-To?-spytałam ponownie gdy blondyn nie chciał mówić.
-Długo by opowiadać...
-No to zacznij od początku. Mamy cały dzień.
-Więc tak. Na samym początku, się urodziłaś. I od tego wszystko się zaczęło. Tego samego dnia kiedy się urodziłaś, o północy w pełnię księżyca twój ojciec posypał cię pyłkiem z kwiatu. Dokładnie z białej róży. To jest ta, która leży teraz na twoim biurku. I ten pył, nie był zwyczajny. Świecił się wszystkim, całym światem... nawet nie wiem jak mam to wytłumaczyć, po prostu był niezwykły. Trzeba go zobaczyć aby zrozumieć.
-I tyle?-przerwałam mu gdy usłyszałam chwilę przerwy w jego opowieści.
-Nie, nie Angelico.
-No to opowiadaj dalej.
-Dobrze, tylko mi nie przerywaj. No i ten pył, który spadł na twoje ciało sprawił, że połączyłaś się z tym kwiatem. Pod jednym względem to dobrze, a pod drugim niezupełnie. Mianowicie dlatego, bo jeśli kwiat umrze, to ty automatycznie też. Więc trzeba uważać na to, aby nie zniszczyć tego kwiatu. Chyba że ktoś chce abyś zginęła. A dobrze jest być związanym z różą ponieważ może cię uzdrowić lub uratować. Gdy już miałaś 5 lat, twój ojciec umarł w niewyjaśnionych przyczynach. Słyszano tylko krzyki, ale żadnych śladów po zbrodni nie było. Potem nic wielkiego się nie wydarzyło. Urosłaś. Aż w końcu się stało się to co się stało. Zginęłaś. Róża zaczęła obumierać, ale od środka. Na zewnątrz nadal wykazywała się pięknem. A Vladimir, człowiek który jest na pograniczu świata żywych i umarłych, wysłał posłańca na unieszkodliwienie ciebie. Jednak posłaniec ciebie zabił, bo źle zrozumiał rozkaz. No i ona, bo to dziewczyna (posłaniec), musiała ciebie ożywić za pomocą tej oto róży.
-Hmm... A co z moim ojcem?
-Nie żyje, chyba. Nikt nie wie co się z nim stało.
-Tego jest zbyt wiele-mruknęłam i rzuciłam się do tyłu, na poduszkę.-Dobra, ale jeszcze mi nie wytłumaczyłeś, kim jesteś.
-Nazywam Thomas Morgenstern. Mam 23 lata. Jestem strażnikiem twojego życia.
-Dobrze. Skąd znasz moje imię, Thom*?
-Przecież jestem strażnikiem twojego życia.
-A no tak-powiedziałam i stuknęłam się w głowę.-Co robimy?
-Eee... Nie wiem. Szczerze mówiąc chciałbym przygotować cię do jednej rzeczy. Jednak nie powiem tobie jakiej.
-No co ty! To tak jakbym zdradziła tobie to że wyszła jakaś odlotowa książka, a nie powiedziałabym tobie jak się nazywa. Weź no. Powiedz-nalegałam.
-Nie. Zbuntujesz się. Nie mogę.
-Ech...
Wstałam z łóżka ignorując Thomasa. Czasem faceci są tak denerwujący.
-Mógłbyś wyjść, mam zamiar się ogarnąć.
-Już-odrzekł i uniósł do góry ręce w geście obronnym.
Poczekałam aż opuści mój pokój i usiadłam na podłodze. Czemu nie mogę mieć normalnego życia jak na sierotę?
*Thom- czytaj Tom
**********
Powinien być dłuższy ale mi się nie chciało... Byłam przekonana iż dzisiaj go nie wstawię. Jestem zbyt uległa.
Pozdrawiam! York289

CZYTASZ
Epidemia
AdventureAngelica Cross, 18 lat. Dziewczyna jest pół sierotą. Po jakimś czasie zaczynają się tajemnice i zagadki. Zapraszam oraz pozdrawiam! AngrryFoox