Rozdział 13

24 7 3
                                    

14:00, tego samego dnia kiedy o prawie wszystkim się dowiedziałam. Największym ciosem, z tego wszystkiego, było to, że mam OSOBISTEGO STRAŻNIKA MOJEGO ŻYCIA. Trochę to dziwne, ale przeżyję. I jeszcze ta cała róża, połączenie z nią... To jest szalone!

-Angelico, skup się, kochana-powiedział ostro Thom, jednak ostatnie słowo wypowiedział miękko.

Bardzo polubiłam mojego strażnika. Jest niezwykle cierpliwy i miły. Wszystko mi tłumaczy, nawet gdy tego nie rozumiem.

-Thom, musimy to ćwiczyć?-spytałam.

-Tak. Mięśnie się tobie przydadzą podczas twojej misji, oraz przygotowania się do niej.

Taa, od 10:30 ćwiczę z Thomasem podciąganie się na rurze, do tego brzuszki, pompki i inne ćwiczenia. Generalnie sam sport.

-A zdradzisz mi o co chodzi z tą misją?

-Nie, przyjdzie na to czas-odparł stanowczo ale łagodnie.-Teraz się podciągaj.

Na rozkaz mojego nauczyciela użyłam moich mięśni, i podciągnęłam się na drążku. Nuudy!!

*Wieczorem*

Po całym dniu ćwiczeń, zmęczona i obolała padłam na łóżku. Sięgnęłam po telefon. 20:00. Nagle sobie przypomniałam o spotkaniu z Grisial. Przecież to było wczoraj! Szybko wybrałam numer do mojego wroga.

-Halo?-odparła Grisial-O nie, to ty! Po co dzwonisz?!

-Eee... Chciałaś się ze mną spotkać, jeśli dobrze pamiętam to o 20:15, wczoraj. Zupełnie zapomniałam o tym, przepraszam.

-Jakie spotkanie? Nic mi o tym nie wiadomo.

-Przecież wysłałaś do mnie SMS-a...

-Okej Angelica, ale nie wiem o co ci chodzi.

-Zobacz listę SMS-ów ze mną, proszę.

-Dobrze. Hmm... Faktycznie jest tutaj coś takiego, ale ja tego nie wysłałam.

-Aha. Spoko. Okej. To pa.

-Pa.

Byłam zdziwiona. A co jeśli to był jakiś podstęp? Może ktoś zhackował telefon Vivii, i napisał to do mnie?

************

Czy ktoś jeszcze to czyta? Bo mam wrażenie że nie.

Jutro (w czwartek) może pojawi się dłuugi rozdział. Ale może, a jak wiadomo może (morze) jest głębokie i szerokie.

Pozdrawiam! York289

EpidemiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz