*Michael*
-Czy ty Zoe Roberts bierzesz sobie oto tego Jake'a Mattew'a i ślubujesz mu miłość, wierność, szczęście i uczciwość małżeńską oraz, że nie opuścisz go dopóki śmierć was nie rozłączy?
-Tak.
-A czy ty Jake'u Mattew'ie bierzesz sobie oto tą Zoe Roberts i ślubujesz jej miłość, wierność, szczęście i uczciwość małżeńską oraz, że nie opuścisz jej dopóki śmierć was nie rozłączy?
-Tak.
-Ogłaszam was mężem i żoną. Możecie się pocałować.
***
-Chcieliśmy wam coś ogłosić.
-Będziemy mieli dziecko.
***
-On jest mój zapamiętaj to sobie.
-Ty? Ty nic nie możesz mi zrobić.
-Nie mogę, to prawda, ale tatuś musi zająć się swoim dzieckiem.
-Co?
-Lukas będzie tatusiem.
***
Te słowa huczałt mi w głowie.
Lukas będzie tatusiem.Lukas będzie tatusiem. Lukas będzie tatusiem.
Nie będę zabierać dziecku ojca. Ono niczemu nie jest winne. To tylko jego kutas splądrował jej pizde (nie wiedziałam jak to napisać soł jest tak xd). Tak szybko jak dostałem się do salonu to tak szybko wyszedłem z domu Ashton'a i pokierowałem się do swojego ukochanego mieszkania, gdzie będę mógł wypłakać się w poduszkę.
*Luke*
-...Jak Zoe była mała i jak razem odwiedzaliśmy babcie zawsze spała sama, bo każdy się bał, że zesika się w majtki.- Wszyscy wpadli w rechot.
-Dobra, koniec Luke, bo zaraz moja żonka będzie cała czerwona.- Zachichotał Jake.
-Wszystkiego dobrego.- Puściłem oczko Zoe i poszedłem szukać Michael'a, bo nie widziałem go od pewnego czasu.
Udałem się do salonu i zobaczyłem w nim Arzaylee. Co ona tu kurwa robi. Uśmiechnęła się do mnie szyderczo i wyszła z domu głównym wejściem. Na stoliku zobaczyłem jakiś papier. Wzięłem go do ręki i oniemiałem. Szybko zerwałem się do biegu w stronę domu Mike'a. W trakcie biegu zostałem prawie potrącony z trzy razy. Wbiegałem na pietro, gdzie znajduję się mieszkanie mojego ukochanego i zacząłem pukać/walić w drzwi. One ustąpiły, a drewniana powłoka zastąpiła zapłakanym Michael'em. Gdy mnie zobaczył chciał zamknąć drzwi, ale byłem szybszy i wszedłem do mieszkania.
-Wyjdź stąd, Robert.- Wyszlochał.
-Nigdzie nie wyjdę dopóki sobie tego nie wyjaśnimy.- Powiedziałem pewnie.
-Nie ma czego, tatusiu.- Zacząłem się śmiać na dwuznaczność tego słowa.- Oh przestań!
-Ale jak ty mówisz 'tatusiu' to robi się tak dwuznacznie.- Zarechotałem, znowu.
-Przestań! Miało być dramatycznie.- Pisnął.
-Okej.- Teartalnie odchrząknąłem.- Ja nie jestem ojcem tego dziecka.
-Ta, a ja jestem prawiczkiem.- Prychnął
-Widocznie jesteś, ale coś na to poradzimy.- Puściłem mu oczko.
-Ale ona mówiła..- Plątał się w słowach.
-Nigdy nie spałem z nią. Nie ma penisa to po pierwsze, a po drugie nie była tobą.
-Och.
---------------------------------------------------------------
Hejka naklejka
Rozdział napisany sooł
Jak tam lany poniedziałek?
Czy tylko ja oblałam więcej niż sama zostałam oblana?
Mój tatuś nie pomyślał, gdy montował mi drzwi na klucz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A jak u was? Zostaliście oblani? Oblaliście kogoś?
Do następnego
Klaudia xx
CZYTASZ
[2] what i did whore? · muke ✔
FanficDruga część 'you're perfect for me.' Zakończone ✔ -Jest z nim tak od twojego wyjazdu.-Powiedziała.- Cały czas chodzi przygnębiony, smutny. Chodzi do psychologa, ale ten nie jest w stanie mu pomóc. Nie raz ja lub Ellie przyłapałyśmy go na cięciu się...