*Luke*
Wchodząc do kawiarni od razu uderzył mnie zapach i aromat kawy i świeżych ciastek. Przeglądałem się po pomieszczeniu, które wcale nie przypominało tego z przed dziewięciu miesięcy. Ściany były niebieskie, a raczej morskie, a poprzednie były czerwone. Podłoga nie była z paneli, a z różno kolorowych płytek. Stare stoliki przy oknie były zamienione na siedziska z poduszkami na parapecie i większe stoliki z kwiatkami. Przy barze standardowo krzesła. Za barem na ścianie pojawiła się półka z różnymi herbatami i kawami. Długo mnie tu nie było.
Właśnie.
Nie skomentowałem Charles'a i usiadłem przy jednym ze stolików przy oknie. Czekałem na Zoe aż przyjdzie tu. Nie chciałem iść do biura babci, bo nie wiem czy przypadkiem nie wyrzuciła mnie z niego na wstępie. Tak wiem, zjebałem. Spóściłem wzrok na ręce, które plątały się ze zdenerwowania.
-Co podać?- Usłyszałem znudzony i obojętny jego głos.
Gwałtownie podniosłem głowę, aby spojrzeć w jego oczy. Przeraziłem się, gdy zobaczyłem jego czerwone, opuchnięte oczy od płaczu. Jego nie kiedyś pełne radości, wesołe, zielone jak trawa oczy, a teraz szare, puste i przepełnione smutkiem i żalem. Żalem do mnie.
-Michael..- Wyszeptałem ze łzami w oczach.
Co ja zrobiłem?..
-Michael idź do Lucy, woła cię.- Wtrąciła się moja kuzynka.
Czerwono włosy(już przefarbowny) chłopak ostatni raz posłał mi spojrzenie pełne zimna i obojętności. Łzy pociekły mi po policzkach, gdy zobaczyłem lewą rękę w bandarzu, a prawą w bliznach po sam łokieć, gdzi zaczynał się jego tatuaż.
Zoe usiadła obok mnie i westchnęła ze smutkiem.
-Jest z nim tak od twojego wyjazdu.-Powiedziała- Cały czas chodzi przygnębiony, smutny. Chodzi do psychologa, ale ten nie jest w stanie mu pomóc. Nie raz ja lub Ellie przyłapałyśmy go na cięciu się.
On.. On się tnie? Mój.. Już nie mój Michael okalecza się. Przeze mnie. Dlaczego posłuchałem mojej matki i Ben'a? Dlaczego byłem taki głupi i nie zostałem z moją miłością. On przeze mnie się marnuje. Przeze mnie jego siostra musi patrzeć na jego załamanie. Jestem samolubnym dupkiem. Mój mały aniołek..upadły aniołek.
-Co ja kurwa zrobiłem?- Wyszeptałem przez łzy.
-----------------------------------------------------------------
Hej!
Jest mi smutno.
Luke co ty kurwa narobiłeś?
Majkul pliss nie tnij się.
Do następnego
(jak przeżyje MartynaPaweek)
Klaudia xx
CZYTASZ
[2] what i did whore? · muke ✔
FanficDruga część 'you're perfect for me.' Zakończone ✔ -Jest z nim tak od twojego wyjazdu.-Powiedziała.- Cały czas chodzi przygnębiony, smutny. Chodzi do psychologa, ale ten nie jest w stanie mu pomóc. Nie raz ja lub Ellie przyłapałyśmy go na cięciu się...