Rozdział 34

19 6 4
                                        

Dzisiaj dzień ślubu.

Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Brzuch niedawno zaczął mi rosnąć. Objęłam rękami miejsce, w którym znajdowało się moje dziecko. Postanowiliśmy, że tydzień po porodzie, oddamy dziecko do adopcji. Musiałam więc pochłaniać wszystkie chwile z moim bobaskiem.

Uśmiechnęłam się.

-Kate! Na fotel!-rozkazała moja siostra która weszła do pomieszczenia.-Nie rozczulaj się tak nad nim-poklepała lekko mój brzuch.-Za kilka miesięcy się z nim pożegnasz.

Uśmiechnęłam się do niej smutno.

Przypominając sobie rozkaz mojej siostry, usiadłam posłusznie na krzesełku. Anni postanowiła mnie delikatnie, jednak pięknie pomalować, mocno podkreślić moje oczy, które według niej były niezwykłe.

Później mnie uczesała. Poszła po suknię i po białe szpilki. Śnieżnobiała kreacja była... idealna. Jednak mój brzuch nadal było widać.

Westchnęłam.

-Tylko mi się nie rozklejaj!-nakazała ostro.

-Już, już.

Wzięłam głęboki wdech, zamknęłam na chwilę oczy, i łzy które naleciały mi do oczu posłusznie zniknęły.

Spokojnie. Tylko się nie rozklejaj.

Nagle do pomieszczenia wszedł John.

Odwróciłam błyskawicznie głowę, i uściskałam mojego tatę.

-Będzie? Udało wam się?

Pokiwał energicznie głową. Miał na sobie idealny smoking.

Zaśmiałam się szczerze.

Moja mama żyje! Jednak magia istnieje!

Uśmiechnął się serdecznie.

Poszłam za nim do pokoju uzdrowień.

Na łóżku leżała moja mama. Podeszłam do niej bliżej. Otworzyła oczy i uśmiechnęła się szeroko.

-Moje kochane córeczki-odparła dźwięcznym głosem.-Nareszcie mam przy sobie całą moją rodzinę. I mój szwagier też.

-Zaraz, jaki szwagier?-spytałam.

-No przecież Thom to brat John'a.

***********

Pobierają się! Och jak ja się cieszę!

W ogóle to PRZED OSTATNI rozdział! Oczywiście z epilogiem i podziękowaniami.

Pozdrawiam! York289

EpidemiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz