Rozdział 15

24 6 3
                                        

-Co?!

-Właśnie... muszę ciebie chronić. Abyś przeżyła-odparł strażnik.

-Ale Thom... czemu ty musisz mnie chronić?!-zakrzyknęłam.

-Bo... Angelica, nie, nie, nie! Ty... Nie możesz o tym wiedzieć.

-Czemu?-spytałam już spokojniej.

Oczami Thoma:

I jak mam jej odpowiedzieć na to pytanie?

-Ej, Thom? Odpowiesz?-spytała delikatnie.

Pokręciłem lekko głową. Nawet nie mogłem o tym myśleć. To jest... było... zbyt trudne.

-Thom? Co to takiego jest?

-Coś, co ciebie oburzy, i to bardzo. Znienawidzisz mnie, a ja chyba to strasznie zniosę.

-Oj no nie przesadzaj!-odparła z widocznym spięciem na twarzy.

-Nie-powiedziałem stanowczo i poszedłem na górę.

-Ale Thom! Stój!-zawołała i poszła prędko za mną.

-Nie Angelica, nie-szepnąłem i wszedłem na otwarty balkon.

-Thom, co ty robisz?-zapytała moja podopieczna widząc że wychylam się za barierkę.-Thom!-krzyknęła i złapała mnie za koszulę, jednak się wymknąłem.

Poleciałem bardzo wysoko nad chmury. Taa, jak to strażnik, potrafię latać.

*************

Krótki rozdział!

50 gwiazdek=kolejny rozdział.

Pozdrawiam! York289

EpidemiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz