Rozdział 6

444 47 4
                                    

*Luke*

Jestem takim idiotą. Jak mogłem złamać tak cudownego człowieka? Czemu nie mogę cofnąć się te pieprzone miesiące wstecz i powiedzieć prawdę o sobie? Czemu zawsze muszę myśleć o kimś innym niż o sobie? Czemu? Po prostu czemu? Czuję się obleśnie. Jestem taki popieprzony. Nie mogę na siebie patrzeć. Już rozumiem moją babcie, Ellie, Calum'a. Nie zasługuje na niego. Nigdy nie zasłuże.
Nie jestem wart Michael'a.
Nikogo w moim otoczeniu. Jestem wart mojej popieprzonej matki i Ben'a. (cri, uwielbiam Liz i Ben'a, ale po prostu nie mogłam inaczej niż zrobienia z nich homofobów).
Dlaczego nie mogę być jak Jack? Jego matka nigdy się nie czepiała. Miał własny wybór i sam o sobie decydował. Jak byłem mały mówił mi, że mam trzymać na swoim, ale Luke Hemmings musi wszystko spieprzyć i musi się liczyć ze zdaniem swojej matki.

-Czy..czy on mógłby mi wybaczyć?- Wyszeptałem przez łzy.

-Jeżeli postarasz się nie spieprzyć kolejny raz to tak, on ci wybaczy.- Oznajmiła ze spokojem.

-Pomożesz mi?- Podniosłem wzrok na jej oczy, zaszklone oczy

-Oczywiście, ale przed tym musisz pozbyć się Arzoleonaieli- Skrzywiła się przez poplątany język przy wypowiedzeniu imienia brunetki, która żeruje na mojej kasie.- Później pogadać z Andy'm i Jack'iem, a na samym końcu z Liz i Ben'em.

-A będziesz ze mną przy tych rozmowach?- Wytarł zaschnięte już łzy z policzków.

-Jeżeli to ci pomoże.- Złapała mnie pocieszająco za dłoń i ścianęła lekko.

-Kocham go, wiesz? Strasznie mocno i nie chce, żeby stała mu się krzywda, ale sam ją powoduje.- Wyznał.- Chcę żeby był szczęśliwy i może jestem samolubny, bo chcę żeby był szczęśliwy, ale ze mną. Bo on przynosi szczęście mi, a ja jemu. Przez te miesiące nie żyłem. Byłem duchem tutaj w Perth, a w Sydney tylko ciałem.

Widziałem jak Zoe otwiera usta, by coś powiedzieć, ale po chwili zamyka je. Robi tak kilka razy, aby wreszcie westchnąć i otrzeć niechciane łzy. Widzę, że nie tylko ja nie spodziewałem się tego co powiem.

-Luke to było..piękne- Uśmiechnęła się smutno.- Musisz uwierzyć, że on ci wybaczy. Postaraj się, tak? Tym razem tego nie spieprz.

Cichutko zachichotałem, a Zoe razem ze mną. Teraz muszę wszystko naprawić.

----------------------------------------------------------------
Hej
Luke wszystko naprawia ;)
A raczej próbuje:*
Miejmy nadzieję, że jego staranie nie pójdą na marne👌👌
Mam zawody hehe ręczna to jednak zło ;)))
Do następnego
Klaudia xx

[2] what i did whore? · muke ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz