*Czy Ci się to podoba, czy nie... Zostaję Tu...
~I tak Ci nie pozwolę. Kazałem Wam wracać do domu, a sam miałem zamiar wrócić do kryjówki, ale teraz... Pewnie chcesz iść ze mną?
*Pff... Oczywiście!
~Więc idź, ja Cię dogonię. Pójdę zaraz za Tobą.
*Ale ... nie wróciłeś do nich,prawda?
~Oczywiście, że nie... Idź przodem.
*Mogę na Ciebie zaczekać.
~Zniesiesz ten widok?
*Jestem silna, dam rade.
~Gdyby coś było nie tak, po prostu zamknij oczy.
*Jasne!
.
.
.
Ta...Tae Woon, chyba ktoś za mną stoi.
~Już nie.
*A za Tobą?
~W porządku, możemy iść.
*Widzisz? Dałam radę!
~Tak...Naprawdę... jesteś silna. Nawet jeśli chodzi o sztuki walki, jednak... Jeśli chcesz mnie kiedyś pokonać, poćwicz jeszcze.
*Tak zrobię.Kim Joo wraz z Tae Woonem wracają do domu. Chłopak jednak zostawia list dla Hwanga Soo, by nie martwili się o Kim Joo. Nie zdradził nikomu o tym, gdzie się ukrywają. Bowiem nie chcę,by ktoś ich znalazł.
Mija kolejny miesiąc.
~Gdzie byłaś?
*Byłam w wiosce. Widziałam się z Ji Min.
~Jak to?
*Spokojnie... Nic jej nie mówiłam... Słyszałeś to?
~Co?
*Jakby... Dziecko.
~Wróć się Kim Joo! Nyang Kim Joo! Co chcesz zrobić?
*Nie mogę go tu zostawić!
~Owszem, możesz. Wracaj do domu!
*Co się może stać?
~Pomyślałaś może? Czemu zabili Twoją matkę? To samo będzie z Tobą! Zostaw to dziecko i wracaj do domu!Kim Joo nie posłuchała jednak Tae Woona i bez wiedz przyjaciela zabrała chłopca do domu. Chłopak szybko dowiaduje się o tym. Wieczorem widzi przyjaciółkę z chłopcem. Nie ukrywa, że to przyjemny widok, jednak przypomina sobie obietnicę złożoną Mistrzowi i Hwangowi Soo.
~Ty naprawdę oszalałaś!
*Wybacz... Ale wiesz, że mimo Twojego zakazu, zaopiekowałabym się nim.
~Wiem, ale obiecałem im, że będziesz bezpieczna, a póki to dziecko tu jest, to niemożliwe...
*Nie musisz udawać. Już parę razy widziałam, więc nie udawaj.
~O czym Ty mówisz?
*Udajesz twardego, ale kiedy jesteś sam, pokazujesz swoje słabości.
~Przestań!
*Miałeś się mnie pozbyć, własnym mieczem, więc czemu? Chciałeś zabić Yang, jednak tego też nie uczyniłeś. Czemu? Prosiłeś mnie, bym,była szczera, więc ja też o to proszę. Więc co Cię powstrzymało do tej pory?
~Kim Joo... Już mówiłem, że nie potrafię Cię zabić... Yang Także jest moją przyjaciółką. Ale to nie dlatego się powstrzymałem. Bałem się... Że mnie znienawidzisz.
*Bałeś się? Od początku tak było! Więc nie możesz być zabójcą. Od początku wiedziałam, że nigdy... Nie stałeś się zabójcą. Kiedy opatrywałeś moje ramię. Po raz kolejny zobaczyłam Twoje prawdziwe uczucia.
~Nie masz racji.
*Czemu się ukrywasz?
~Nie ukrywam się! To samo przychodzi. Chcę Cię ochronić więc jutro rano, dziecka ma nie być. Tylko w ten sposób, będę mógł Cię ochronić.
*W porządku!!!
~Nie bądź zła, pomyśl. Jeśli tylko oni...
*Wiem! Przepraszam. Cały czas powtarzasz, że jesteś zabójcą, ale dopóki mi tego nie udowodnisz, nie uwierzę.
~Nie potrafię Cię zabić!
*Więc w to nie uwierzę. To, czy chcesz, bym uwierzyła, czy nie... zależy od Ciebie!.
.
.-Musimy szybko znaleźć kryjówkę Kim Joo i Tae Woona. Idźcie do wioski! Przyprowadzić mi Yang! W ten sposób zwabimy ich tutaj!
CZYTASZ
Po Wieki ✔
Historical Fiction"-To już trzeci raz... Gdy uciekamy razem. -Czwarty... -Co? -To czwarty raz Kim Joo... Za trzecim razem straciłaś dużo krwi i byłaś nieprzytomna, więc możesz nie pamiętać... Zatrzymaj się! -Co się stało? -Tędy nie przejdziemy, musimy wrócić. -Nie da...