Odcinek 23

24 3 0
                                    

*Jeśli tam pójdziesz, i po tym gdy poznasz prawdę, zerwiesz tę głupią umowę...
~Mogę to zrobić.
*Chcę w to wierzyć... Daję Ci te 3 godziny, jeśli nie wrócisz, spełnię Twoje życzenie sprzed 3lat... Ja... Zabiję Cię...

Tae Woon mocno przytulił Kim Joo i odszedł bez słowa, przyszedł Hwang Soo.
=Gdzie on poszedł?
*Dałam mu 3 godziny... Idź za nim i sprawdź to zamierza.
=Kim Joo...
*Zrób to dla mnie, ja nie mogę tam iść, zabiją mnie. I Tae Woona też...
=W porządku.
*Jeśli nie wróci w przeciągu 3 godzin... Zabij go... Bo ja... nie będę w stanie tego zrobić...
=Co Ty mówisz?
*Rób co mówię! Ja... Wierzę, że mnie nie okłamał i wróci.
=Musisz w to wierzyć... Inaczej będziesz musiała go zabić, a tego nie chcemy, tak?
*Prosił mnie o to, jednak ja tego nie zrobię. Więc musi wrócić...

Minęła godzina.
Kim Joo wciąż czeka na powrót przyjaciela. Z każdą upływającą chwilą denerwuje się coraz bardziej. Tae Woon dotarł na miejsce.
-Po co tu jesteś?
~Jak można zabijać niewinne kobiety i ich nowonarodzone córki?
-Aha... Więc o to chodzi...
~Gdyby tak bardzo zależało Wam na tym, by zabić Kim Joo...
-Tak... Masz rację... Pewnie wszystko już wiesz...
~Czemu zabileś mojego ojca?
-Był nieposłuszny, tak, jak Ty.
~Czym zawiniła moja matka?
-Nie chciała współpracować, jak Twoja przyjaciółka.
~A co z Tym dzieckiem?
-Dziecko przeżyło, i ma się dobrze, jak narazie.
~Gdzie ono jest? Powiedz mi, kim jest to dziecko!
-To dziecko... Ty nim jesteś.
~Jak to?
-Twój ojciec był trudnym człowiekiem. Jesteś tak samo uparty, jak On. Skończysz tak samo. Napewno nie chcesz wrócić do nas?
~Nie, nie popełnię drugi raz tego samego błędu. W pewnym miejscu...
-Gdzie konkretnie?
~Prawie na końcu świata... Pewna kobieta, której nie mogę znów zawieść, czeka na mój powrót. Dlatego... dzień za propozycje, ale nie mogę się zgodzić...
.
.
.
-Idźcie za nim!

Tae Woon udał się w drogę powrotną...
~Hwang Soo, myślisz, że nie wiem, że tu jesteś?
=W to nie wątpię.
~Kim Joo Cię wysłała?
=Chciała, bym sprawdził, co zamierzasz zrobić...
~Nie uwierzyła w moje słowa... Wróć Hwang Soo i czekajcie na mnie. Poproś Kim Joo o więcej czasu.2h powinny wystarczeć...
=Czemu o to prosisz?
~Wiedziałem, że o to spytasz i co zrobią oni... Wysłali za mną dziesiątki ludzi. Dlatego też muszę zaprowadzić ich w inne miejsce. Przeproś ode mnie Kim Joo... Wiem, że nie może spać, bo mnie nie ma, ale obiecuję, że wrócę... Potrzebuję tylko odrobinę więcej czasu, by ich zwieść.
=Rozumiem... Wierzyny w Twoje słowa... Nie możesz jej zawieść...

Hwang Soo wraca do domu, tam czeka na niego Kim Joo

*Gdzie Tae Woon? Nie wrócił?
=Wróci, zapewniał, że wróci... Nie możesz zwątpić w jego słowa.
*Mogę dalej w to wierzyć?
=Tak, Kim Joo... Prosił o więcej czasu, Władca Cienia kazał go śledzić, więc musi zaprowadzić ich w inne miejsce... Prosił mnie, bym przekonał się, byś poszła spać...
*Zaczekam na niego. W tym miejscu, poczekam.
=Kim Joo... W porządku...

//*Co z Tobą Tae Woon? Miałeś wrócić za 3godz... Więc... Gdzie jesteś? Wierzę.... Mocno wierzę w Wasze słowa, dlatego zaczekam tu, dopóki nie wrócisz, Tae Woon...//

Po Wieki ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz