*Luke*
-Wiesz, że musimy pogadać, tak jakby teraz.- Powiedział, a ja skrzywiłem się pod ton jego głosu.
To będzie trudna rozmowa.
Przeżuwam powoli pokarm, który mam w buzi i patrzę się na mojego chłopaka. On patrzy na mnie jakby próbował być zły, ale coś mu nie wychodziło. Napiłem się soku i zacząłem mówić.
-Tak wiem znowu piłem bla, bla, bla nie powinienem tego robić, bo byłem uzależniony bla, bla, bla więcej się to nie powtórzy, chyba.- Ostatnie słowo celowo powiedziałem cicho, tak aby nie usłyszał.
-Luke, zachowujesz się dziecinnie! Dlaczego ze mną normalnie nie porozmawiasz, tylko gadasz jak pieprzony bachor. Ty chyba nie rozumiesz, że możesz znowu wpaść w nałóg!- Wrzasnął aż podskoczyłem na stołku.
-Ja..nie myślałem o tym, przepraszam.- Wymamrotałem ze skruchą.
-Twoje przepraszam nic nie zdziała. Musisz się zmienić, do cholery!
-Wiem, zmienie się. Tylko nie odchodź, proszę.- Wyszeptałem ze łzami w oczach.
-Ej, ty płaczesz? Nie płacz Lukey, kochanie, proszę, bo zaraz ja będę płakać. Misiu, skarbie, słoneczko, żabciu, kaczuszko, rybko.- Tu oboje się zaśmialiśmy.
I to on jest na dole, ciapo.
Zamknij się, Charles.
Chyba uraziłem twoją dumę, nieprawdaż?
Nienawidzę cię.
Też cię kocham, rybko.
Zignorowałem moją podświadomość i przytuliłem się do swojego chłopaka (*kaszel*narzeczonego*kaszel*).
-Dlaczego czekałeś na mnie z kolacją?- Zapytał po kilkunastu minutach ciszy.
I tu pojawiał się problem. Co mam mu powiedzieć? ' Hej, Mikey chciałem ci się oświadczyć na tej dennej kolacji, ale nie przyszedłeś, więc narazie nie ma o czym mówić. ' Jasne, że tak nie powiem.
-Uhh, no bo...- Nie mogłem się wysłowić i przez to jąkałem się.
-No boo..- Odsunął się odemnie.
-Uh, no nie wiem jak ci to powiedzieć.- Wymamrotałem nadzwyczaj zarumieniony.
-Prosto z mostu, jak oderwanie plastra, szybko.-Uśmiechnął się słabo.
Jak oderwanie plastra.
Szybko.
Kurwa nie umiem.
-Nie mogę, no kurwa.- Zakryłem twarz rękoma.
-Luke..- Powiedział ostrożnie, a zarazem ostrzegawczo.- Możesz mi powiedzieć, tak? To chyba nic strasznego.
-Wiem, ale nie wiem czy ty zrozumiesz mnie i...
-No powiedz to wreszcie!- Krzyknął.
-Po prostu chciałem ci się oświadczyć!- Krzyknąłem.
-Ouh.
----------------------------------------------------------------
Hej
Wreszcie to powiedział!
Jej
Wgl postanowiłam, że rozdziały będą:
Poniedziałek, środa, piątek, niedziela
Cztery razy w tygodniu.
Po prostu nie nadążam pisać ich w piątek, sobote, niedzielę i poniedziałek i tak mi jest lepiej, no
Mam nadzieję, że nie zrobicie mi nic i wgl
I CHYBA SKOŃCZĘ TE OPOWIADANIE NA 35-36 ROZDZIALE
ALE TO NIE JEST PEWNE!
ZALEŻY OD TEGO JAK UDA MI SIĘ ROZMIEŚCIĆ WYDARZENIA KOŃCOWE
tak więc
Do następnego
Klaudia xx
CZYTASZ
[2] what i did whore? · muke ✔
FanfictionDruga część 'you're perfect for me.' Zakończone ✔ -Jest z nim tak od twojego wyjazdu.-Powiedziała.- Cały czas chodzi przygnębiony, smutny. Chodzi do psychologa, ale ten nie jest w stanie mu pomóc. Nie raz ja lub Ellie przyłapałyśmy go na cięciu się...