*A jednak nie. A ktoś musi, prawda?, Ja... to znaczy... kiedy dojdziesz do siebie... //Nauczysz mnie władać mieczem?//
~ Coś się stało?
*Nie, chciałam powiedzieć, że kiedy rana się zagoi, będzie dobrze
~Rozumiem
*Pójdę już...
~Kim Joo! (...) Dobrze gotujesz, uwielbiam Twoje jedzenie!Wychodząc spotkała Hwanga Soo
*Pff... Zazdrosny!
//* ... Jednak nie dałam rady. Jakbym mogła prosić teraz Tae Woona o trening? Poproszę Go, ale kiedy jego noga się wyleczy. Bardzo chcę nauczyć się władać mieczem, tak jak On...*//
CZYTASZ
Po Wieki ✔
Historical Fiction"-To już trzeci raz... Gdy uciekamy razem. -Czwarty... -Co? -To czwarty raz Kim Joo... Za trzecim razem straciłaś dużo krwi i byłaś nieprzytomna, więc możesz nie pamiętać... Zatrzymaj się! -Co się stało? -Tędy nie przejdziemy, musimy wrócić. -Nie da...