Rozdział 22

11 5 4
                                    

Oczami Anni:

Nagle Vladimir odłożył różę na stolik blisko niego. Jego blade ręce opadły wzdłuż jego tułowia.

Na jego twarzy, w jego oczach, była miłość.

Zaczął żyć jak człowiek.

-I co? Nie zamierzasz zabić Kate?-spytałam ostrożnie.

Pokręcił delikatnie głową.

Zapewne moje oczy w tym momencie otworzyłyby się tak mocno że by wypadły z moich oczodołów, gdybym nie powstrzymała zdziwienia.

Oczami Katherine:

Otworzyłam oczy. Już nie czułam bólu.

Ale... przecież byłam krok od śmierci.

Kto mnie wybawił?

Jak to się stało?

-Thom? Babciu?-spytałam słabo.

-Kate?!-zawołali chórkiem.

-Tak, to ja-odparłam z uśmiechem.-A kto?

Podniosłam się. Usiadłam na chłodnej posadzce.

Babcia i Thom przytulili mnie mocno.

Czułam się trochę skrępowana, ponieważ nie jestem przyzwyczajona do takich czułości.

Jednak mimo wszystko odwzajemniłam uścisk.

Nagle do pomieszczenia wpadła dziewczyna bardzo podobna do mnie.
(Z okładki: pośrodku jest Kate, obok niej Anni jako człowiek, a po drugiej stronie jest Anni jako kot)

-Eee... Kim jesteś? Czemu jesteś w domu mojej babci?-spytałam nowo przybyłej.

Dziewczyna spojrzała na Jasmine, a potem na Thoma.

Obaj skinęli lekko głową.

-Jestem twoją siostrą-powiedziała dziewczyna.

-Ale... co tu robisz?

-Jestem tutaj... ech, chyba lepiej będzie jak tobie to pokażę.

Nagle zamiast dziewczyny pokazał się kot. Ten sam kot, co wcześniej.

-Anni?

Kot przytaknął kiwając głową.

Po chwili już stała tam moja siostra. Anni.

Szok.

*****************
Teraz będą krótkie rozdziały, właśnie około 200 słów, ale ostatni rozdział będzie tak długi...

Masakra.

Oczywiście epilog będzie, ale nie aż tak długi.

Pozdrawiam! York289

EpidemiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz