~Przygotuj się do drogi.
*A co z Tobą?
~Ja... Zaprowadzę Cię do domu. A potem odejdę.
*Dokąd?
~Skoro nic nie pamiętasz, nie zrozumiesz.
*Będę czuła się niezręcznie, bo nikogo nie pamiętam.
~Już to kiedyś mówiłaś...
*Zostaje Tu! Albo choć ze mną...
~Kim Joo! Ja wracam do swojego domu.Kim Joo wraca do domu. Tae Woon wraca razem z nią.
=Czemu zmieniłeś zdanie?
~Ja niestety... Nie mogę jej pomóc. Ale Ty... Musisz ją zabrać do paru miejsc.
=Jakie to miejsca?
~Na początek zabierz ją do starego domu. Potem do pobliskiego lasu.
=Mówisz o tym lesie, gdzie uratowała Ci życie?
~Tak. Resztą... sam się zajmę.
=A Ty? Wracasz tam? Co z tym listem, który mi dałeś?
~Jeśli nie odzyska pamięci, spal go.
=Jesteś pewien?
~Przecież to bez sensu... Jeśli... Tego nie pamięta...
=Nie pamięta czego?
~Nie ważne. Zrób to, co mówię.*Gdzie idziesz?
~Spokojnie... Niedługo się zobaczymy.:Kim Joo... Moja córko...
*Tata? Jesteś moim tatą?
:Tak, córeczko.
*Wybacz, nie pamietam Cię... Nikogo.
:Nie szkodzi. Nawet nie wiesz, jak się martwiłem.
*Nie potrzebnie... Tato? Ten chłopak... Pomógł mi...Nadchodzi kolejny ranek. Hwang Soo zabiera Kim Joo do starego domu. Po 4godzinach są na miejscu.
*Ale tu ładnie. Co to za miejsce?
=Może nie pamiętasz, ale tu... Mieszkaliśmy wcześniej, ale... Musieliśmy uciekać, bo zabójcy zajęli tą wioskę.
*Zabójcy?
=Ty naprawdę nie pamiętasz... Wejdź do środka.~Już jesteście.
*Oh, to Ty! Skąd wiedziałeś o tym miejscu?
~Nie zadawaj głupich pytań, łap!
*Po co To?
~Nie chcesz powalczyć?
*Ale ja nie umiem... Tylko trochę..
~Ale jednak umiesz. Spróbuj mnie pokonać (...) Wow! Kto Cię tego nauczył?
.
.
.
*To... Pare lat temu... Uczył mnie... Tata mnie uczył! Tak! To napewno tata!
~Aish, no naprawdę!
*Gdzie idziesz?
~Zaraz wracam.Mijała godzina za godziną. Kim Joo nie mogła spać.
=Czemu jeszcze nie śpisz?
*Z jakiegoś powodu, nie mogę spać... Czy ten chłopak, już wrócił?
=Nie.. Czy to z tego powodu nie możesz spać?
*Nie, to napewno nie to.
=Postaraj się zasnąć.
*Nie zasnę.
=Czy mam tu z Tobą zostać?
*Nie, po prostu wyjdę na zewnątrz. Dziękuję.Kim Joo wychodzi się przewietrzyć. Mija 5minut, gdy Wraca Tae Woon.
~Czemu nie śpisz?
*Ah, to Ty... Gdzie byłeś tak w samym środku nocy?
~Wybacz, że będę niegrzeczny, ale... To nie Twoja sprawa.
*To Sekret?
~Tak.
*Umiem dochować tajemnic.
~Kiedy nadejdzie czas, powiem Ci.
*Jesteś ranny, co się stało?
~To tylko zadrapanie.
*Ale bardzo krwawisz! Podaj mi rękę... Gotowe...
~Dziękuję.
*Zaczekaj! Nie puszczaj mnie jeszcze!
~Stało się coś?
*Twoje ręce... Są takie delikatne...
CZYTASZ
Po Wieki ✔
Historical Fiction"-To już trzeci raz... Gdy uciekamy razem. -Czwarty... -Co? -To czwarty raz Kim Joo... Za trzecim razem straciłaś dużo krwi i byłaś nieprzytomna, więc możesz nie pamiętać... Zatrzymaj się! -Co się stało? -Tędy nie przejdziemy, musimy wrócić. -Nie da...