Minęło parę godzin.
Tae Woon i Kim Joo zostali rozdzieleni, gdyż zamknięto ich obok siebie.
~Co chcieli?
*Nic takiego
~Czemu masz poranioną twarz?
*Bo im odmówiłam...
~Aish! No naprawdę! Mogę Ci coś powiedzieć? Boję się...
*Skoro tak, to...
~O Ciebie...
*O mnie nie musisz się bać.
~Przepraszam...
*Za co?
~To ja... Powiedziałem im, gdzie Cię znajdą. To przeze mnie tu jesteś...
*Powinnam Ci podziękować... Że mogłam się z Tobą pożegnać...
~Tamtego dnia... Gdybyś mnie nie uratowała, nie musiałabyś cierpieć, tak,jak teraz.
*Cierpiałabym Bardziej, bo nie byłoby Cię Tu, i wtedy ta scena nie miałaby miejsca. Wiesz dlaczego tak bardzo ich nienawidzę? Bo to ich przywódca, zabił moją matkę.
~Czemu nie powiedziałaś mi od razu?
.
.
.
-Czekają na Was.
*Kto?
-Któryś z Was zginie, kto?~Wstań...
*Nie chcesz tego, ale mimo to , uratuje Cię
~Wiem o tym... Wiele razy tak było, wstań Kim Joo...-Nie, ona tu zostanie. Na nią też przyjdzie czas...
~Ale przecież była umowa!
-Mówię... Ty jesteś wolny... Jak narazie...~Kim Joo, postaram się wrócić jak najszybciej i Cię uwolnić
Tymczasem:
:Powinniśmy Tam iść...
=Też tak uważam...
:Więc chodźmy.Mija godzina.
Kim Joo nadal siedzi uwięziona, a Tae Woon długo nie wraca. Nagle słyszy na zewnątrz odgłos miecza*//Tae Woon!// Tata... Hwang Soo... Hwang Soo! Tato! Tato!
~Cicho Kim Joo! Nie mogą Cię usłyszeć...
*Czemu? Tae Woon, czemu to robisz?
~Wytrzymaj jeszcze trochę... usiądź... wszystko będzie dobrze... Obiecuję, że Cię stąd wyciągnę...Lee Ki Hwang Soo pokonują strażników i wdzierają się do więzienia.
=Kim Joo, nic Ci nie jest?
*Hwang Soo... Nie, nic
=Masz poranioną twarz.
*To nic takiego...
:Wracamy do domu, córko
*Tak!~Zaczekajcie! Nie możesz teraz tak wyjść, inaczej będą Cię prześladować.
:Jak chcesz ją uratować? Sam jesteś uwięziony.
~Zaufajcie mi... W ciągu 24godzin, Kim Joo wróci do domu...*Nie, zabierzcie mnie stąd!
~Kim Joo! Nie możesz teraz! Wytzrymaj jeszcze pare godzin... Wracajcie do domu, bo teraz także i Wy nie jesteście bezpieczni... Zaufajcie mi...
CZYTASZ
Po Wieki ✔
Ficción histórica"-To już trzeci raz... Gdy uciekamy razem. -Czwarty... -Co? -To czwarty raz Kim Joo... Za trzecim razem straciłaś dużo krwi i byłaś nieprzytomna, więc możesz nie pamiętać... Zatrzymaj się! -Co się stało? -Tędy nie przejdziemy, musimy wrócić. -Nie da...